Miluś mnie rozbraja

Jeszcze trochę poczekamy na domek, a rozstanie z nim będzie najbardziej traumatycznym przeżyciem w moim życiu
Dzisiaj był taki stęskniony, że jak wieczorem wzięłam go na ręce, to się przy mizianiu aż uślinił z rozkoszy, udeptywał mnie gdzie się da, a najbardziej chciał po policzkach, szyi i biuście

Trzymam go w ramionach jak niemowlę, a on patrzy mi czule w oczy, trochę nawet gada czasem!
Cały czas przy tym traktorzył. Siedziałam z nim z godzinę ku wzburzeniu moich zazdrosnych rezydentek. Kto dopieści Milusia? Ten dzieciak aż łaknie miłości, czułości i zainteresowania.