Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 20, 2009 19:39 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

no i jednak dzis w kupie znalezlismy robaki. juz martwe, bo wczoraj dostał przecież u weta tabletke, ale to dziwne, bo wcześniej w kupie ich nie było i same też nie wyłaziły - jak to rozumieć?

Mały ciągle nie ma imienia, ale za to ma już wszystko - kuwetka, żwirek (zmieniły swoje miejsce, bo mały wybrał je sobie sam robiąc w nim ostentacyjnie kupę - zanim kuweta tam stanęła - teraz już mu pasuje, w zaciemnionym miejscu pod stolikiem z tv).. ma transporter, zabawki, obróżkę, miseczki - wszystko jak należy :)

Co najlepiej włożyć do transportera w taką średnio miłą i zimną pogodę, żeby mu miło się szło do weta i jechało na święto zmarłych ze mną w pociągu (co zrobić gdy będę jechać z nim 1,5h pociągiem? - co z siku i kupką? wodę to wiem, że musi mieć, ale czy podawać mu podczas podróży jedzenie?)
Moi 2 chłopcy <3 - wkrótce powstanie ich blog ;)) || Moje miejsce w sieci - mój blog

banshie

 
Posty: 328
Od: Sob paź 17, 2009 17:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 20, 2009 20:27 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

ja nie podaje jedzenia podczas podrozy
transporter dobrze jest wylozyc podkladami dla doroslych - generalnie warto je miec, po "wypadku z sikaniem" mozna wyrzucic
albo recznikami starymi
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 22, 2009 1:30 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

...ręcznikami, polarkami (mięciutko i można otulić smarkacza), pod spód podkład (może być z apteki, taki na łóżko, a może być z zoologika "pieluszka" dla szczeniąt - ja takie kupuję w sklepie netowym, w paczkach po 30 szt. firmy Savic, bo moja kocica ma problemy z pęcherzem, ale Trixie podobno też są dobre). W ogóle dobrze jest sobie zrobić mały zapas kocyków z polaru, albo takich włochatych rozmiaru do wózka dziecięcego - zima idzie, koty lubią się zakopać pod kocykiem kiedy zimno w mieszkaniu :D

Robaków najwyraźniej nie było przesadnie dużo, skoro pokazały się dopiero opuszczając kocie wnętrze :wink: To dobrze, że wyszły :ok:

Suche dla takiego malca faktycznie powinno stać cały czas, żeby sobie mógł podjadać kiedy zgłodnieje - bo jeszcze rośnie. Potem, kiedy już dojrzeje, po sterylce, pewnie będzie trzeba ograniczać, bo się niezdrowo upasie - wtedy porcje dwa-trzy razy dziennie, żeby zjadał wszystko (łatwiej gdyby np. była potrzebna specjalna dieta, czego teraz się nie da przewidzieć, albo po ew. dokoceniu - gdyby miały różne diety). Większość chrupek dobrych marek ma wersję "kitten", specjalnie dla malców :)
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 25, 2009 10:10 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi :)
maly ma juz imie - Tofu ^^
Moi 2 chłopcy <3 - wkrótce powstanie ich blog ;)) || Moje miejsce w sieci - mój blog

banshie

 
Posty: 328
Od: Sob paź 17, 2009 17:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 26, 2009 15:43 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

no i znów ja, mamy zamiar z TŻ sami zrobić młodemu wypasiony drapak z budkami itp. jak potem mu wytłumaczyć że ma drapać to a nie dół kanapy? (bo narazie właśnie ją drapie i hałasuje przy tym strasznie - najczęściej ok. 5 rano O-o)
i dodatkowe legowisko też chcę sama zrobić - jedno na 'ziemię' a drugie wiszące na kaloryferze - jakieś pomysły?
Moi 2 chłopcy <3 - wkrótce powstanie ich blog ;)) || Moje miejsce w sieci - mój blog

banshie

 
Posty: 328
Od: Sob paź 17, 2009 17:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 26, 2009 23:36 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Drapak to już zależy od kociej fantazji, czy będzie używany - można tylko zachęcać młodego umieszczaniem tam zabawek czy np. podsypywaniem kocimiętki :wink: Albo stawiać go pionowo przy drapaku, opartego pazurkami o powierzchnię do drapania - albo załapie, albo nie :twisted:

