Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 26, 2007 18:18

No z tymi dziećmi, jak tak na to spojrzeć :D
może i dobrze, że ich tak dużo było :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro mar 28, 2007 11:27

No nie, na 5 stronie :evil:

Hop

skrzydelkomexico27

 
Posty: 508
Od: Czw lut 22, 2007 13:10

Post » Śro mar 28, 2007 14:31

Skacz Malutki! :lol:

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Śro mar 28, 2007 18:52

Dziekuję za podrzucanie :D

Na razie ja też tylko podrzucę...

Zaczęły się kolokwia - więc nad książkami... :evil:
W przerwach oklejanie (widać pierwsze efekty nareszcie :D )
Ale o tym napisze później (może w weekend się uda :) )
I na wszystkie pw oczywiście też odpiszę...
Tylko troszkę więcej czasu mi trzeba :)

Pozdrawiam
A. :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 29, 2007 20:40

No niestety dziś też tylko podrzucam :( (w przerwie od czytania "procesów poznawczych" :evil: )

Kiepski dziś humor :(
A właściwie to jestem zła :(

Wczoraj porozklejałam ogłoszenia "na dworze"
Bardzo ładne kolorowe farmat A4 (dziękuje Ci Skrzydełko :D jesteś kochana :) ) zapakowane w folię, aby nie zamokły...
Miejsce dobre, bo blisko metra - dużo ludzi się przetacza :) - dużo będzie widzieć :twisted:

A dziś jade tamtędy...
Nie ma ogłoszeń :x
Nawet jednego dnia nie powisiały :cry:

Kurcze, mogli je tam przecież zostawić (choć na tydzień, aby dać im szanse)
Przecież ja nie reklamuje baru sushi...
...plastykowych okien...
...czy nawet salonu odnowy bilologicznej :evil:

Ja próbuje odszukać przyjaciela :!: :evil:

Ale najwyraźniej różnicy nie ma... :(

Wczoraj również dzwoniła do mnie Pani...
Już myślałam, że to On :roll:
bo zaczęła od słów:
"mam takiego kotka jak na Pani ogłoszeniu..."
Okazało się że chce oddać swojego :cry:

Pani bardzo miła, sytuacja zmusza Ją do takiego kroku (alergia dziecka), rozumiem Ją...
Ale oczywiście smutek we mnie pozostał po Jej telefonie...
(podałam Jej adres miau, może napisze... bo poszukuje dobrego domku dla koteczka - chłopiec, kastrowany, 2 lata, Asche'o-podobny)

A znowuż dzisiaj w sklepie zoo Pani kręciła nosem (w sprawie powieszenia tam ogłoszenia), ponieważ: "Grudzien/styczeń, ale to już TAK DAWNO temu..." :evil:
To też bardzo mnie zasmuciło :(
Wiem, że dawno :cry:

Jeden pozytyw - we wtorek, gdy jechałam na dworzec odebrać ogłoszenia :wink: i pomoc w postaci Skrzydełka 8) :P
zobaczyłam, że plakat (duży :twisted: ), który powiesiłam w rejonach Solca - nadal wisi :!: :!: :!: :twisted:

Miało być krótko, a sie rozpisałam :? 8)
Ale muszę wracać do książek... :(
Zupełnie nie mam do tego głowy...
Ale jutro kolokwium...]
A raczej dwa (aby jednemu nie było smutno :? )

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 29, 2007 20:54

Aiu,
wszystko DOKLADNIE TAK JAK U MNIE .... !!
niestety, zrywaja. Czasami nawet podra w strzepy ...
i o tym, ze dawno, i o tym, ze juz na pewno nie wroci, i ze na pewno
psy rozszarpaly, i zeby juz wreszcie dac spokoj. I koty chca dawac
(mialam juz kilkanascie takich rozmow, niektorym udalo sie pomoc).

