
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
amcia pisze:Pini, sorry
nigdy nie uwierzę, że chodzi ci o dobro kotów
33aneta pisze:1) Czy Pani pini1 wyciągnęła choć jednego kota ze schroniska, czy Jej "praca" polega tylko i wyłącznie na walce, walce i jeszcze raz walce?
Pani Pini uratowała i wyadoptowała mnóstwo kotów, proponuję poczytać wątki, robi to od lat, głównie za własne środki
33aneta pisze:2) Jeżeli pisze Pani o poprawie warunków psów w schronisku, to czy nie można podpisywać umów z nowymi osobami, które zgłaszają się do schroniska, a te które już tam działają (jak widać z bardzo dobrym skutkiem) zostawić w spokoju i niech nadal robią to co im wychodzi najlepiej?
33aneta pisze:3)Jeszcze raz pytam, bo nikt mi nie odpowiedział, czy wolontariusz ma prawo zwrócić uwagę kierownictwu lub weterynarzowi, że jest coś źle lub że coś mu się nie podoba w traktowaniu zwierząt?
33aneta pisze:4)Czy w końcu nie chodzi jednak o to, zeby nowi wolontariusze byli bezwolnymi narzędziami w rękach fundacji i robili tylko "dobre wrazenie", żeby Pani miała się czym wykazać kandydując do nagrody?
33aneta pisze:Oczywiście, co podkreślę wielkimi literami NIE NEGUJĘ INNYCH DOKONAŃ FFA, ale co do schroniska w Katowicach mam bardzo mieszane odczucia i chyba nie jestem w tym odosobniona
Bo powiem szczerze, że jeżeli ktoś najeżdżałby na mnie z prasą to też stawiałabym się ostro. Ja rozumiem, że czasem inaczej się nie da, ale nikt tu nie napisał czy były wcześniej prowadzone jakieś rozmowy ze schroniskiem w sposób pokojowy..
33aneta pisze:Ja nie jestem z Katowic i tam nie jeżdżę, po prostu chciałabym poznać wszystkie aspekty całej sprawy i nie chodzi mi o utarczki słowne tylko konkrety.
33aneta pisze:Jestem z Wodzisławia Śląskiego i u nas nie ma schroniska,
a jeśli chodzi Ci o to co robię dla kotów u mnie, to to samo co większość osób na tym forum: dokarmiam koty wolno żyjące.
Przecież, jeżeli ktoś powołuje jakąś organizację, to chyba musi się liczyć z tym, że ludzie mają prawo pytać i patrzeć Mu na ręce, prawda?
Czy Ja mówię, że Fundacja robi złe rzeczy? Nie, bo załatwili rozbudowę kociarni i pomagają wielu kotom nie ze schroniska.
I w końcu Fundacja to nie sama pini1 tylko dużo osób osobiście zaangażowanych w to co robią całym sercem. I jeśli napisała bym, że Fundacja nic nie robi, to wyrządziłabym wielką krzywdę wszystkim osobom które w ramach niej działają.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 126 gości