Na Kole. Już 3 lata bez kociaków. Marmurek i Kropek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 18, 2007 12:49

sladko 1 uszy do gory i w ogole sie nie przejmuj reakcja ludzi. kotow jest moc i napewno znajdziesz rude cudo. nie rozumiem tylko dlaczego koty z kola rozmnozone przez karmicielki sa stawiane na piedestale a kociaki kotki grafitowej prawie wyklete lacznie z wlascicielka ? czyzbysmy zyli w dwoch swiatach ?praca wykonywana na rzecz zwierzat w skrytosci ducha tez ma duze znaczenie.

boni

 
Posty: 16270
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Śro kwi 18, 2007 12:59

boni pisze: nie rozumiem tylko dlaczego koty z kola rozmnozone przez karmicielki sa stawiane na piedestale a kociaki kotki grafitowej prawie wyklete lacznie z wlascicielka ? czyzbysmy zyli w dwoch swiatach ?praca wykonywana na rzecz zwierzat w skrytosci ducha tez ma duze znaczenie.


boni, jesteś cholernie niesprawiedliwa :(
A może tylko nie doczytałaś, że na matkę tych kociaków zasadzano sie wielokrotnie? :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 18, 2007 13:00

boni pisze:sladko 1 uszy do gory i w ogole sie nie przejmuj reakcja ludzi. kotow jest moc i napewno znajdziesz rude cudo. nie rozumiem tylko dlaczego koty z kola rozmnozone przez karmicielki sa stawiane na piedestale a kociaki kotki grafitowej prawie wyklete lacznie z wlascicielka ? czyzbysmy zyli w dwoch swiatach ?praca wykonywana na rzecz zwierzat w skrytosci ducha tez ma duze znaczenie.


boni, czy znasz ten wątek i poprzedni?
Jak możesz w ogóle napisać "koty z kola rozmnozone przez karmicielki"?

Tych kociąt nie byłoby i poprzedniego miotu Zołzy też nie, gdyby udało się ją złapać na sterylkę. Nawet aborcyjną. Zajrzyj do pierwszego postu, tam jest wszystko spisane - zobacz ile kotek zostało wykastrowanych w ciągu roku.

Teraz czaję się na córkę Zołzy, bo jest w ciąży, a też wiele razy próbowałam ją złapać bez skutku. Tylko ciąża jest dość spora i karmicielki protestują ze względu na jej zaawansowanie. Boją się o kotkę. A ja nie będę robić wbrew nim, bo tylko dzięki współpracy i przekonywaniu udało się zrobić już naprawdę sporo.

Grafiti została wzięta ze schroniska. Najpierw miała być kastratką, a okazało się, że jest w ciąży, potem osoby opiekujące się nią zdecydowały, że kocięta przyjdą na świat.

Więc poniekąd tak, to są dwa różne światy. Przynajmniej jeśli chodzi o podejście do zapobiegania bezdomności kotów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 18, 2007 13:09

Dzieki Boni - jeden pozytywny post:) Galla - cierpliwości? Dobrze, tylko obawiam się, że to się skończy zupełnym brakiem odpowiedzi, a do wzięcia kociaka trzeba się wczesniej przygotowac. Nieprzyjemne tony - byc może, ale tak na mnie działa ignorowanie, nic na to nie moge poradzić:( Już bym na pradę wolała gdyby ktoś mi napisał - spadaj. A tak tylko się niepotrzebnie denerwuję.

sladka1

 
Posty: 195
Od: Czw mar 22, 2007 11:53

Post » Śro kwi 18, 2007 13:19

Sladka, nie denerwuj się.
Decyzja o tym, żeby komuś oddać kociaka to nie takie hop-siup.

Zobacz, tu jest rudy kotek z Krakowa, który szybko potrzebuje pomocy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59057
Jest śliczny i bardzo biedny.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro kwi 18, 2007 13:24

z pania krysia rozmawialam osobiscie i na pytanie co stanie sie z kociakami ta druga niesympatyczna odpowiedziala - damy janie na forum. one nie dadza wysterylizowac wszystkich kotek z prostej przyczyny , ze mysla inaczej. zasadzania , lapania dotycza kotow , ktore sa dostepne aktualnie. zawsze znajda nastepnego , ktory bedzie rodzil. pisalam , ze wylozyly mi swoj punkt widzenia. wasze akcje sa ok, ale nie wiecie co one ukryly w porodowce. trzeba im przemodelowac styl myslenia i postrzegania rzeczywistosci.

boni

 
Posty: 16270
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Śro kwi 18, 2007 13:24

Jana pisze:Grafiti została wzięta ze schroniska. Najpierw miała być kastratką, a okazało się, że jest w ciąży, potem osoby opiekujące się nią zdecydowały, że kocięta przyjdą na świat.


I chwała im za to. Każdy człowiek ma prawo w takim przypadku zrobić to, co dyktuje mu serce i sumienie. Nie można więc nikogo potępiać za to, że nie zrobił sterylki aborcyjnej kotce, która trafiła pod jego opiekę w odmiennym stanie. Nie macie prawa potępiać kogoś tylko dlatego, że nie robi tego co Wy. Sterylizacje aborcyjne są złem, chociaż bywają sytuacje gdy są mniejszym złem. W cywilizowanym świecie nie sterylizuje się kotek ciężarnych. Także u nas wielu lekarzy weterynarii odmawia takiego zabiegu w przypadku kotek domowych.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro kwi 18, 2007 13:39

boni pisze:z pania krysia rozmawialam osobiscie i na pytanie co stanie sie z kociakami ta druga niesympatyczna odpowiedziala - damy janie na forum. one nie dadza wysterylizowac wszystkich kotek z prostej przyczyny , ze mysla inaczej. zasadzania , lapania dotycza kotow , ktore sa dostepne aktualnie. zawsze znajda nastepnego , ktory bedzie rodzil. pisalam , ze wylozyly mi swoj punkt widzenia. wasze akcje sa ok, ale nie wiecie co one ukryly w porodowce. trzeba im przemodelowac styl myslenia i postrzegania rzeczywistosci.