Legowiska własnoręcznie wykonane są fajne, no i mniej kosztowne niż te kupowane :wink: Możesz sobie pooglądać w sklepach internetowych, jak te kupne są skonstruowane i wyciągnąć średnią z rozmaitych rozwiązań. Ja akurat kupuję w sklepie Kuchnia Pupila (ale każdy inny też ma taki dział) i są tam takie hamaki na kaloryfer: http://www.kuchniapupila.pl/kot/akcesoria_1/hamaki i takie legowiska: http://www.kuchniapupila.pl/legowiska?P ... 46e73bc456 . Moja kota ma dwie "oponki", z wyjmowaną poduszeczką. Forumowa Beata produkuje legowiska pod nazwą "kocianki" (kocie leżanki) i sprzedaje je na Kocim Bazarku. A widziałam też legowiska wykonane grubym szydełkiem z włóczki.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 01, 2009 19:48 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

A jak przyzwyczaic kotka do spania w legowisku?? Juz posypalam kocimietka, polozylam w miejscu gdzie najbardziej lubi spac, jak zasypia to go tam zanosze, ale on sie jakby boi.

Na samym poczatku jak do nas przyjechal to do niego nasikal i spryskalismy je woda z octem, czy to go zniecheca?

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Czw lis 19, 2009 19:56 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

hmmm młody (3miesiące) ostatnio zaczął wszystko gryźć (w tym nas) zastanawiam się co jeest tego powodem? czyżby swędziały go dziąsełka?
Moi 2 chłopcy <3 - wkrótce powstanie ich blog ;)) || Moje miejsce w sieci - mój blog

banshie

 
Posty: 328
Od: Sob paź 17, 2009 17:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 15, 2010 14:58 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Witam nie wiem w którym wątku wpisac takie pytanie ale moze tu spróbuje
w przyszłym roku przeprowadzamy się do nowego domku i wreszcie będę mopgła miec tyle zwierzaków ile zawsze hcciałam miec :)
tak więc towarzystwo rybki i pies powiększyć się ma o dwa koty (że dwa to już wiem) i szczeniaka
prawdopodobnie szczeniak i koty przywędrują w tym swamaym czasie żeby jeden długi urlop wystarczył na pierwsze dni w nowym domu dla wszytkich czworonogów a przede wszystkim na zapoznanie nowych zwierzaków z domem i rodziną ( w tym naszą suczką)
ze względów na występujące w rodzinie alergie zdecydowałam sie na koty rasowe syberyjskie (podobno mniej uczulają) a ja się zakochałam w ich pięknych futrach i "wiewiórczych" ogonach
przejrzałam forum ale nie znalazłam odpowiedzi na kilka pytań, które mnie nurtuje:
1. odnośnie kotów nie mam w domu kotów nie opiekuję się nimi ale jeszcze nie zdecydowałam czy chcę kastrowac moje kotki (na pewno wezmę dwie kotki) czy tez będe próbowała swoich sił n awystawach a może w przysżłości założę chodowlę stąd pytanie czy dobra hodowla sprzeda mi koty jeśli będe chciała żeby w umiowie sprzedaży nie było klauzuli o kastracji (jesli się okaże że nie będe w stanie ich wystawiać i zapewnic odpowiednich papierów hodowlanych koteczki zostaną wykastrowane ale nie chce z góry przesądzac że tak będzie) w ogłoszeniach hodowli czytałam że hodowle sprzedają kotki tylko do kastracji lub sprzedają kotki do hodowli tylko doświadczonym kociarzom
2. Kwestia przywiezienia kotków z hodowli (prawdopodobnie kilka godzin w transporterku) - czy mohge przewozić kociaki z róznych hodowli w jednym transporterku (nawet nie chodzi o miejsce tylko o samopoczucie zwierzaków - w końcu wepchne dwa obce sobie maluchy w stosunkowo niewielką przestrzeń). O tym że mam podłożyc pieluchę i ręczniki ju doczytałam :) i dwać picie po drodze ale się wstrzymac raczej z karmienim (powinny ok. 3-4 godzin wytrzymac bez jedzenia) czy może jednak dac im jakies jedzonko ?
3. Czy w przypadku kociaków stosuje się ten sam patent co ze szczeniakami - czyli prosi się hodowcę żeby włożył do legowiska kotków jakąś szmatkę czy mały kocyk żeby przeszedł zapchem domku a potem daje się kotu na drogę do nowego domu żeby był mniej zesteresowany i miał swój zapach w pobliżu?
jak doczytam jeszcze jakies wątpliwe sprawy to pewnie jeszcze będe was dręczyć pytaniami :)

