
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szalony Kot pisze:Jeśli koncert jest na stadionie, a nie na jego błoniach, to nic fajnego nie bedzie słychać na zewnątrz, tam jest tak fatalna akustyka, ze nawet bycie na samym stadionie to średnia przyjemność...
Szalony Kot pisze:Byłam na dwóch koncertach na stadionie, Orange Warsaw Festival i costam jeszcze - na OWF grają różni wokalisci, ale chociaz ich znałam, to mimo to podchodząc na stadion nie byłam w stanie nawet nie rozpoznać piosenki - ale chociaz wokalistę...
Ba, juz będąc w środku i słysząc kawałki rozpoznawałam je tylko dlatego, ze sa mi znane. Jakbym miała chociażby kilka słów z tych nieznanych rozpoznać - to nie dałabym rady.
Tam w ogole powinni przestać organizować koncerty, bo to tylko podnosi poziom zdenerwowania u ludzi, zamiast dawać przyjemność. Podobno lepiej jest, jak dach jest rozsunięty, ale to zdarza sie bardzo rzadko, bo mieszkańcy protestują.
Na błoniach za to słychać ładnie i z okolic, ale tam rzadko robią koncerty...
Prakseda pisze: niestety dwa z nich dziewuszka i jeden chłopulek są mniejsze od pozostałych braci i zdecydowanie mniej jedzą. Co prawda humorek dopisuje ale trochę się niepokoję.
kalewala pisze:Prakseda pisze: niestety dwa z nich dziewuszka i jeden chłopulek są mniejsze od pozostałych braci i zdecydowanie mniej jedzą. Co prawda humorek dopisuje ale trochę się niepokoję.
Pewnie nie doczytałam - ale na wszelki wypadek napiszę - może podkarm convem?
agacior_ek pisze:Ale cuudda, kociaki są naprawdę cudniakowe!
Kurcze, szkoda że Nero się w tej szafie zamurował... Myślisz, że jego ciągle boli i dlatego nie chce się ruszać?
Powinien się chłopak przyzwyczajać do trójłapkowego poruszania się.
Jak Berniowy katarek?
Prakseda pisze:agacior_ek pisze:Ale cuudda, kociaki są naprawdę cudniakowe!
Kurcze, szkoda że Nero się w tej szafie zamurował... Myślisz, że jego ciągle boli i dlatego nie chce się ruszać?
Powinien się chłopak przyzwyczajać do trójłapkowego poruszania się.
Jak Berniowy katarek?
Nero dziś rano siedział na parapecie. Może to dobry znak.
Jutro idziemy na kontrolę do weta. On go pomaca, zmierzy temperaturę. Jak na mój gust, to Nero jest za ciepły, choć dostaje dwa razy na dobę Tolfedyne. Ale zmierzyć temperatury sobie nie da. U weta jest natomiast bardzo grzeczny.
Berni w sobotę zjadła Unidox, wczoraj zwymiotowała. Drugi raz nie chciała. O przemyciu oczu na razie nie ma mowy. Musiałabym ja łapać w podbierak. Na razie tylko antybiotyk doustnie wchodzi w grę.
Baltimoore pisze:Straszne słodziaki![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Jeden czarny?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 586 gości