mam ostatnio urwanie głowy i na nic nie starcza mi czasu. Mam teraz sesję, a do tego chciałabym zdążyć zrobić ze zwierzakami "porządek" zanim, nasza wetka pójdzie na urlop. Klara ma się w miarę, kicha, dostaje antybiotyk. od dziś będzie brała go też Rea, bo też kicha. Wygląda na to, że nie tylko Klara walczy z wirusem. Mamy w domu nowego towarzysza, koty doszły do wniosku, że coraz brzydsze koty przynosimy do domu - ten jest jakiś dziwnie duży, kudłaty i nie miauczy, tylko szczeka. Duzi mówią, że odżył w kilka sekund po wyjściu ze schronu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i choć ma już swoje lata i słabe serducho, to ma mu się na życie
