10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lis 02, 2009 23:56 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

CoolCaty pisze:Kotka odkąd jest u nas prawie nic nie zjadła, mało pije. Zrobiła siku dwa razy, dwie małe kupki i kilka razy zwymiotowała kłakami. Nie daje się dotknąć, atakuje. Ona sie nie broni, ona zawczasu atakuje. Jest przerażona, zagubiona, nie wie co się z nią dzieje. Jest w totalnej histerii.
Jak jej Pan zajrzał do niej po raz ostatni, to wyła do niego z rozpaczą.


k... :evil:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto lis 03, 2009 8:07 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

dellfin612 pisze:
CoolCaty pisze:Kotka odkąd jest u nas prawie nic nie zjadła, mało pije. Zrobiła siku dwa razy, dwie małe kupki i kilka razy zwymiotowała kłakami. Nie daje się dotknąć, atakuje. Ona sie nie broni, ona zawczasu atakuje. Jest przerażona, zagubiona, nie wie co się z nią dzieje. Jest w totalnej histerii.
Jak jej Pan zajrzał do niej po raz ostatni, to wyła do niego z rozpaczą.


k... :evil:

........................................ :evil: :cry:


Mam nadzieję, że ta biedulka w Dt zacznie odzyskiwać równowagę, życie...
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Wto lis 03, 2009 8:31 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

:cry: biedna koteńka... oby teraz było już tylko lepiej

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Wto lis 03, 2009 8:41 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

jerzykowka pisze:
dellfin612 pisze:
CoolCaty pisze:Kotka odkąd jest u nas prawie nic nie zjadła, mało pije. Zrobiła siku dwa razy, dwie małe kupki i kilka razy zwymiotowała kłakami. Nie daje się dotknąć, atakuje. Ona sie nie broni, ona zawczasu atakuje. Jest przerażona, zagubiona, nie wie co się z nią dzieje. Jest w totalnej histerii.
Jak jej Pan zajrzał do niej po raz ostatni, to wyła do niego z rozpaczą.


k... :evil:

........................................ :evil: :cry:


Mam nadzieję, że ta biedulka w Dt zacznie odzyskiwać równowagę, życie...
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 8:45 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Zasypiając miałam przed oczami obraz Lizy płaczącej za "panem".
Głaszcząc rano moją kotkę też myślałam o tej, której zaufanie do człowieka ktoś mocno naruszył :|

Oby było już tylko LEPIEJ.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto lis 03, 2009 9:43 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

:ok: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 9:46 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Dzisiaj po południu Liza będzie już w DT, mam nadzieję, że w troskliwym, spokojnym domu powoli będzie wychodzić ze swojej traumy.

Agata nie ma innych zwierząt, kicia będzie sama, będzie miała spokój i ciszę. Te osoby, które deklarowały wparcie finansowe dla DT chcialabym prosić w pomoc finansową. Namawiając Agatę na zaopiekowanie się Lizą nie przypuszczałam, że kotunia będzie tak trudnym tymczasem. Nie wiem, co zaproponuje Ania CC, ale myślę, że nie zaszkodziłoby kupić feliwaya, może pomyśleć o kroplach bacha. Agata oczywiście deklaruje utrzymanie koteczki, specjalnie np. kupiła transporter, ale w tych wszystkich wydatkach ekstra (wizyty u weta, ten feliway) trzeba będzie jej pomóc. Agata studiuje, nie ma nadmiaru gotówki.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 9:55 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

bidulka... serce pęka jak się o niej czyta...
tyle lat żyła sobie bezpieczenie, widząc tylko swojego pana i znajome kąty... a teraz taki stres i szok...
jakie to smutne... :cry:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 10:20 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Trzymam wielkie kciuki za Lizę.
I wielkie kciuki za Agatkę, która zgodziła się przyjąć Lizę. I podziękowania. Ogromne.
Nie będzie łatwo... Niestety... Wiem, bo widziałam Lizę wczoraj... Ale wierzę, że się uda.
Oby Kicia doszła do równowagi jak najszybciej.
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 10:23 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

proszę o:
informację czy przy Lizie w wątku seniorów umieścić namiary na DT, i jakie? Czy Agata jest na miau?
oraz:
proszę o konto "dla Lizy" kto będzie zbierał?