munda2

 
Posty: 8
Od: Pon lis 15, 2010 13:50

Post » Pon lis 15, 2010 15:37 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

munda2 pisze:1. odnośnie kotów nie mam w domu kotów nie opiekuję się nimi ale jeszcze nie zdecydowałam czy chcę kastrowac moje kotki (na pewno wezmę dwie kotki) czy tez będe próbowała swoich sił n awystawach a może w przysżłości założę chodowlę stąd pytanie czy dobra hodowla sprzeda mi koty jeśli będe chciała żeby w umiowie sprzedaży nie było klauzuli o kastracji (jesli się okaże że nie będe w stanie ich wystawiać i zapewnic odpowiednich papierów hodowlanych koteczki zostaną wykastrowane ale nie chce z góry przesądzac że tak będzie) w ogłoszeniach hodowli czytałam że hodowle sprzedają kotki tylko do kastracji lub sprzedają kotki do hodowli tylko doświadczonym kociarzom

Zakup dobrych w typie kotek, takich by coś zawalczyły na wystawach i nadawaly się na hodowle to spory wydatek. No i dobre hodowle nie sprzedają najlepszych w typie kociaków ot tak, bez żadnych ograniczeń w umowie i starannie wybierają przyszłych nowych hodowcow, by ich praca hodowlana nie została zmarnowana nieprzemyslanym rozmnażaniem rasowych kotów. A czy warto kupowac kotki - ewentualnie w przyszłości hodowlane - w hodowlach, ktorym jest wszystko jedno jaki kot będzie rozmnażany i jak?
Jezeli nie jest się pewnym czy wystawy i hodowla to jest to co sie chce robić, ma na to czas i fundusze - lepiej kupić wystawowego kastrata - kotke lub kocura. Pojeździć z nim/nią na wystawy, pooglądać koty danej rasy, porozmawiac z hodowcami. Ustalić sobie co chce się uzyskać hodujac koty danej rasy.
Wybór kotki hodowlanej to tez sprawa przyszłego dla niej partnera - by nie kryć byle czym byle jak - postudiowac rodowody, poogladac strony hodowli.
Nie spieszyć się. Warto poczekać na jakieś super kocię z super hodowli niż kupować na hurrra dwie kotki spod dużego palca.
Dobre hodowle nie sprzedają kociąt do hodowli osobom, ktore nie przekonaja ich, że wiedzą co chcą w hodowli uzyskać i jak to będą robić. Warto nabyć trochę wiedzy na ten temat zanim się kupi kotki hodowlane.
munda2 pisze:2. Kwestia przywiezienia kotków z hodowli (prawdopodobnie kilka godzin w transporterku) - czy mohge przewozić kociaki z róznych hodowli w jednym transporterku (nawet nie chodzi o miejsce tylko o samopoczucie zwierzaków - w końcu wepchne dwa obce sobie maluchy w stosunkowo niewielką przestrzeń).

To nie jest dobry pomysł. Każdy kociak powinien być w swoim transporterze. Mogą się nie lubic, mogą zacząć się bić, mogą się pozarażać od siebie (jeżeli wydarzy się tak, że jedno z nich będzie chore). Jak jedno się obsra (przepraszam za kolokwializm), będa dwa brudne kociaki.
munda2 pisze:czy może jednak dac im jakies jedzonko ?

Nie. I nie powinny byc obficie nakarmione na podróż. Choroby lokomocyjne oboma końcami zdarzają się kociakom.
munda2 pisze:3. Czy w przypadku kociaków stosuje się ten sam patent co ze szczeniakami - czyli prosi się hodowcę żeby włożył do legowiska kotków jakąś szmatkę czy mały kocyk żeby przeszedł zapchem domku a potem daje się kotu na drogę do nowego domu żeby był mniej zesteresowany i miał swój zapach w pobliżu?

