Whiskas, Kitekat - dlaczego nie?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 14, 2004 6:39

Zibi - zapewniam, ze wrzucenie rozmrozonego przez noc posiekanego w dowolnej chwili wolnej po kupieniu kurczaka lub wolka nie zajmuje rano wiecej czasu niz wrzucenie puszki do miseczki ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88595
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon cze 14, 2004 8:13

GRazyna pisze:Whiskas zawiera w sobie 4 procent mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. A zapewniam Was, nie chcecie wiedzieć co zalicza się do owych produktów..
Żaden kot nie ruszyłby W, gdyby nie pewien cudowny aerozol, którego receptura jest co jakiś czas ulepszana. Pssiiik i jedzonko pachnie tak, że się nie można oprzeć.
Ile mięska jest w Shebie? Tyle samo co w Whiskasie.


Też tak z kilku źródeł słyszałam... A dokładniej, że w karmach typu W sos jest bardzo aromatyczny, składają się nań tłuszcze i jeszcze jakieś chemiczne wynalazki, którym kot nie może sie oprzeć.
Jeżeli chodzi o dietę domową/gotową, to obecnie Pixel jest na stricte gotowej - Royal Canin Feline Renal (Waltham, a na opakowaniu nigdzie nie widze śladów Masterfoods), z powodów oczywistych. Ale wcześniej był na domowej, z wyjątkiem chrupek na śniadanie w tygodniu pracującym (Purina; po KK na przykład żygał jak przysłowiowy kot).

A jeżeli chodzi o relację Waltham/Masterfoods, może chodzi tu po prostu o sponsoring? Jeżeli Masterfoods sponsoruje badania i cały ośrodek, może Waltham musi do niego 'nawiązywać' w jakiś sposób... Ale to tylko gołosłowne gdybania przemęczonej studentki ;)
Obrazek

Sethrea

 
Posty: 111
Od: Pon maja 31, 2004 8:37
Lokalizacja: Eindhoven, The Netherlands

Post » Pon cze 14, 2004 8:25

Kubusiowy pisze:Oberhexe, ale konserwanty sa takze i w suchych karmach... Chyba wszystkich bez wyjatku...

Są. Ale jakoś te w suchych karmach nie wywołują rewolucji jelitowych, tylko te puszkowe. Nie wiem, na czym to polega.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 14, 2004 8:32

Oberhexe pisze:
Kubusiowy pisze:Oberhexe, ale konserwanty sa takze i w suchych karmach... Chyba wszystkich bez wyjatku...

Są. Ale jakoś te w suchych karmach nie wywołują rewolucji jelitowych, tylko te puszkowe. Nie wiem, na czym to polega.

U mnie podane przypadkowo suche Whiskasa wywołało rewolucje w kuwecie :roll:
Także należy podkreślić, ze konserwanty w dobrych karmach nie wywołują sensacji jelitowych.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon cze 14, 2004 9:03

No tak ale nawet krówki mają w sobie konserwanty - konserwanty mają świnki - a rybki dioksynki. Ostatnio robiłem program o bezściółkowej hodowli świń. Karmy z dodatkiem hormonów wzrostu i codzienne porcje antybiotyków to norma. Mięsko wyglada okazale ale... czy ktoś na wsi widział kiedyś boczek 12 cm grubosci??? Platikowy świat - plastikowe żarcie. Kiedyś dyr Agryfu (jedna z największych wytwórtni mięcha) pokazywał mi podróbę kiełbasy żywieckiej która była o połowę tańsza - smakowała tak samo ale miała składniki dopuszczone do sprzedaży w tylko Rosji! O składzie parówek z dodatkiem pasty wyciskanej ze zmielonych kości (też dla Rosjan) nie wspomnę. Bleee
Także czy puszeczka czy świerzynka i tak truje się kocinka...hihi
Marchewka i Helenka w kolorze paneli :)
Obrazek ObrazekObrazek

ZibiPan

 
Posty: 395
Od: Sob maja 08, 2004 16:06
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon cze 14, 2004 9:18

Mysza - bez dwóch zdań. Tyle że Jankes ma sensacje po Animondzie i Shebie Creation. Po suchym RC Oral też miał, ale składam to raczej na karb nowej karmy, na którą jego flora bakteryjna zareagowała żywiołowo.

Zibi, mysle jednak, że konserwanty z wołowiny znacznie mniej kotu zaszkodzą niż taka puszka whiskasa albo KK. Nie mówiąc już o wpływie na zęby i dziąsła.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 14, 2004 9:21

Oberhexe pisze:
Kubusiowy pisze:Oberhexe, ale konserwanty sa takze i w suchych karmach... Chyba wszystkich bez wyjatku...

