Moje koty i ja, Uszatek bardzo chory :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 20, 2009 7:50

tillibulek pisze:
mar9 pisze:Ponieważ wyglądało na to, że Lucy trafiła do dobrego domku więc uznałam, że mogę się dokocić.
Miał przyjechać jeden kotek z Rudy ale sytuacja wymagała wzięcia też drugiego a przed samym ich przyjazdem okazało się, że Lucy też wraca z adopcji.
W sumie więc dokociłam się z duuuużyyym zapasem :wink: ale cóż, tak czasami bywa. Ten wstęp tak gwoli wyjaśnienia. A teraz konkrety:

Puszek przyjechał do mnie na tymczas 08.02.2009 r.
[img]http:%20//images49.fotosik.pl/63/e8e14eaa82f8e17dmed.jpg[/img];
[img]http:%20//images35.fotosik.pl/59/e225b4065a4bd422med.jpg[/img];
[img]http:%20//images37.fotosik.pl/59/ec18259772df0d7bmed.jpg[/img]
[img]http:%20//images40.fotosik.pl/59/7b183356fa5f9610med.jpg[/img];
[img]http:%20//images49.fotosik.pl/63/24f4485794341947med.jpg[/img]

Przyjechał z katarem i chorym oczkiem.
Dopiero 11-go mogłam go zabrać do weta i zacząć leczenie.
Dlaczego dopiero w środę? otóż najpierw musiałam zanieść na ciacha Rysia a we wtorek miałam w domu montera i nie mogłam iść do weta.
Puszek ma ok. 9-10 miesięcy, jest słodki tylko trochę wystraszony.
Przy nagłych ruchach zaraz zmiata za łóżko.
Uwielbia głaski i pieszczoty a poza tym jest młodziutki i śliczny więc myślę, że szybko uda mi się znaleźć mu stały domek. Oczywiście, jak już będzie zdrowy.


Państwo z Wrocławia szukają drugiego kotka - małego rudego - myśle, ze Puszek moglby ich zachwycic (i od razu z gory przepraszam, ze pisze, jesli Puszek jest juz nieaktualny, bo nie czytalam calego watku) :)

oto link do watku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88608

dzięki za info, :1luvu: napisałam w tamtym wątku i wstawiłam link do tego wątku, zobaczymy... trochę to jednak daleko a ja niezmotoryzowana jestem
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 20, 2009 8:21

Rudzio taki śliczny a taki smutny dlaczego?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lut 20, 2009 8:51

meggi 2 pisze:Rudzio taki śliczny a taki smutny dlaczego?

Rudzinek-Pusinek smutny bo chory (kk, gorączka) a niedobra pańcia codziennie kłuje biedactwo. :cry:
Zawsze po kuj-kuj biorę kotunia na ręce, mocno przytulam, głaskam, szeptam do uszka żeby wiedział, że nie moje ręce nie tylko zadają ból ale dają też przytulanki i głaski.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lut 22, 2009 19:07

biedne kocie
dobrze, że jeszcze Cię lubi
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lut 22, 2009 20:55

Puszek to kicior jak marzenie :1luvu: :1luvu: Oby znalazl cudowny domek..

HOOP :!:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 23, 2009 0:48

Śliczny Puszeczek.Zdrówka mu życzę :wink:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 23, 2009 10:14

Marysiu-rzadko sie cos odzywasz ostatnio :(
pisz cuś :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 23, 2009 13:37

Mała1 pisze:Marysiu-rzadko sie cos odzywasz ostatnio :(
pisz cuś :wink:

Mało piszę bo przy takim stadku nie sposób się nudzić, poza tym kotuty się nudzą a z nudów im przychodzą różniste (przeważnie głupie :wink: ) pomysły i muszę stadko temperować, bo tak:
1) Myszka jak zwykle warczy na Brzózkę (i nawzajem)
2) Rycho podgryza inne koty
3) Lucy zaczepia inne koty (z nudów oczywiście)
4) Stefuś ma ciągle zapchany nosek więc słychać jak chodzi po mieszkaniu
5) Puszek ucieka na mój widok (boi się zastrzyków, które niestety dalej muszę mu podawać)
6) Michał kocha wszystkie koty więc chodzi i po kolei wylizuje im pysie :D
7) Jedynie Agatka zachowuje się tak, jakby jej nie było ale ona zawsze taka grzeczna jest.
Po przyjściu do domu muszę najpierw napełnić miseczki bo nawet miseczki po suchym są puste (stadko jest ciągle głodne) :wink: , sprzątanie w kuwetach, potem zastrzyki dla Pusinka, tabletki dla Stefka i Rycha a dopiero dłuuuugoooo dłuuuugooo potem mogę sama coś zjeść i nagle okazuje się, że.... jest już wieczór i stado czeka na kolację 8)
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 23, 2009 13:46

