No i przyszła
Rzuciłam wszystko, chwyciłam puszkę i w te pędy za blok!
Kicia, otarła sie o moje nogi i rzuciła na jedzenie.
Jadła szybko i nerwowo.
Natalia pomogła mi sprawdzić czy ma mleko, ale nic nie udało sie wydusić.
Może nie potrafimy ?
Cycusie wyciągnięte, ale listwy mleczne nienabrzmiałe
Łagodna, ale bardzo ostrożna koteczka
Kota najdła się, szybko zmykała z osiedla, wiec my w pościg za nią .
Droga prowadziła przez osiedle

zarośla i na parking.
Tam pomrukiwała, jakby syganlizując maluszkom: mam idzie.
Wyskoczyła z krzaków i naprzełaj, gdzie stoją od lat nieużywane auta

spotkała tego buro-białego, co to wczoraj gościł w stołówce. To kocur, znaczył auta.
Gdzies sie schowała, mam wrażenie, że pod starym, od lata sotojącym autem.
Nie jestem pewna czy ma mluszki, ale sprawdzę i podejmę decyzję co dalej
Pomożecie?