Tak. Ja taki patent stosuję - każde male dostaje kocyk, ktory przed tem leżał w domu na ich ulubionych miejscach do spania.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39173
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lis 18, 2010 21:19 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Wielkie dzięiki za rady coś mnie oświeciło
wiem że hodowla zwierzaków to nie hop siup
po prostu nie jestem pewna czy będe miała na tyle czasu i sił żeby koty odpowiednio wystawiać
przy dwójce dzieci (w dość newralgicznym wieku - młodsza idzie do szkoły a starsza do gimnazjum) i suce hodowlanej, pracy i domu na głowie moze się okazać że po prostu nie podołam
z drugiej strony za dwa trzy lata się sytuacja podejżewam poprawi bo dzieciaki trochę podrosną (może starsza córka przejmie część obowiązków) a kotki nie bedą jeszcze za stare na dzieci
chce od razu dwa koty kupic z wiadomych względów (żeby się nie nudziły przez te kilka godzin jak jesteśmy w pracy a dzieci w szkole) natomiast jeśli zdecydowała bym sie za dwa trzy lata (kiedy bede mieć więcej czasu) na hodowlę kotów to albo mam kotki niekastrowane od poczatku albo muszę kupić nowego kociaka tylko przy 4 zwierzakach w domu dokupienie następnego a potem nastepnego robi już niewielki tłok. Stąd moje wątpliwości.
Zdaje sobie sprawe że nikt mi nie sprzeda najlepiej sie zapowiadających zwierzaków ale jeśli kupie kotki bez widocznych wad niekoniecznie najlepiej się zapowiadające to moze się okazać że jeszcze coś z nich wyrośnie a jeśli się okaże że sędziowie ocenią że jednak moje kociaki się nie nadają do hodowli to zniknie mój dylemat - wizyta w klinice weterynaryjnej a potem juz po kastracji będą z nami żyły długo i szczęsliwie jako kolankowce :)

munda2

 
Posty: 8
Od: Pon lis 15, 2010 13:50

Post » Czw lis 18, 2010 21:39 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

sorki za spam i pisanie jedno pod drugim
słusznie się może oburzyłaś na moją wcześniejszą wypowiedz że jestem nieodpowiedzilan
może tak to zabrzmiało
chodzi o to że nie mam jakiś ambicji na najcudowniejsze zwierzaki
dla mnie one zawsze bedą najcudowniejsze i bedą członkami rodziny
być może jeśli je zwiozę na wystawę sędziowie również uznają że sa najcudowniejsze a wtedy tę cudownośc chciała bym przekazać dalej (jeżdząc na wystawy ze swoimi kociakami poznam mam nadzieje odpowiednich kawalerów z odpowienimi cechami które bede chciała złączyć z cechami moich zwierzaków)
nie chodzi o hodowanie na siłe ale o danie szansy
jeśli nie uzyskają papierów hodowlanych to nie bede ich rozmnaązć nie jestem nieodpowiedzialna - wtedy tak jak wcześniej napisałam jedziemy do kliniki weterynaryjnej i kastrujemy
nie bedziemy ich przez to mniej kochać i nie zmieni to ich statusu w domu
natomiast jeśli sie okaże że jednak to cóż chce im tą szansę dać
nie chce od początku kociaka przekreślać bo hodowca uznał że nie jest najlepszy moze dla mnie się będą inne cechy liczyły bardziej niż dla niego i na nie będe kładła nacisk w swojej ewentualnej hodowli (wiadomo nie odstępując od wzorców każdy może mieć inne prioytety hodowlane)
a jesli wezmę nawt może nie najcudowniejsze kociaki ale takie które bedą miały szanse to cóż ja im ją dam :)

munda2

 
Posty: 8
Od: Pon lis 15, 2010 13:50

Post » Czw lis 18, 2010 22:26 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

munda2 pisze:z drugiej strony za dwa trzy lata się sytuacja podejżewam poprawi bo dzieciaki trochę podrosną (może starsza córka przejmie część obowiązków) a kotki nie bedą jeszcze za stare na dzieci

Za dwa, trzy lata możesz mieć wyniszczone rujkami kotki lub kotki z guzami/ropomaciczem.