Dziwne, ale ludzie nie znosza niektorych rzeczy, moze ich drazni takie
przywiazanie do zywej istoty-nieczlowieka, i to wystarczy, zeby budzic
agresje i powodowac wandalizm.

Niestety, jedyny srodek na to to chodzic i wieszac wciaz od nowa ..
a na to trzeba duzo sil i pieniedzy.
Caly czas czekam na numer k(...) !! wiec nie zwlekaj, tylko cos zorganizuj.

Zycze powodzenia w egzaminach i dalszych staraniach
ciezko bywa, ale trzeba sie jakos wyciagac za uszy ..

:)
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 29, 2007 21:58

Mogę powiesić ogłoszenie w sklepie z karmą dla zwierząt przy ul.Racławickiej 15.
Tylko nie mam drukarki :oops:
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt mar 30, 2007 19:35

Oj tak Zo :(
Pamiętam z Twojego wątku wszystko o czym piszesz
i co ja teraz najwyraźniej muszę przerobić :?
i każdy co w takiej sytuacji się znalazł

O co chodzi z tym wandalizmem/złośliwościa (?) to ja nie wiem...
i wiedzieć nie chce :x

Jeżeli uważają, że tym jednym plakatem zaśmiecam im te wspaniałe ulice i "piękne" zardzewiałe latarnie, słupy
to dlaczego nie stworzą miejsca, gdzie można wieszać takie rzeczy normalnie baz przeszkód i narażania się słóżbom...

Nie bez przyczyny też wieszam w najbardziej widocznym miejscu :twisted:

Ale...
Szkoda słów
Trzeba robić swoje, tak jak powiedziała Zo :)

Dziękuję za życzenia
Starać się staram jak mogę...
Choć postram się oczywiście więcej :)

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt mar 30, 2007 19:38

Lucynka pisze:Mogę powiesić ogłoszenie w sklepie z karmą dla zwierząt przy ul.Racławickiej 15.
Tylko nie mam drukarki :oops:


Dziękuję Lucynko :)

No bez drukarki będzie trochę ciężko :wink:

Ale dziękuję za namiar :)
Postaram się tam zajrzeć i podrzucic ogłoszenie osobiście:)

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 31, 2007 21:39

Bardzo ciężki i męczący dzień :|

Pojechałam "tam"
Spędziłam pół dnia czekając na "tą kobietę"
Ale się udało...
W końcu ją spotkałam i udało się podpytać...
Choć za wiele nie udało mi się wyciągnąć...
I nie wiadomo czy wierzyć... (raczej bym powiedziała nie... :? )
Od początku.

A więc jak pisałam, odwiedziłam "tamto" miejsce
zobaczyć co z resztą futer
i w celu podpytania się co z Aschem...

Pietra miałam...

W domu oczywiście tylko ten kretyn :evil: (podwójny pietr)
Ale się uwzięłam i postanowiłam nie wychodzić dopóki doputy nie przyjdzie ta kobieta, zwana moją rodzicielką
Posiedziałam sobie troche :?

Ale przynajmniej ze zwierzętami :D
Nakarmiłam :D (na tą okazję kupiłam nawet specjalną suchą i mokrą karmę - taką dobrą, drogą jaką polecacie na stronce - BAAARDZO smakowała :P )
Wypieściłam
Narobiłam zdjęć i filmów :D

W końcu przyszła i udało się ją odizolować od kretyna i porozmawiać (boże tak spokojnie chyba od 1,5 roku nie było :roll:, ale starałam się opanować i na spokojnie )
Dowiedziałam się rzeczy następujących:
(choć trzeba brać poprawkę na mijanie sie z rzeczywistością tej osoby)

1/ Asche został oddany
2/ tym razem :!: twierdzi, że do znanej jej osoby
3/ ów kobieta ma małe dzieci :? (dlatego ponoć nie chciała oddać z powrotem kotka) (?)
4/ dobra osoba

i chyba najlepszy trop (jeżeli prawdziwy)
5/ mieszka w domku jednorodzinnym z ogródkiem :!:


To tyle, żadnych konkretów :(

Ale jest jeszcze jedna rzecz :?

