Tinka07 pisze:Pixie,
pisałam już, że wątku nie czytałam dokładnie, tylko ostatnie posty. Proszę, wskaż to miejsce, gdzie była Twoja uwaga, dotycząca wypowiedzi weta. Może przeoczyłam.
Voila:
pixie65 pisze:Edit: Dodzwoniłam się ale p. doktor zajęty - będę jeszcze dzwonić wieczorem. Zdziwił sie poziomem cukru we krwi. Bo w ich aparacie skala jest do 400 (potem pokazuje komunikat, że "nieoznaczalny") - doczytałam, że preparat został rozcieńczony. Ma wątpliwości, czy przy cukrzycy byłby taki wysoki poziom leukocytów. Powiedział, że podwyższony poziom lipazy rzadko wiąze się z występowaniem guza nowotworowego. Z podawaniem insuliny nie mają dobrych doświadczeń. To wszystko jest skrót. Wieczorem napiszę więcej.
Tinka07 pisze:Droga Pixie, nie mamy wiele czasu na osobiste przepychanki i udowadnianie sobie, kto, co, kiedy napisał. Tu chodzi o życie stworzenia.
Droga Tinko, zabierając głos w tym wątku zupełnie inne przyświecały mi cele, ale ponieważ kiedyś byłam grzeczną dziewczynką to poczuwam się w obowiązku odpowiedzieć:
Tinka07 pisze:Wybacz, że tak piszę, ale mnie trochę poniosło. Na cukrzycy i chorobach towarzyszących zęby zjadłam. Prowadziłam swoją cukrzycową kotkę przez 9 długich lat.
Nie wiem jak wetka prowadząca Sfinksa w Opolu ale mój wet został poinformowany o skarbnicy wiedzy znajdującej się na miau i mam nadzieję, że poza skromnym, w dodatku polskim więc pewnie bardzo odbiegającym od europejskich standardów wykształceniem - sięga czasem do źródła i z niego korzysta.
Tinka07 pisze:Może czasu na przekazanie zapytania do lekarza weterynarii odnośnie insuliny nie starczy, bo kociak nabawi się w międzyczasie kwasicy ketonowej, a wtedy to już będzie po nim.
Skoro Sfinks jeszcze dycha - jest szansa, że wetka z Opola zdąży doczytać wątki i podjąć stosowne kroki. Podejrzewam nawet, że ona już od pewnego czasu robi coś w kierunku jego ratowania.
Odnośnie insuliny - to wetka prowadząca w Opolu podejmuje decyzje i nie musi brać pod uwagę doświadczeń lekarza, który prowadził Sfinksa wcześniej czy czekać na jego opinie. Więc nasze forumowe rozważania tym bardziej jej nie ograniczają.
Mnie chodziło o przekazanie innego pytania:
Tinka07 pisze:Czyżby on ocipiał? O czym on w takim razie myśli? O tabletkach, które u kotów się nie sprawdzają i w dodatku szkodzą na wątrobę???
I żeby zakończyć zaśmiecanie wątku napiszę wprost - jestem oburzona takim podejściem do spraw, sytuacji, osób o których nie masz pojęcia.
Znam wątki cukrzycowe i chylę czoła przed pracą jaką w nie włożyłaś.
Jednak uważam, że sprawne posługiwanie się internetem i opieranie się na jednostkowym aczkolwiek długoletnim doświadczeniu nie upoważnia do traktowania innych użytkowników czy osób spoza forum jak pozbawionych wyobraźni, niedokształconych tłumoków.
Dziękuję za uwagę.
Dobranoc.
Tiger, CoToMa...przepraszam.