Co zrobisz jak roczna kotka zacznie śpiewać co tydzień przez tydzień?

munda2 pisze:(jeżdząc na wystawy ze swoimi kociakami poznam mam nadzieje odpowiednich kawalerów z odpowienimi cechami które bede chciała złączyć z cechami moich zwierzaków)

To znaczy, że już wiesz jakie cechy chcesz wzmacniać u hodowanych kotów? Jaki mają mieć fenotyp?

munda2 pisze:Zdaje sobie sprawe że nikt mi nie sprzeda najlepiej sie zapowiadających zwierzaków ale jeśli kupie kotki bez widocznych wad niekoniecznie najlepiej się zapowiadające to moze się okazać że jeszcze coś z nich wyrośnie

Mnożenie słabych kotów jest tym czego właśnie najbardziej nie lubię.
Brak widocznych wad to za malo by rozmnażać z pożytkiem dla rasy.
munda2 pisze:nie chce od początku kociaka przekreślać bo hodowca uznał że nie jest najlepszy

Ale Ty dopiero zaczynasz hodowlę. Co wiesz o fenotypie tej rasy, że sądzisz iż lepiej ocenisz kociaki niż doświadczony hodowca?
munda2 pisze:chodzi o to że nie mam jakiś ambicji na najcudowniejsze zwierzaki
dla mnie one zawsze bedą najcudowniejsze i bedą członkami rodziny
być może jeśli je zwiozę na wystawę sędziowie również uznają że sa najcudowniejsze a wtedy tę cudownośc chciała bym przekazać dalej

Powiem prosto - takich cudów nie bywa. Szansa by przeciętny kociak wygrał wystawę? Mniej niż zero.

I tu właśnie brzmisz jak bardzo niedoświadczony, początkujący hodowca, który w swoim kocie widzi zawsze ósmy cud świata. Wad nie widzi w ogóle.

Cóż. Nie powstrzymam Cię przed relizacją swoich planów. Mam tylko nadzieję, że życie hodowcy - jego mniej znana strona trochę Ci otworzy oczy. Oby nie ze szkodą dla kotów.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39173
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lis 19, 2010 1:03 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Mnie w twojej wypowiedzi uderzyło jedno zdanie: "chce od razu dwa koty kupic z wiadomych względów [...] natomiast jeśli zdecydowała bym sie za dwa trzy lata (kiedy bede mieć więcej czasu) na hodowlę kotów to albo mam kotki niekastrowane od poczatku albo muszę kupić nowego kociaka tylko przy 4 zwierzakach w domu dokupienie następnego a potem nastepnego robi już niewielki tłok. "

A, przepraszam, jak chcesz prowadzić hodowlę bez "niewielkiego tłoku" (a właściwie całkiem sporego)? 8O Dwie kotki, niech każda urodzi po 2-4 kociaki (program minimum, bo przecież mogą i po 6) - to już masz pełen dom kotów :roll: Kocięta tylko przez parę tygodni siedzą w gnieździe, zanim będą gotowe do nowych domów (ze 3 miesiące, to tak optymistycznie, bo niekoniecznie od razu znajdziesz chętnych), będzie ich wszędzie pełno. nawet jeśli byś kotki zaciążała na zmianę, to i tak masz w domu minimum 4 koty na raz - dwie kotki i ze dwoje małych. To tylko prosta dość arytmetyka.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 19, 2010 14:34 Re: Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Moim zdaniem brakuje Ci przygotowania merytorycznego do prowadzenia hodowli.

W hodowli kotów nie chodzi głównie o to aby wyglądały super esktra, a chodzi o to aby były zdrowe, aby z każdym nowym pokoleniem udoskonalać rasę, eliminować/niwelować powoli choroby dziedziczne itd.


Pobocznym skutkiem takich zabiegów służących doskonaleniu cech oraz zdrowia rasy jest piękny wygląd, jednak nie jest on myślą przewodnią prowadzenia hodowli.


Nie sztuką jest zakupić dwa koty z różnych hodowli z jakąś tam pulą genów i namnażać. Hodowcy naprzód planują kolejne mioty z uwzględnieniem krzyżówek genetycznych (z dziedziczeniem chorób, cech charakteru itd.) i planują, które cechy chcieliby nakreślić, a które może zniwelować.


To bardzo odpowiedzialne zajęcie oprócz tego, że futrzaki są wspaniałe.


Każdy hodowca musi być przygotowany na to, że w domu będzie dużo kotów i trzeba im zapewnić miejsce.

Jeśli nie ma się tego miejsca to nie powinno zakładać się hodowli.


Takie jest moje zdanie.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Magdaszubson i 92 gości