Odzywam się po krótkiej przerwie (małe problemy z komputerem).
Dwa dni temu dostaliśmy drapaczek. Na początku Ziółka obchodziły go z daleka, później Miętka zdobyła się na odwagę i zaczęła go eksplorować. Teraz obydwoje wiele czasu na nim spędzają

.
Większość czasu maluszki śpią.
Tymuś trochę więcej niż miętka.
i jeszcze jedno. Jest taki słodki
Ziółka zaczynają się do nas przyzwyczajać. Jak są śpiące to przychodzą do nas na mizianki

. Przeważnie jednak polują na nasze nogi i ręce

. Poza tym czują się dobrze i mają apetyt. Miętulka na początku trochę grymasiła przy jedzeniu ale teraz je dużo lepiej. Tymianek to mały żarłok. Jak dostają swoje miseczki z jedzeniem, Tymek najpierw zje trochę ze swojej, potem szybko przerzuca się Miętkową (ona wtedy nie je - nie lubi przepychanek) i zaraz wraca do swojej. Chciałby mieć władzę nad wszystkimi miskami

.
Jestem zdezorganizowana jeżeli chodzi o sprawy kuwetkowe. Kupiłam żwirek Hilton i zgodnie z instrukcją wsypałam do kuwety 5cm warstwę, czyli 5-litrowe opakowanie. Po trzech dniach, mimo zapalczywego wybierania bryłek i kupek, żwirek okropnie śmierdział i musiałam go wymienić. Czy ja coś źle robię czy zmienić żwirek na inny

?
Jedna rzecz trochę mnie martwi. Tymuś często kicha - tak raz na pół godziny. Poza tym nie ma żadnych innych niepokojących objawów. Jak pojedziemy na szczepienie zapytam o to weta.
Na koniec jeszcze dwa zdjęcia Miętuska rozrabiaczka
