Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

jeszcze Ci da popalic :wink:

Maryla pisze:jeszcze Ci da popalic

Prorok czy co?
Ten z góry odwalił mi dzisiaj niezły numer. Za cholerę nie chciał przejść z klatki do transportera. Zaparł się, że nie już. Nijak nie szło go zmusić :roll:

W końcu stwierdziłam, że chrzanie to, nie mam czasu i wzięłam go z całą klatką :twisted:

Podjeżdżam pod Koterię, a tam nie ma miejsca do parkowania tzn. jedno było, ale jakaś pinda uparła się, że nie może wrzucić wstecznego i pozwolić mi skręcić. Ponieważ atmosfera zrobiła się nerwowa, ja blokowałam pindę, a pinda wjazd na Kaleńską, musiałam skręcić w prawo. No trudno, myślę, zrobię rundę dookoła i wstawię się w to miejsce. Niestety jak już zrobiłam kółko, to okazało się, że Kaleńską blokuje właśnie śmieciara :roll:

Musiałam tego ciężkiego kocura, w klatce wystawowej (Jana, tej Twojej) zataszczyć kawał drogi do Koterii :roll:

Do pracy spóźniłam się półtorej godziny i na docinki na temat czasu mojego przybycia odpowiadałam, żeby się do mnie nie odzywać, bo jestem wk....
Kocham takie poranki :roll:

ale akcja
chociaż ciesz się, że pociągiem nie jechałaś - 20 minut na mrozie, ledwo dało radę wsiąść a na Powiśle jechał 50 minut

heh właśnie doczytałam, że ten koci zasyp to moja wina :roll:

ja tylko tak szepnęłam słówko, bo mi tych miziaków szkoda było

Wygląda na to, że Mziulki wrócą do piwnicy :cry:

Chyba, że jakiś cud się dla niech wydarzy...
Może mi ktoś wyjaśnić po jaką cholerę brałam te koty ze schroniska w Józefowie :?:

Przecież wiedziałam, że tak będzie...

z chęcią bym wzięła tego miziaka, ciekawe czy by się dogadał z Mru, ale matka mnie zabije, poćwiartuje i zakopie w ogródku jak jej kota do domu zniosę ... poza tym wyglądałyby z Mru jak bliźniaczki :roll:

Miziaki nie wróciły do piwnicy i bardzo dobrze. Pani Karmicielka A. jest mocno starsza już i chce się przed przyszłą zimą przeprowadzić na stałe do córki. Osoby, które zostaną w tym domu nie będą karmić kotów

Te koty które zostaną będą musiały sobie radzić same

Pośród nich są dwa rokujące na oswojenie koty: brat koteczki, która jest u moniki794 i ich matka. Matka niestety nie jest już najmłodsza

Ja niestety nie wezmę ich do siebie, bo mam już trzy takie desanty z zeszłego roku. Są nadal bez domu i chyba już u mnie zostaną

Nie mogę sobie pozwolić na następne. Zwyczajnie nie stać mnie na to.

Dziś zrobiłam prawie porządek u Pani Karmicielki A. Zawiozłam dziś cztery koty na kastrację. Został jeden kot niewykastrowany. Prawie robi różnicę, ponieważ nie wiadomo, czy to kocur, czy kotka. Jest to jeden z dzikich-dzikich czarnych.

moze sie uda i z dzikim-dzikim?
:ok:

Kurcze trzeba będzie coś pomyśleć jak im pomóc jak pani się wyprowadzi.
Brat podobny do siostry ?

monika794 pisze:Brat podobny do siostry ?

Tak, zamiast burego ma czarne. Ale nie jest taki mizasty

Moja radość była przedwczesna

Tam są jeszcze trzy czarne koty

Kurna, w Koterii trzy czarne i biegają jeszcze trzy czarne :crying:

Gorzej będzie tylko jak pojawią się tam czarne kociaki (tfu, tfu, tfu przez lewe ramię) A tak było fajnie w zeszłym roku. Stado rudych i szylkretowych. Szkoda, że już wykastrowane :twisted:

Czarno widzę te czarnuchy

Dziś pokazał się jeden i nie chciał wejść do klatki :evil:

Tyle dobrego, że Kaprys2004 pośpiewała sobie pieśni narodowo-wyzwoleńcze z Karmicielką :lol:

Wypuściłam kocurka. Dwa pozostałe czarnuchy złapane w zeszły czwartek, to dziewczyny.

Wygląda na to, że jednak będę musiała zmierzyć z tematem "Koty u bezdomnych". Karmicielka Kryśka odpaliła im ze swojej puli puszki "Pupil" miłosiernie wydawane przez Urząd Dzielnicy Ursus. Mam im dostarczyć te puszki.

jakbyś potrzebowała wsparcia ...

monika794 pisze:jakbyś potrzebowała wsparcia ...

A dzięki, dzięki

Będę pamiętać :twisted:

Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

Kto przegląda forum