U nas mokro, mokro, mokro i ciemno. Ale Albert o dziwo dostał totalnej głupawki. Znalazł za łóżkiem bombkę choinkowo ( porządki nie są moją mocną stroną) i ganiał z nią po całym domu jak nakręcony (palikową!)
Przykro mi ale nie wydałam ani Feluni ani Franusia. Ci młodzi ludzie wczesniej wzieli ze schronu w Katowicach kociaczka małego. Na drugi dzień w schronie ogłoszono pp. a im wmawiano, że kociak nie miał styczności z wirusem. Po tygodniu odszedl za TM. Po konsultacji z vetami nie wyraziłam zgody na oddanie maluchów. Sa za małe i mogą pomimo szczepień zachorować na pp. Mozna sprzatać ile wlezie a wirus i tak przetrzyma około roku. Do tego domku poszedł Bojarek. Starszy 3 m-ce po drugim szczepieniu "5" - vetka sie zgodziła. Dla maluchów jeszcze nic straconego
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]
FRANUŚ POSZEDŁ DO DOMKU STAŁEGO Przyjechałam od veta około 14.oo Zanim ogarnęłam dom miałam telefon, że Pani koniecznie musi jeszcze dzisiaj odebrać Franusia bo na 17 idzie do kościoła i nie zdąży. Podałam adres, wydrukowałam umowę, zabrałam sie za mycie podłóg, a pani stoi u drzwi. Szok Podpisała umowę obiecała pisać meile i wysyłać zdjęcia i już jej nie ma. Franuś teraz będzie mieszkał w Swietochłowicach
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]
Żeby było wszystko jasne to dzwoniła potem koleżanka, że sprawdziła domek. Jak jej powiedziałam że Franus juz w nowym domku to sie serdecznie uśmiała. Oni długo czekali na swojego kotka a tym kotkiem okazał sie Franuś. Nawet imię zostanie takie same. Ja zawsze mowię, że kot musi trafic na swojego Duzego
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]