Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kułko pisze:DZIŚ Dieguś i Duduś odwiedzili weterynarza.
Duduś dostał zalecenie odrobaczania się przez kolejne 3 dni aniprazolem. być może biegunka i wymioty jest spowodowana robakami. jeśli po odrobaczenia nie przejdzie mamy przyjechać kolejny raz. wet powiedziała że nie ma zastrzeżeń co do mojego żywienia Dudusia.
Diegusek po prostu inny kot. Łazi po mieszkaniu, jest dużo żywszy. Chyba to przez to że od wczoraj nie dostaje już zastrzyków. Dziwne, bo jeszcze po południu syczał na mnie przy małym dotknięciu go. Na oczka dostaliśmy inny antybiotyk. Biodacynę. Której nie było w dwóch aptekach u mnie. Jutro pojeżdżę i poszukam gdzieś dalej. Podobno w hurtowniach w ogóle nie ma. zobaczymy.
Mruczeńka1981 pisze:Kułko pisze:DZIŚ Dieguś i Duduś odwiedzili weterynarza.
Duduś dostał zalecenie odrobaczania się przez kolejne 3 dni aniprazolem. być może biegunka i wymioty jest spowodowana robakami. jeśli po odrobaczenia nie przejdzie mamy przyjechać kolejny raz. wet powiedziała że nie ma zastrzeżeń co do mojego żywienia Dudusia.
Diegusek po prostu inny kot. Łazi po mieszkaniu, jest dużo żywszy. Chyba to przez to że od wczoraj nie dostaje już zastrzyków. Dziwne, bo jeszcze po południu syczał na mnie przy małym dotknięciu go. Na oczka dostaliśmy inny antybiotyk. Biodacynę. Której nie było w dwóch aptekach u mnie. Jutro pojeżdżę i poszukam gdzieś dalej. Podobno w hurtowniach w ogóle nie ma. zobaczymy.
raczej małe szanse na tą Biodacynę,bo nie ma jej w żadnej hurtowni.
Kułko pisze:Mruczeńka1981 pisze:Kułko pisze:DZIŚ Dieguś i Duduś odwiedzili weterynarza.
Duduś dostał zalecenie odrobaczania się przez kolejne 3 dni aniprazolem. być może biegunka i wymioty jest spowodowana robakami. jeśli po odrobaczenia nie przejdzie mamy przyjechać kolejny raz. wet powiedziała że nie ma zastrzeżeń co do mojego żywienia Dudusia.
Diegusek po prostu inny kot. Łazi po mieszkaniu, jest dużo żywszy. Chyba to przez to że od wczoraj nie dostaje już zastrzyków. Dziwne, bo jeszcze po południu syczał na mnie przy małym dotknięciu go. Na oczka dostaliśmy inny antybiotyk. Biodacynę. Której nie było w dwóch aptekach u mnie. Jutro pojeżdżę i poszukam gdzieś dalej. Podobno w hurtowniach w ogóle nie ma. zobaczymy.
raczej małe szanse na tą Biodacynę,bo nie ma jej w żadnej hurtowni.
Właśnie to sami mi powiedziały babki w aptekach u mnie na biskup. ale powiedziała żeby pojeździć bo może jakas apteka ma zapas.
Diego chyba miał depresje przez te zastrzyki. dalej dlugo lezy i spi ale to juz inny kot. mruczy i daje sie głaskać. co jeszcze wczoraj było niemożliwe.
Krówce podaje codziennie immunodol. i nie mam problemu. ale jak wczoraj próbowałam mleńtasowi podac (bo w kabanosku nie dalo sie), on ma za maly pyszczek i nie daje rady zeby mu wsadzic palce gleboko :/ to co udalo mi sie mu wepchnac powinno starczyć. moze jakas penseta spróbuję? cwany kociak
Gibutkowa pisze:
yyy... pęsetą bym się bała. Spróbuj rozkruszyć do żarełka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 176 gości