I kto podrzuci "złocisza"?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto lis 03, 2009 10:40 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

dagmara-olga pisze:proszę o:
informację czy przy Lizie w wątku seniorów umieścić namiary na DT, i jakie? Czy Agata jest na miau?
oraz:
proszę o konto "dla Lizy" kto będzie zbierał?

I kto podrzuci "złocisza"?


Agata jest na miau od niedawna, ma nick Włóczka :wink:.
Na pewno będzie pisać, wiadomości o kici będa.

Co do pomocy, to Agata przekazała mi właśnie, że da sobie radę finansowo (na uniwersytecie pracuje, a nie studiuje tak jak myślałam), żeby nikomu nie zawracać głowy itp. :wink:

Dagmarko, jeśli chodzi o umieszczenie informacji o Lizie na wątku to może wrzućmy tekst z allegro, niech na razie będą namiary na Madzię-Magiję.

http://www.allegro.pl/item803916175_10_ ... kocha.html
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 10:51 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

jejku, trzymam kciuki za Lizę i Agatę. Włóczko odzywaj się, jakoś wspomożemy czy finansowo w miarę możliwości czy psychicznie. Nie jesteś sama.

Oby Kicia dała radę..... :ok:

Mnie by serce chyba pękło, gdyby zwierzę będące u mnie 10 lat, tak zawyło......miałabym w d......... tych lekarzy, żonę i wszystkich innych...
też mam dwójkę dzieci, w tym dziecko z astmą i alergią, miałam psy w domu i pani alergolog kazała psa uśpić ze względu na nią, nie zrobiłam tego. Dziecko nie miało stwierdzonej alergii na psią i kocią sierść tylko na roztocza kurzu oraz pleśnie i pani doktor dala diagnozę bardzo "na wyrost". Śmiem uważać, że alergia tamtego dziecka jest też bardzo na wyrost.
:evil:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 11:02 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Duszek686 pisze:Trzymam wielkie kciuki za Lizę.
I wielkie kciuki za Agatkę, która zgodziła się przyjąć Lizę.


Anetko, Ty zamawiałaś krople Bacha dla Miki. Daj mi proszę na pw namiar od kogo je zamawiałaś, ile to kosztuje itp.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 11:02 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

magdaradek pisze:jejku, trzymam kciuki za Lizę i Agatę. Włóczko odzywaj się, jakoś wspomożemy czy finansowo w miarę możliwości czy psychicznie. Nie jesteś sama.
Oby Kicia dała radę..... :ok:

Mnie by serce chyba pękło, gdyby zwierzę będące u mnie 10 lat, tak zawyło......miałabym w d......... tych lekarzy, żonę i wszystkich innych...

Dołączam się do kciuków.
Nie znam się na oswajaniu dzikichdzików, zwłaszcza takich, u których traumatyczne przeżycia są podstawą takiego zachowania :|, ale tak sobie myślę, że w razie problemów możesz napisać choćby do Cameo - miszczyni od oswajania :mrgreen: Serio, serio :wink:

Jakby co :oops: , na początek, wątki Kaya i Cameo:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4376061
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92762
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93325
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=97733

Jeżżżuu, jak się cieszę ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto lis 03, 2009 11:12 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

na allegro jest napisane, że nie jest sterylizowana, uaktualnijcie prosze dane o zdrowiu :-)
pisiokotku, mogę wysłać ok 10 tabletek preparatu Silentine, on jest nie tylko dla psów, na opakowaniu wyraźnie jest napisane że także dla kotów. Daj znac na PW jesli chcesz
http://www.kuchniapupila.pl/pies/zdrowi ... 1156171581
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Marmotka, puszatek i 199 gości