Dwie małe szylkretki.WE WŁASNYM DOMKU Foty str 31 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 13, 2007 16:46

Dzwonila jedna pani, ale zniecheciła ją choroba Rezedki juz na wstępie, a ja musze sie zastanowic, jak o tym mowic, bo w sumie nie wiem, czy kot jest chorowity, czy po chorobie, czy raczej bedzie chorowal.
Zeby ludzi nie zniechecac, ale nie oszukiwac tez.

A dzis Hortensja ma paskudne oko, zakroplilam i obserwuję, potem była uprzejma rzucić pawia ze śliny. Ale już biega.
Do tego Waler zrobił masakrycznie rzadką qpę, a Rezeda kaszle więcej niż zwykle (ostatnio).

Skąd one, powiedzcie mi, wiedzą, że nie ma naszej pani wet?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lut 18, 2007 13:16

Sądzę, ze trzeba uczciwie mówić, ze kot chorowity. Zakochanego domu to nie odstraszy, a jeśli kogoś odstraszy, no to trudno, poszuka kota zdrowego... ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lut 18, 2007 21:40

Uschi wystawiła panny na allegro :)
Dziś zadzwoniła pani, bardzo miła, ale jej poprzedni kot zginął po upadku z 6 piętra.

Poprosiłam o przeczytanie wątku tego i z kociego ABC o zabezpieczeniach, abyśmy mogły dalej rozmawiać, czy zgodzi się zabezpieczyć dom według moich zasad.

Nie wiem, czy jeszcze zadzwoni.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lut 18, 2007 22:32

Miejmy nadzieję, że Pani przemyśli kwestię zabezpieczeń. Tak niewiele potrzeba, żeby zwierzę było bezpieczne...

Niestety, ludzie są różni. Moja koleżanka mieszka na drugim piętrze, ma kota, około 2 letniego. Pytałam ją, jak zabezpiecza okna, a ona powiedziała, że wogóle. Tak samo balkon. Powiedziała, że kot często chodzi po barierce balkonu, a ludzie się gapią. Jak to opowiadała, to puchła z dumy i się śmiała 8O
Uświadomiłam ją, jakie mogą być tego konsekwencje, to powiedziała, że nie ma zamiaru dostosowywać wszystkiego pod kota. Tymbardziej, że jej balkon nie ma daszku i nie ma go jak zabezpieczyć. A zresztą nie wyobraża sobie mieć balkonu jak klatki. Dodała jeszcze, że jak kot wyleci, to nie jej wina, że taka z niego gapa. Myślałam, że ją zabiję :evil:
Ona wzięła kota dla dziecka, żeby się wychowywało ze zwierzątkiem (Mały ma ze 4 lata), a ona tak naprawdę woli psy...za kotami nigdy specjalnie nie przepadała...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon lut 19, 2007 10:32

No ja cały czas mam nadzieję, że osoby dosłownie bijące się na wystawie o ulotki z dziewczynkami - zaczną się zgłaszać do Ciebie
Czy płyta dotarła?
Jak dziś dziewczynki?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lut 19, 2007 15:42

Dzięki, Polcia, płytka pewnie dziś przyjdzie.

A panny niezle, tylko Hortensja ma fochy jedzeniowe, ale moze to wymiana zabkow, strasznie smierdzi z pysia.

Dzis na 16.20 jedziemy do pani doktor.
Jesli bedzie ok, to Rezeda zostanie dzis zaszczepiona. alleluja.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lut 19, 2007 23:29

:mrgreen:

Rezeda zaszczepiona.
W dodatku aktualnie jest to zajzdrowszy z kotów, które ze mną mieszkają...

Hortensja ma stan zapalny przy dziąsłach i chyba robaki, Waler i Koń mają rzadki kupy, od jutra akcja odrobaczanie - pyrantellum nabyte, strzykawki są. Rezeda zaczyna z dwudniowym opoznieniem, bo musi odetchnac po szczepieniu.

A pani doktor powiedziala, ze gdyby nie mala ranka po kroplowce, toby uznala, ze podmienilam kota.
W Rezedzie nie świszcze, dziura w dziąśle zarosła, waga też rośnie.

:)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lut 19, 2007 23:48

Łał!
Ale super wiadomości :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lut 20, 2007 9:08

super...że dziewczynki już zdrowsze...

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 20, 2007 19:52

sibia pisze:A pani doktor powiedziala, ze gdyby nie mala ranka po kroplowce, toby uznala, ze podmienilam kota.
W Rezedzie nie świszcze, dziura w dziąśle zarosła, waga też rośnie.

:)


:dance: :dance2:
Bardzo, ale to bardzo się cieszę :D
Oby tak dalej :ok:

Za resztę Szanownego Towarzystwa trzymam też
(no i za dobry dom dla obu Panienek ofkors) :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 21, 2007 0:55

Smil, miło Cię widzieć :)

U nas dziś dom wariatów, żadnej osowiałości po szczepieniu, nie nie.

Hortensja, Waler i Koń miały podane pyrantellum, ale kurczę, część zamiasto do Konia trafiła na sweter sąsiada, strasznie się wyrywał...

Jutro i pojutrze powtórka. aaa.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lut 21, 2007 1:13

:)
Skoro zero osowiałości, to znaczy że zwierzyna mocna :wink:

Konikowi życzę sukcesu w pochłanianiu pyrantelum 8)
I ogólnie - udanej powtórki oraz domu wariatów nieustającego :) :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 22, 2007 21:48

czyli sasiad zaangazowany przy odrobaczaniu ;) ?

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pt lut 23, 2007 8:46

Sąsiad bardzo zaangazowany, on w ogole jest takim kocim czarodziejem, koty go uwielbiaja, a on je wygina, międli, ugniata a koty mruczą w ekstazie.

Kotenie odrobaczanie znoszą dzielnie, dzis ostatnia dawka pierwszej serii.

Ja mam 38.2 i umieram.
Koty tupią.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt lut 23, 2007 9:03

Sib, nie umieraj dżdżownico, kotom potrzebna jesteś ;)


dzwonił ktoś z allegro? :oops:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 1468 gości