Są. Ale jakoś te w suchych karmach nie wywołują rewolucji jelitowych, tylko te puszkowe. Nie wiem, na czym to polega.
Byc moze odpowiedzialne za to nie sa konserwanty a jakies inne tajemnicze substancje w puszkach. A pewnie tez konserwanty suchego nie sa takie same jak mokrego.
Obrazek

Kubusiowy

 
Posty: 1379
Od: Sob lut 07, 2004 13:09
Lokalizacja: Paryz

Post » Pon cze 14, 2004 9:25

ZibiPan pisze:No tak ale nawet krówki mają w sobie konserwanty - konserwanty mają świnki - a rybki dioksynki. Ostatnio robiłem program o bezściółkowej hodowli świń. Karmy z dodatkiem hormonów wzrostu i codzienne porcje antybiotyków to norma. Mięsko wyglada okazale ale... czy ktoś na wsi widział kiedyś boczek 12 cm grubosci??? Platikowy świat - plastikowe żarcie. Kiedyś dyr Agryfu (jedna z największych wytwórtni mięcha) pokazywał mi podróbę kiełbasy żywieckiej która była o połowę tańsza - smakowała tak samo ale miała składniki dopuszczone do sprzedaży w tylko Rosji! O składzie parówek z dodatkiem pasty wyciskanej ze zmielonych kości (też dla Rosjan) nie wspomnę. Bleee
Także czy puszeczka czy świerzynka i tak truje się kocinka...hihi
I trujemy sie my... Na szczescie coraz czesciej mamy wybor - mieso z hodowli ekologicznej czy "zwykle".
Obrazek

Kubusiowy

 
Posty: 1379
Od: Sob lut 07, 2004 13:09
Lokalizacja: Paryz

Post » Pon cze 14, 2004 9:42

catsnkit pisze:Mam jeszcze takie spostrzeżenie na temat Royal Canin - oba koty uwielbiają wręcz wersję KITTEN, a ignorują SENSIBLE (to ma być dla kotów WYBREDNYCH!).
Czy dorosły kot może jeść KITTENA?


:) jedyne chrupki jakie zjadl moj kot, a nie moj pies (dawalam mu jak juz staly kilka dni) to byl RC dla super wybrednych. teraz mam IAMSa dla kociat. mloda nie rusza :( Nawet wymieszane w whiskasie (bylam totalnie zaskoczona). Znow 10 zl zje pies
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 14, 2004 9:56

Iamsa sporo kotów nie lubi :roll:

A z RC trzeba pokombinować, jest go sporo rodzajów :roll: . Spróbuj z Fit 32.
Kitten dla dorosłego kota ma za użo białka (utyje) i nie zapobiega powstawaniu kul włosowych. Kup najmniwjszą paczkę (lub na wagę jak gdzieś znajdziesz) i spróbuj.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon cze 14, 2004 11:45

Mysza pisze:Iamsa sporo kotów nie lubi :roll:

A z RC trzeba pokombinować, jest go sporo rodzajów :roll: . Spróbuj z Fit 32.
Kitten dla dorosłego kota ma za użo białka (utyje) i nie zapobiega powstawaniu kul włosowych. Kup najmniwjszą paczkę (lub na wagę jak gdzieś znajdziesz) i spróbuj.


moja pola jeszcze nie ma roku, wiec kupuje jej jeszcze czasem juniora :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 14, 2004 11:53

W naturze koty nie żywiły sie jedyniew 100%mięsem,jadły równiez wnetrzności,podroby i zawartości żołądków upolowanych ofira,także dieta składająca sie wyłacznie z miesa nie przemawia do mnie,potrzebne są jeszcze włókno,makro i mikro elementy,witaminy.Poza tym w naszych czasach wołowina jest tak naszpikowana chemia,pasza zwierzat to nie tylko trawka sianko itp,ale przemysłowe karmy,białko z mączek.Powtarzam jeszcze raz-jesli kot dobrze wyglada i dobrze sie czuje na whiskasie,to naprawde nie ma co narzekac,jesli jednak sa to koty po chorobach,wyciagniete z zabiedzenia,mające gorszy start od ich domowych i zdrowszych współbratymców sprawa może sie miec inaczej,każdy przypadek nalezy traktowac indywidualnie,prosze,podajcie mi naukowe opracowania mówiace,że whiskas niszczy organizm i jest trucizna,takie argumenty do mnie trafia.

