Kasia1.... Nie wiem czy pobyt na "wsi pomorskiej" się Dodzie przysłużył. No fakt, sporo urosła ale i zdziczała...
Z tydzień temu zobaczyła Szarka przez okno. Najpierw zesztywniała mi na rękach, łapciami do góry, a potem wyrwała mi się i tak nawiewała, że nie mogłam jej złapać...
Wczoraj wieczorem przywieźliśmy Misia. Miś jest młodszy od Dody o jakieś 3-4 tyg i waży 3,2 kg. Doda pewnie coś ciut ponad 2. Muszę sprawdzić. No i jeszcze Miś ma takie footro, że na 3 footra by starczyło, więc wizualnie wygląda jak Mruś (4,8 kg).
Więc jak dzisiaj postawiłam Dodę przed Misiem, to Doda z wrażenia zaczęła trzepać wyprężonym ogonkiem, no i się kałuża zrobiła...
Co do kałuż, to rano wdepnęłam w kałużę wyprodukowaną przez Misia

. Chłopak co prawda ma prawo do stresa ale ja reaguję już bardzo nerwowo, lepiej nie pisać co myślę, zwłaszcza, że Mruchu też się boi Misia i rano dał pokaz "pokażę Ci wielki pluszaku, kto tu rządzi".
Szykuję się do zakupu Feliwaya i kropli Bacha. Na razie kupiłam Nervosol. Sobie oczywiście.