Banda bierawska. Czas na siatki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 08, 2006 9:03

Dzięki Wawe.... denerwuję się, bo żal pakowac narkozę kotu, ktoremu w widoczny sposob nic nie dolega.
Bedzie się źle czuł, i nie bedzie wiedział dlaczego mu to robimy, tak bym chciała mu tego oszczędzić :(

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Pon maja 08, 2006 10:06

:ok: :ok: :ok:
Mocno trzymamy to musi być dobrze, a Maksio szybko zapomni o zabiegu.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 08, 2006 13:02

Moje koty miały czyszczone zęby na żywca. Tylko Pirat na to nie pozwolił.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto maja 09, 2006 4:55

I jak Maksio ?

Duszka chyba czeka podobny zabieg :evil: . Ma okropne zęby i bardzo zaczerwienione dziąsła. Jak na złosc mam teraz urwanie głowy z maturami i osobiscie moge isc do weta dopiero w sobote. Wczesniej musiałabym poprosic kogos, zeby jechał z Duniem a wolałabym byc przy rozmowie z wetem osobiscie.
Martwią nie te zęby :( . To zaledwie roczny kotek a juz ma takie kłopoty. Masza jest o rok starsza a ząbki ma śliczne i białe.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto maja 09, 2006 7:07

no właśnie. I jak Maksio???
moją Myzię tez to czeka, poopowiadaj
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 09, 2006 9:09

Już po wszystkim.
Dla porządku dodam, ze czerwone dziąsła zauważyłam jakieś 1,5 tygodnia temu.
Zaczełam od zmiany karmy na mokrą, potem podawaliśmy antybiotyk, ale rezultaty były niezadawalające.
Wczoraj wysłałam męża do lecznicy z kotem, przekonana ze odbedzie się to tak jak pisała Zakocona - na zywca, ewentualnie na "głupim jasiu".
Nie bardzo podobal mi sie pomysł usypiania kota, wiec probowałam się jeszcze dowiedzieć o alternatywne metody - możnaby smarowac codziennie dziąsła maścią przeciwzapalną i dalej podawać antybiotyki.
Ale w przyszłym tygodniu wyjeżdzam, koty zostaną pod opieką rodziców i nie byłam pewna czy oni by sobie z tym poradzili. No i wetka też radziła zacząć od tego kamienia. Przed narkozą standardowo są robione dokładne badania krwi, wykluczono m.in. mocznicę.
Po południu odebrałam kota, kiedy go zobaczyłam aż mi sie serce ścisnelo - zakrawawiony pyszczek i nosek, rozszerzone źrenice, zesztywniały z przerażenia usiłował się zlać w jedno ze ścianką transportera. Kiedy go dotknełam skulił sie ze strachu.
Chwile potem - po wyjściu z lecznicy - nie ten kot: oczka się otwarły, wąsiki nastroszyły, szyjka wyciagnela z ciekawością, oblizał się porządnie i zaczął kombinować jak sie pozbyć opatrunku na łapce :)
Dostaliśmy środki przeciwbólowe na noc i na rano (rimadyl), antybiotyk na 4 dni i receptę na żel do dziąseł - mam codziennie smarować. Dzis rano zaczełam i już widać dużą poprawę - kocio pozwala sobie otworzyć pyszczek bez problemu, a dziąsełka sa znacznie mniej czerwone.
Oczywiście karmienie suchym do zagojenia odpada calkowicie, a potem od czasu do czasu chyba tylko małe chrupki dla kociąt.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto maja 09, 2006 9:34

Biedaczek, kto lubi chodzić do dentysty.
A czy te zaczerwienienie to było duże. Bo nie wiem czy mam juz wybierac sie z Matylda. Ona z tyłu ma kamień i na dziąsłach lekkie zaczerwienienie to znaczy zaraz jak się kończy dziąsło jest taki różowy jak 1/4 nitki paseczek, ale tylko tam gdzie jest kamień.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto maja 09, 2006 11:25

Maksio miał zaczerwienione dziąsła na calej dlugości, mniej więcej 1 mm.
Niechętnie dawał sobie zaglądac do paszczy - to już był dla mnie dzwonek alarmowy, bo on nigdy nie wkurza się bez powodu (czasem miewa tylko głupie powody ;))

