» Śro kwi 08, 2009 18:38
dzięki że jesteście ,ja nie wiem czy ja jestem czy mnie nie ma...musiałam powiedzieć Grzesiowi jaki jest stan ....określany mianem Terminalnym.
jutro konsultacja z onkologiem.
na 10.
to wszystko nie tak...
wszystko nie tak.
wróciłam do domu i zastanawiam się dlaczego takie życie jest okrutne ,dlaczego tracę tych których najmocniej kocham ..co ja takiego złego uczyniłam ,gdzie leży wina
jak żyć z tą świadomością
jak sobie radzić
jak nie oszaleć
jak pomóc
Grzegorz czuje się nie zle ,ale to po lekach ...a kiedy znów przestaną działać .....,oskrzela się kurczą...
przepraszam nie wiem co mam z sobą zrobić.