Szkoda, że mnie teraz nie widzicie.
Siedzę i szczerze się do monitora – mniej więcej tak ->
A wszystko przez to, co czytam.
Madziu,
jak byłam pierwszy raz u Soniek, nr 2 była bardzo miziasta,
a nr 1 podchodziła do wszystkiego z dystansem.
Z wywiadu z tą babą dowiedziałam się, że Sonia 1 już taka jest.
Lubi mizianie, ale to ona decyduje o tym, kiedy chce być głaskana,
natomiast Sonia 2, to przylepa jakich mało

– pewnie dałaby się pochlastać
za godzinkę pieszczotek, więc wszystko idzie ku dobremu – kociaki
dochodzą do siebie.
Rany, ale się cieszę.
Dziś projektuję ogłoszenia dla kotek.
Mam nadzieję, że do jutra je skończę.
Jeśli mi się uda, to wstawie je tu, a jak nie (bo nie bardzo wiem,
jak się zamienia dok.word na img (paint u mnie nie śmiga

),
to powysyłam chętnym na maila.
Madziu – życzę Ci szybciutkiego powrotu do zdrówka,
a przecz wstrętne choróbsko

, sioooo od Madzi...