Etho

 
Posty: 20
Od: Czw cze 10, 2004 22:39

Post » Pon cze 14, 2004 12:02

W Waltham pracuja żywieniowcy,którzy opracowuja normy a Masterfood to koncern który to po prostu robi,to jak biuro projektowe np samochodu i fabryka,dwa odzdzielne budynki,niekiedy instytucje a cel ten sam.Przeciez jesli Wasze koty nie trawia whiskasa,wolą inne jedzenie to ja przecież nie wpycham wam puch na siłę!!!!Dla przeciętnego kota,bez problemów gastrycznych,wątrobowych czy nerkowych whiskas się po prostu sprawdza!Widziałem juz koty karmione domowym jedzeniem,które wygladały jak ogromne zatłuszczone kabanki,alebo z nedzna sierscią.Naprawdę zbilansowanie DOBREJ I PEŁNEJ diety domowej jest trudne dla przeciętnego posiadacza kota.

Etho

 
Posty: 20
Od: Czw cze 10, 2004 22:39

Post » Pon cze 14, 2004 12:21

Etho pisze:Naprawdę zbilansowanie DOBREJ I PEŁNEJ diety domowej jest trudne dla przeciętnego posiadacza kota.

Etho, tego akurat tutaj nikt nie neguje. Nie widzialam rowniez propozycji forumowiczow, zeby koty SAMYM miesem karmic. No moze poza postem o BARFie, jednym jedynym.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 14, 2004 12:58

Beata pisze:
Etho pisze:Naprawdę zbilansowanie DOBREJ I PEŁNEJ diety domowej jest trudne dla przeciętnego posiadacza kota.

Etho, tego akurat tutaj nikt nie neguje. Nie widzialam rowniez propozycji forumowiczow, zeby koty SAMYM miesem karmic. No moze poza postem o BARFie, jednym jedynym.
w diecie barf zxwierzak dostaje surowe mięcho wraz z kośćmi, podrobami itp itd.

Etho - czy do tego bilansu powinnam również wliczać chemię? Wiesz, barwniki, smakowe, zapachowe itd. Bo wprawdzie i kot i pies dostają suche (pies rzadko - w razie pogotowia żarciowego, kot na pogryzkę) ale głównie jadą na domowym. Kot na surowiźnie plus nabiał plus kocia trawa, pies na gotowanym.
Niestety, jak dla mnie karmy "twój kot kupowałby..." czy suche, czy mokre mają za mało tego co powinny, a za dużo tego, czego mieć nie powinny. Przede wszystkim barwników i środków smakowo - zapachowych.

I nie jest dla mnie ważna kwestia - czy w ogóle są konserwowane, tylko czym są konserwowane i ile tego mają.

Nie domagam się opracowań i badań na temat szkodliwości KK, W, Friskiesa (tak tak), Darlingów i innych "tanich karm dla psów/kotów". Simba przeżył, ja dostałam nauczkę. Ale tego, co przeszliśmy razem nie życzę każdemu. Nie potrzebuję udowadniać sobie badaniami, że ogień parzy. I bynamniej Simba "tylko" sraczki nie miał.
Są osobniki silniejsze i bardziej odporne - przeżyją na tym syfie ładnych parę lat. I oby żyły jak najdłużej.
Bo kot ma piękne futro, a te po domowemu karmione to takie kluchy i brzydką sierść mają - przykro mi, znam kluchy z piękną sierścią karmione "marketowo". Potem ta sierść pięknie błyszczy a kot od środka wygląda jak strzęp. No, ale z wierzchu piękny ;)
Że dziczki to jedzą i żyją? Owszem. A jak długo żyją?

To takie moje dywagacje - może mam rację, a może nie, nikogo nie zmuszę do zmiany diety ani poglądów. I nie chcę zmuszać. Powyższe to tylko moje przemyślenia i malutkie doświadczenia. Jak się kto do tego ustosunkuje - nie mam na to wpływu.
Są ludzie, którzy resztkami z obiadu karmią i W,KK czy pozostałe to szczyt marzeń dla ich zwierzaka. Są i tacy, którzy "dla zdrowia" kotkę zaciążają - bo to dobrze na jej psychikę robi. I głęboko wierzą w to, że dobrze robią. I uznają to za słuszne. Ot, taki świat poukładany.

Wywnętrzyłam się, więc przepraszam i sobie znikam :oops:


BTW - Simbowe kłopoty z dziąsłami i zębami to niestety efekt poprzedniej "diety" :oops: Nadżerki się powiększają, szkliwo jest "wyżarte", zęby się psują. Na tapetę wkracza powoli próchnica. Coraz bliższym jest dzień, kiedy brat będzie papkami karmił bezzębnego kota :roll:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kota_brytyjka i 78 gości