Z ostatniej chwili - dziś mnie olśniło i już wiem gdzie słyszałam te dźwięki, ktore wydaje Malinka kiedy wychodzę do pracy. Tak wyje jamnik sąsiadów.... 8O

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro maja 31, 2006 6:00

Maksiowi niestety wszystko wrociło, mimo antybiotyków, usuwania kamienia, smarowania maścią przeciwzapalną - dalej ma czerwony pasek w paszczy :(

A z Malinki robi się flirciara:

http://img241.imageshack.us/img241/6974/dsc0681web8nz.jpg

http://img261.imageshack.us/img261/71/dsc0678web1dh.jpg

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro maja 31, 2006 7:01

Przypuszczam, ze Maksio ma ten sam problem co Duszek. Eozynofilowe zapalenie dziąseł :(
U nas troszkę pomogło podawanie przez 7 dni sacuomune leku na podniesienie odpornościi smarowanie dziąseł sacholem.
Ale widzę, ze dziąsła znów się zaczerwieniły wiec chyba nie obejdzie się bez podania sterydu.
Ma tez zaleconą specjalną karmę, która zapobiega odkładaniu się kamienia Hill's t/d, ale je ją bardzo niechętnie. Zresztą mozna ją podawac tylko wtedy kiedy dziąsła są juz wyleczone.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro maja 31, 2006 13:17

Tak mysle, mysle - i wychodzi mi, ze dopóki nie zobaczę ze te dziąsła jakoś kotu dokuczają - zostawię go w spokoju, nie licząc smarowania mascią.
Na razie je normalnie (nawet za suche się bierze jak nie upilnuję), humor ma. A co to ten Sahol? Można w aptece kupić bez recepty?

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro maja 31, 2006 13:49

nongie pisze:Na razie je normalnie (nawet za suche się bierze jak nie upilnuję), humor ma. A co to ten Sahol? Można w aptece kupić bez recepty?

Można.
I kciuki za Maksia. :ok:

A Malinka słodka jak...malinka. :lol: :1luvu:

Wawe

 
Posty: 9523
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt cze 09, 2006 10:09

Maksio od kilku dni chodzil smutny, bez apetytu, duzo spał.
Myślałam ze to dziąsła mu dolegają - aż do wczoraj.
Kiedy kolejny raz chcialam mu zajrzeć do paszczy, podnisłam w gorę a on jęknąl. Przeciągnełam ręką po całym kocie, zeby sprawdzić czy nie ma jakis ranek albo kleszczy i na piersi wyczułam dziwne zgrubienie. Obmacaliśmy dokładniej, odgarnełam futro i byl maleńki strupek. A po naciśnięciu wypłyneła z ranki ropa...dużo ropy. Oczyściliśmy rankę ile sie dało, kotu dałam rimadyl i dziś rano pojechaliśmy do weta.
Maksio jest już po zabiegu, wybudza się z narkozy, ma założony dren do poniedziałku.
Ranka ewidentnie po zakłuciu - moze to koci pazur, a może po kleszczu ktorego przeoczyliśmy. Kto to wie...

A Maliniak ma pierwszą rujkę, wyje jak syrena strażacka.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Sob cze 10, 2006 9:01

Dziś wrocil mu apetyt :)
Chodzi dalej ostrożnie, ale oczka ma już normalne i wysiaduje pod drzwiami, zeby go wypuścić. Trochę mnie martwi, ze jeszcze go nie widziałam w kuwecie, ale myśle ze to kwestia czasu.

Pstryknełam kilka fotek:

Na pierwszym dzień przed zabiegiem - wyraźnie odciąża przód, na dwoch następnych dziś rano - widać kawałek wygolonej piersi, dren jest zabezpieczony kaftanikiem z... dziecięcych majtek (kiedyś nosił go Miluś), na łapce opatrunek po kroplówce.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Sob cze 10, 2006 9:20

Zdjęcia powalające, masz talent :D
A kaftanik cudny, pieknie dobrany kolorystycznie do Maksia.
Cieszę się, że z kotkiem już dobrze. Takie małe coś, niby nic, zadrapanie, a mogą być z tym takie problemy.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 199 gości