Bytomskie koty - udana adopcja Lilo i Sticza :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2008 20:57

Kociak złapał się łatwo, nie wygląda na chorego, oby było dobrze.

Od wczoraj wieczora Tymon wymiotuje, najpierw karmą, potem śliną, a od wczorajszej nocy krwią. Najpierw krew była ledwo widoczna, ślina zabarwiona na minimalnie różowa, teraz już jest to na 200% krew.
Byłam z nim u weta, Tymuś dostał antybiotyk, lek rozkurczowy i zastrzyk przeciwwymiotny. Nie widzę poprawy, bardzo się martwię, głupol mógł coś zeżreć (chowam, co mogę ale jak kot chce i ma pecha to zawsze coś znajdzie). Jedyna pociecha, że mały nie jest osowiały. Mam wrażenie,że lekko spadła mu temperatura ale nie chciałam mu mierzyć na siłę... Mam nadzieję, że się poprawi, że nie będzie konieczne otwieranie brzuszka... Jutro na kontrolę.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 19, 2008 1:31

Do wtorku Tymek wymiotował krwią, odchodziłam od zmysłów. We wtorek miał zrobione rtg, dostał kroplówki, leki na krzepnięcie krwi i rózne takie. Zdjęcie i "zmacanie" kota nie wykazało ciał obcych. Miał zrobione badanie krwi-wyniki nie dobre-Alt: 45,30 ,Ast:68 ,Mocznik 144, Kreatynina 2.10 :cry: We wtorek skończyły się wymioty, Tymkowi wrócił apetyt (dostaje Renala).
Dzisiaj też byliśmy na kroplówce, mały dalej dostaje leki i antybiotyk. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego wymiotował krwią. Póki co zbijamy mocznik.
Jutro kolejna wizyta. Tymuś jest bardzo dzielny.

Wczoraj dowiedziałam się, że Otisek, który był u mnie na dt w grudniu 2007 umarł. Miał FIV na granicy normy, wysoką anemię, podobno ziarnica zrobiła spustoszenie w narządach, zbierała się woda itd. Opiekunowie walczyli o niego. Nie udało się :cry: Otisek był cudownym, mądrym, przytulastym kocurkiem. To był jeszcze dzieciak.
Martwie się o moich chłopaków, któzy mieli kontakt z Otiskiem ale byłam dzisiaj z Nemem u weta. Wet twierdzi, że nie ma powodów do paniki - mam obserwować swoje koty.
Po tych wszystkich perypetiach zecydowałam, że Tymek i Janek zostają u mnie. Tymek ma problemy z nerkami (mam nadzieję, że mu przejdą) ale nie jestem w stanie zaufać obcej osobie - wystarczy, że opiekun nie zrobi badań i może być po kocie. Janek ciągle niewykastrowany, zwklekam z operacją przepukliny, chcę, żeby nabrał ciałka itd. - bo on taki karłowaty jest :wink: Jak uporam się z bieżącymi problemami to zajmę się Janusiem.

Kociak złapany w poniedziałek to dziewczynka. Jest zdrowa. Siedzi u blondi.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie cze 22, 2008 0:51

Właśnie mi zeżarło mój post :x

Więc jeszcze raz ! Kociaki od piątku wszystkie na antybiotyku, niby nic się nie dzieje ale mają wezły chłonne powiększone....Ogólnie apetyty maluchom dopisuja, ślicznie korzystaja z kuwety

Teraz zdjecia

ostatni złapany nabytek mała Gloria
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mała Fiona
Obrazek

daj buziaka 8)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

fazy snu Molki

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i Śmigollek
Obrazek

Obrazek

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon cze 23, 2008 23:43

Zapraszam na bazarek. Blondi potrzebuje pomocy finansowej w utrzymaniu i leczeniu kociaczków:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3212712#3212712
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2008 11:06

Dziękuję za bazarek :1luvu: Pomoc bardzo mi się przyda.

W sobotę moj Buras zaczął wymiotować karmą. Pierwsze wymioty jeszcze mnie nie zaniepokoiły ale kolejne juz tak wylądowałam z nim u weta .W niedzielę dostał zastrzyki przeciwwymiotne, rozkurczowe i przeciwbólowe. Pomogły na pół dnia . Wczoraj pojechałam do innego weta. Miał robione rtg bez kontrastu i wyszło że ma zagazowane jelito grube i coś na żołądku. Dostał wczoraj kroplówki , kupe zastrzyków i ponoc miały to coś przepchać i miało być lepiej . Kot jest apatyczny , ale wet powiedział, ze tak działa środek przeciwwymiotny. Narazie wymiotów nie ma , ale kot nie je bo ma scisłą diete więc raczej nie ma czym wymiotowac :( Dziś ma mieć powtórzone rtg z kontrastem i będzie otwierany. Bardzo się o niego boje , bo on strasznie przeżywa każdą narkozę i wizytę u weta :(

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2008 21:10

Mała Gloria pojechała dziś do domku :dance: :dance2: Będzie mieszkać u młodego małżeństwa, którzy mają już jednego wykastrowanego kocura. Okazało się, że chłopak mieszkał blisko mnie i zna mnie z widzenia :wink: Świat jest mały :) W sumie przyjechali po Lili, ale trochę zniechęciło ich to, ze Lilutka jest taka niedotykalska i wzieli Glorię która jest najbardziej do Lili podobna :D

A mój Buras dostał dziś kolejne kroplówki, żeby ustabilizować jego stan i jutro o 13.00 będzie otwierany :cry: Bardzo się boje.... Ciekawa jestem co za cholerstwo tkwi mu w tym żołądku... On zawsze wszystko dokładnie gryzie i nigdy nie próbował zjadać jakiś niejadalnych rzeczy a tu taka wpadka :oops: Trzymajcie kciuki za operację !