Na moment zostałam sama w mieszkaniu...
Oczywiście moja reakcja to natychmiastowe przeszukanie mieszkania w celu znalezienia tropu, śladu... (teraz to dopiero miałam pietra :wink: )

Pamiętacie szczeniaczka, ktory zniknął później, pisałam kiedyś...
Znalazłam kwit z Palucha :?
O adopcji tegoż, że psiaka...
Czyli byli w schronisku (czy w zamian oddali kotka - chyba nie. bo by suczki nie dostali :? )
Jednakże to niepokojące...

Druga sprawa:
Znalazłam książeczką wet. Asche'a :?
Jeżeli ta "dobra pani z małymi dziećmi" taka dobra, to dlaczego nie upomniała się o książeczkę :?:
Przecież to ogromnie ważna sprawa :!:
Asche jako kocię bardzo ciężko zachorował - tam jest opisane
I szczepienie i odrobaczenie...
Jednym słowem - cała historia Asche'a

Nowa właścicielka POWINNA mieć coś tak istotnego :evil: :!:



Więcej rzeczy nie znalazłam, bo za szybko wrócili i uciekałam w popłochu z ich pokoju :?

Nadal nie wystarczająco info do odszukania zguby :(
Ale ten domek 1-rodzinny, to już coś...
Boję sie, że nowi właścicile będą Go wypuszczać i coś mu się stanie, przecież to taka pierdułka :(
No i te małe dzieci :evil: :cry:


Po dzisiejszym jestem bardzo wykończona (i psychicznie i fizycznie)...
Śniadanie zjadłam o 21...
Dowiedzieć się nie dowiedziałam tego co chciałam...
W tamtą stronę i z powrotem na piechotę, a to kawałek drogi...
aby rozklejać ogłoszenia

Ech...
Smutno jakoś tak :cry:

Pozdrawiam
A.
Ostatnio edytowano Pt gru 14, 2007 20:31 przez Aia, łącznie edytowano 3 razy

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 31, 2007 22:03

Aia, trzymaj się - tylko tyle mogę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob mar 31, 2007 22:09

Aia, może i się Pani pytała o książeczkę, ale jej nie dostała, bo np. nikt nie mógł jej znaleźć :?
Zgadam się, że ta opowieść to może być wytwór wyobraźni, ale myślę, że warto pociągnąć ten trop.

Trzymaj się
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob mar 31, 2007 22:25

Dziękuję Greta_2006, te kciuki to naprawdę bardzo dużo :)

genowefa też dziękuję:)

Dziś to jakby mały przełom...
Trochę zmiękła i zechciała porozmawiać...
To już coś...

Trzeba więc nadal będzie to pociągnąć
może za którymś razem pęknie...

Starałm się wyczuć czy kłamie czy nie, ale ciężko ocenić :?
Na razie więc wierzę (bo tylko to mi zostaje)
Skupiam swe poszukiwania na terenach osiedli domków 1-rodzinnych

PS książeczki wet zawsze leżą w jednym miejscu, i wszystkie razem
dlatego nie możliwe, aby nie mogła jej znaleźć
I to jest niepokojące (bo zwierze chyba się oddaje ze wszystkimi jego rzeczami...)

Pozdrawiam
A.
Ostatnio edytowano Sob mar 31, 2007 22:44 przez Aia, łącznie edytowano 1 raz

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 31, 2007 22:42

cały czas trzymam kciuki! :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 31, 2007 22:47

*anika* pisze:cały czas trzymam kciuki! :ok:


Dziękuję *anika* :)


O jednej dobrej rzeczy zapomniałam napisać.
Byłam w lecznicy Psi Los
zostawiłam ogłoszenie,
a Pan poprosił je jeszcze na maila
i powiedział, że wrzuci na stronkę lecznicy :D
Fajnie :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 268 gości