Boni, wiesz, my też wielokrotnie rozmawiałyśmy z obydwiema paniami :wink:
I powiem Ci tak - Ty wiesz jeszcze mniej o tym, co one ukryły, a czego nie ukryły. Naprawdę.
Jak na razie nie przytargały żadnej kocicy, żeby rodziła. To wszystko są kotki tamtejsze.
Zołzy nie udało się złapać wielokrotnie - sama byłam przy kilku łapankach tej maupy. Wierz mi, gdyby dało się ją złapać w zeszłym roku, to tego miotu by nie było.
Podobnie jest z Zołzą junior - co prawda kotka jest nowa, ale jest na tym podwórku tylko dlatego, że nie udało się jej złapać do domu tymczasowego. A teraz z kolei nie ma jak jej łapać na sterylkę. Ona jest naprawdę bardzo dzika.
Panie karmicielki wkurzają mnie okropnie, mam ochotę im głowy poukręcać czasami (a co dopiero Jana...), ale byłabym niesprawiedliwa, gdybym powiedziała, że radośnie rozmnażają koty. Nie patrz na to, czego nie udało się zrobić - spójrz na to co jest zrobione. A wykastrowanych jest kilkanaście kotek. Dzięki współpracy z tymi paniami jednak...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 18, 2007 13:41

boni pisze:z pania krysia rozmawialam osobiscie i na pytanie co stanie sie z kociakami ta druga niesympatyczna odpowiedziala - damy janie na forum. one nie dadza wysterylizowac wszystkich kotek z prostej przyczyny , ze mysla inaczej. zasadzania , lapania dotycza kotow , ktore sa dostepne aktualnie. zawsze znajda nastepnego , ktory bedzie rodzil. pisalam , ze wylozyly mi swoj punkt widzenia. wasze akcje sa ok, ale nie wiecie co one ukryly w porodowce. trzeba im przemodelowac styl myslenia i postrzegania rzeczywistosci.


boni, Ty rozmawiałaś raz, ja od roku rozmawiam prawie codziennie. Wybacz, ale dziwne jakieś rzeczy wypisujesz.

Po pierwsze - co masz na myśli pisząc, ze one sobie znajdą następnego (chyba następną), który będzie rodził? Przejdą się po osiedlu i będą łapać płodne kotki? 8O
Po drugie - w jakiej porodówce i co miały ukryć? Porodówką są piwnice, do których albo mamy dostęp, albo wyłapujemy kocięta jak wychodzą. Nie ma żadnej "ukrytej porodówki" ze zbunkrowanymi płodnymi kotkami.

Chyba, że wiesz coś, o czym ja nie wiem :twisted:

W tej chwili na tamtym podwórku są dwie płodne kotki, Zołzy. Są płodne tylko dlatego, że wielekroć wiały nam z łapanek, czego świadkiem jest też kilka osób z forum i mój TŻ, który pomaga mi łapać koty w podbierak.

Znam styl myślenia tych pań i wiele rozumiem. A jeszcze więcej już "przemodelowałam".

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 18, 2007 13:49

Amica pisze:
Jana pisze:Grafiti została wzięta ze schroniska. Najpierw miała być kastratką, a okazało się, że jest w ciąży, potem osoby opiekujące się nią zdecydowały, że kocięta przyjdą na świat.


I chwała im za to. Każdy człowiek ma prawo w takim przypadku zrobić to, co dyktuje mu serce i sumienie. Nie można więc nikogo potępiać za to, że nie zrobił sterylki aborcyjnej kotce, która trafiła pod jego opiekę w odmiennym stanie. Nie macie prawa potępiać kogoś tylko dlatego, że nie robi tego co Wy. Sterylizacje aborcyjne są złem, chociaż bywają sytuacje gdy są mniejszym złem. W cywilizowanym świecie nie sterylizuje się kotek ciężarnych. Także u nas wielu lekarzy weterynarii odmawia takiego zabiegu w przypadku kotek domowych.


To nie jest cywilizowany świat. Jeszcze nie. I nie będzie tak długo, jak długo kotów będzie za dużo. Dopóki każde kocie życie nie będzie cenne.

Każdy ma prawo do swojego zdania. Ty chwalisz, ja ganię. Argumenty za moim punktem widzenia pojawiły się w tamtym wątku, więc nie będę się powtarzać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 18, 2007 13:50

Jana, ja niezmiennie za lapanke mlodej Zolzy :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro kwi 18, 2007 13:51

Beata pisze:Jana, ja niezmiennie za lapanke mlodej Zolzy :ok: :ok: :ok:


I za łapankę starej też poproszę :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro kwi 18, 2007 13:56

Jana pisze:
Beata pisze:Jana, ja niezmiennie za lapanke mlodej Zolzy :ok: :ok: :ok:


I za łapankę starej też poproszę :wink:

o to kciuki :ok: :ok: :ok:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Śro kwi 18, 2007 13:57

Jana pisze:
Beata pisze:Jana, ja niezmiennie za lapanke mlodej Zolzy :ok: :ok: :ok:


I za łapankę starej też poproszę :wink:

tak jest :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro kwi 18, 2007 13:58

Agalenora pisze:Obrazek
Obrazek


no faktycznie maluchy dorodne :lol: :lol:
oby zdrowo się chowały :ok: :ok:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 1247 gości