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2008 21:29

Trzymam :ok:
Gdzie teraz chodzicie do weta ?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto cze 24, 2008 22:20

W niedziele byłam na Rozbarku ale tam polecili nam endoskopie na Brynowie . Wponiedziałek pojechałam na Godule do dr Morawieckiego więc mam nadzieję że już będzie dobrze :oops:

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2008 23:10

Ja tez mam taka nadzieję, do niego można mieć zaufanie . Trzymam :ok:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Śro cze 25, 2008 18:06

Operacja została przesunieta w czasie.... Buras zrobił koopę w drodze do weta i stwierdziliśmy sznurek takiej grubości jak z dywanu w zawartosci 8O . Zostało powtórzone zdjęcie tym razem z kontrastem i juz nie ma zagazowanego jelita grubego . Niestety na zdjęciu nie wyszło czy to coś zostało na żołądku czy się przesunęło, ale jeżeli to sznurek to wet powiedział, że trzeba jeszcze poczekać bo tak naprawdę to on może być rozciągnięty po całych jelitach i trudno bedzie go cały wyciągnąć. Jeżeli jednak nie będzie widocznej poprawy to otwieramy :cry:

Buras po wizycie bez życia dostał kroplówke, antybiotyk i zastrzyk rozkurczowy. Nie dostał nic przeciwwymiotnego . Mam mu też podawać pastę na odkłaczanie i parafinę. Mam więc pytanie ile mogę mu podać tej parafiny, żeby nie zaszkodzić ?

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 26, 2008 20:37

Buras był dziś operowany.... Jest źle :cry: Cały czas myślałam, że jego stan jest spowodowany sznurkiem, który zjadł. Po otworzeniu okazało się, że jelita i żołądek są już czyste, ale jest bardzo powiększona trzustka. Lekarz powiedział, że to stan przewlekły , ze zapalenie mogły spowodować jakieś wirusy, które przytachałam razem z tymczasami kiedyś....
Do mnie bardziej przemawia fakt, że ten sznurek mógł wywołać stan zapalny trzustki.... Sama już nie wiem co myśleć ! Rokowania lekarza są bardzo ostrożne. Powiedział, że Buras to chodząca bomba zegarowa :(
Dodam, że morfologia wyszła idealnie pomimo tego, ze kot nie je już od soboty. Jak dalej postępować z takim kotem ?????? Czy on ma jakąś szanse na długie, normalne życie ?

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw cze 26, 2008 22:51

Bądź dobrej myśli, ułoży się, MUSI się ułożyć :ok: A ja spadam robić ogłoszenia maluchom
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt cze 27, 2008 19:39

Byłam dziś z maluchami u weta... Śmigol najzdrowszy już nie bierze antybiotyku, Mamoli oko dalej z bielmem chociaż troszeczkę mniejszym. Najgorzej jest z Fionką pomimo antybiotyku znowu wrócił katar i zaczęła smarkać :? Ale apetyt dopisuje całej trójce , strasznie rozrabiają :wink:

Z Burasem byłam dziś na kroplówkach. Jest już bardziej ruchliwy nie chce sam siedzieć w klatce i cały czas mnie woła, żebym go głaskala.... Wet powiedział, że zaleczenie tej trzustki może potrwać minimum 3 tygodnie :cry: No ale i tak bedzie już na specjalistycznej diecie do końca życia. Czy po takiej operacji Buras powinien przez najbliższe trzy dni byc tylko karmiony kroplówkami, czy mozna mu podać odrobinę wody ??? No i czy macie jakieś doswiadczenia z kotami z przewlekłym zapaleniem trzustki ???

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lip 02, 2008 0:10

Dzieci doniosły eszy, że w pobliżu ogródków działkowych są młode koty (kociaki?) i ciężarna kocica. Pojechayśmy tam na zwiady. Warunki koszmarne.
Koty miały rzekomo być w piwnicy, wejście zawalone, pełno gruzu, moja klaustrofobia dała o sobie znać i nie weszłam do środka, za to karmicielka weszła :king: W syfie nie z tej ziemii nie nalazła żadnego kota, pewnie poszły wszystkie na działki na żebry. Zostawiłyśmy tam jedzenie, zobaczymy, czy jutro zniknie.
Tutaj zaglądam do środka czarnej piwnicznej dziury
ObrazekObrazek

A to Jasio-Bączek, którego wykarmiła esza. Cudowny kociak :1luvu: Bobas jest już zdrowy, trzeba mu szukać już dobrego domku. A oto sesja Jaśka Wędrowniczka:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 03, 2008 19:18

Zapraszam na bazarek, z którego dochód będzie przeznaczony na pomoc w utrzymaniu i leczeniu kociaków pod opieką blondi.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3247872#3247872
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot], Nul i 641 gości