
Prosimy o podrzucanie wątku...
Morfinka szuka DT na cito...
Ma od roku przełamaną szczękę.
Jak jeść kiedy boli okropnie ?
viewtopic.php?f=1&t=107801&start=0
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Lidka pisze:Czy ktoś w skrócie może napisac jak postępuje się z takimi kotami i czym one mogą zagrażac?
Próbuję coś załatwic ale narazie bardzo mało wiem. A póki co ciężko myślę:(
pixie65 pisze:Lidka pisze:Czy ktoś w skrócie może napisac jak postępuje się z takimi kotami i czym one mogą zagrażac?
Próbuję coś załatwic ale narazie bardzo mało wiem. A póki co ciężko myślę:(
Lidka, na pierwszej stronie tego wątku masz sporo istotnych informacji.
Ja jeszcze tylko przekleję cytat, który zamieściłam wczoraj w innym wątku:
"[Wirus]Za pośrednictwem śliny wnika do ran, jakie powstają podczas walki kotów. Nieagresywne kontakty kotów wykluczają możliwość występowania masowych zakażeń.
Zakażenia mogą się jednak szerzyć przez lizanie ran oraz wzajemną toaletę" - [jeśli nastąpi kontakt ślina-krew].
I jeszcze: " W zapobieganiu tej chorobie szczególną uwagę należy poświęcić zapobieganiu walkom i zranieniom, ponieważ tą drogą szerzy się głównie zakażenie pomiędzy dorosłymi osobnikami.
Koty zakażone FIV należy chronić przed wtórnymi zakażeniami. co realizuje się poprzez utrzymanie higieny w pomieszczeniach, w których przebywają koty, mycie oraz okresowe odkażanie sprzętów, zabawek, misek itp. ZWŁASZCZA gdy korzystają z nich inne osobniki."
(K.Kostro, Z. Gliński, B. Majer-Dziedzic, Choroby zakaźne psów i kotów, PWRiL W-wa 2005)
W opracowaniach, które już kilkakrotnie były cytowane w różnych miejscach wyraźnie jest określona główna droga zakażeniaślina - krew.
Były nawet prowadzone jakieś badania, z których wynikło iż bardziej narażony na zakażenie jest kot gryziony (przez nosiciela FIV) niż ten, który gryzie (kota-nosiciela). Rzetelność badawcza nie pozwala wykluczyć tych innych możliwości przeniesienia się wirusa ale też w większości opracowań są one uznawane za mało istotne.
Zofia&Sasza pisze:Prof. Frymus nie podziela tego zdania.
pixie65 pisze:Zofia&Sasza pisze:Prof. Frymus nie podziela tego zdania.
Zosiu, i ja wielokrotnie o tym wspominałam ale to jest akurat konkretny cytat z konkretnej książki. Nie ominęłam "nie pasującego" do mojej opinii zdania.
W wątku Tiramisu pisałam o rzetelności przedstawianych informacji.
I faktem jest, że w wielu opracowaniach dotyczących FIV nie wyklucza się takiej drogi zakażenia.
H. Lutz w cytowanym na pierwszej stronie tego wątku fragmencie z "Praktyki klinicznej" zaleca izolowanie.
[wątek Tiramisu]Agn pisze:Zofiu, ale dobrze wiesz, ze tworzenie takich enklaw ani nie rozwiązuje problemu, ani też nie służy w ostatecznym rozrachunkom zdrowiu FIV-ków.
O wiele łatwiej i prościej jest zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne przy jednym FIV-ku i jednym nie-nosicielu niż w takim stadzie jak moje. [Wbrew temu, co mi zarzucają niektórzy - mam tego świadomość.]
Agn pisze:I wiecie, co mnie najbardziej uwiera w całej tej sytuacji?
To, że kot czuje się lepiej, jest dobrze zaopiekowany a w ostatecznym rozrachunku grozi mu uśpienie.
Tylko jeśli zostanie uśpiony, ja będę miała poczucie klęski, a Aga9955 - poczucie dobrze spełnionego obowiązku. I żadna z nas nie będzie tego kota trzymała za łapkę w ostatniej chwili [że pozwolę sobie na patetyczne westchnienie].
Agn pisze:Nie mogę więcej nic zrobić.
Gadałam z Małą1 - przyjadą dwa. Mała1 ma wybrać...
Czy naprawdę nikt nie widzi tego dramatu???
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 89 gości