Mar, jakbym mogla juz teraz.. to (przy okazji wizyty u rodziny) bym Ci Puszka podebrała :P

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 23, 2009 13:55

tillibulek pisze:Mar, jakbym mogla juz teraz.. to (przy okazji wizyty u rodziny) bym Ci Puszka podebrała :P

Pusinek jutro dostanie ostatni (mam nadzieję) zastrzyk, potem wizyta kontrolna i ... no właśnie, co dalej???
U niego są dni lepsze i gorsze, jeden dzień z gorączka a następny już nie.
Obawiam się, że to nie koniec leczenia ale zobaczymy...
Pusinek wzięty na ręce tak mocno się wtula w człowieka, tym bardziej mnie boli, gdy muszę go kłuć :cry:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 23, 2009 14:26

mar9 pisze:
tillibulek pisze:Mar, jakbym mogla juz teraz.. to (przy okazji wizyty u rodziny) bym Ci Puszka podebrała :P

Pusinek jutro dostanie ostatni (mam nadzieję) zastrzyk, potem wizyta kontrolna i ... no właśnie, co dalej???
U niego są dni lepsze i gorsze, jeden dzień z gorączka a następny już nie.
Obawiam się, że to nie koniec leczenia ale zobaczymy...
Pusinek wzięty na ręce tak mocno się wtula w człowieka, tym bardziej mnie boli, gdy muszę go kłuć :cry:


Dobrze, ze umiesz robic zastrzyki, bo na pewno jechanie z nim codziennie na zastrzyk do weta byloby DUZO BARDZIEJ stresujace!!
A co mu wlasciwie dolega??

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 23, 2009 14:37

tillibulek pisze:
mar9 pisze:
tillibulek pisze:Mar, jakbym mogla juz teraz.. to (przy okazji wizyty u rodziny) bym Ci Puszka podebrała :P

Pusinek jutro dostanie ostatni (mam nadzieję) zastrzyk, potem wizyta kontrolna i ... no właśnie, co dalej???
U niego są dni lepsze i gorsze, jeden dzień z gorączka a następny już nie.
Obawiam się, że to nie koniec leczenia ale zobaczymy...
Pusinek wzięty na ręce tak mocno się wtula w człowieka, tym bardziej mnie boli, gdy muszę go kłuć :cry:


Dobrze, ze umiesz robic zastrzyki, bo na pewno jechanie z nim codziennie na zastrzyk do weta byloby DUZO BARDZIEJ stresujace!!
A co mu wlasciwie dolega??

standard czyli kk
A co do umiejętności, to wszystkiego musiałam się nauczyć: zastrzyki (podskórne), podawanie tabletek, karmienie przez sondę, strzykawką do pysia, nawet kroplówki (choć do tego są jednak potrzebne conajmniej trzy ręce :wink: ).
Człowiek całe życie się uczy, czyż nie? :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 23, 2009 14:39

Be, zamiast słów, bo Ty wiesz :lol: ... :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek: :1luvu: :king: :love: :aniolek:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 23, 2009 14:52

mar9 pisze:standard czyli kk

ojej i tak mu sie to swinstwo trzyma.. mimo ze siedzi w ciepelku i pod dobra opieka... :(:(

mar9 pisze:A co do umiejętności, to wszystkiego musiałam się nauczyć: zastrzyki (podskórne), podawanie tabletek, karmienie przez sondę, strzykawką do pysia, nawet kroplówki (choć do tego są jednak potrzebne conajmniej trzy ręce :wink: ).
Człowiek całe życie się uczy, czyż nie? :lol:

jeden ma do tego predyspozycje, a drugi nie... moja siostra cioteczna tez robila kociakowi rozne zabiegi domowe.. nawet usta usta, masaz serduszka i pare razy mu tym zycie uratowala.. :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 23, 2009 15:37

Przyjedź do mnie podasz moim kotom tablety na odrobaczanie bo ja się boję :wink: :D
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 557 gości