
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
grzesiek. pisze:Aspenek odszedł o 22:48.![]()
![]()
Po 21.00 jego stan bardzo się pogorszył. Zaczął piszczeć i z trudem łapał powietrze. Do ostatniej chwili był dzielny. W klinice próbowali go ratować, ale pomimo podanych leków umarł. Reanimacja i podanie adrenaliny nie pomogło.
Był wspaniałym kociakiem, który pomimo cierpienia starał się nie sprawiać kłopotu. Nie mogąc już prawie chodzić próbował nawet iść samodzielnie do kuwety i cudownie mruczał, gdy się go głaskało...
Chciałbym najserdeczniej podziękować Pani Małgorzacie Łukuć i jej mężowi z przychodni weterynaryjnej na ul. Korczaka oraz Pani Izabeli Tomczak ze Zwierzyńca na ul. Korzennej. Zrobili co w ich mocy, żeby uratować małego i udostępniali sprzęt potrzebny do kroplówek w domu. Bez nich Aspen nie miałby szans walczyć. Jeszcze raz dziękuję.
A to dzielny bohater tego wątku:
A tak się bawił Maluszek: http://youtu.be/iUo_esdNXCk
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], sherab i 324 gości