-Magdalenka- pisze:Wiem.
Na razie Avis walczy.
Chorobę, która teraz się ujawniła lekarz podejrzewa bo kot ma katar i objawy zoltaczki co nie wystepuje raczej przy zlamaniach.
skad ja to znam...

operacja i trzy dni potem zółtaczka...
magdalenko...napisze krótko...
moze wydaje ci sie ze wiele osób zle cie tu traktuje , niesprawiedliwie ocenia twoje poswiecenie .. to nie tak... wielu z nas problem złego weta przerobióło na własnej skórze. Wiem ze czasem sie ufa, no bo sie ufa , bo człowiek sie nie zna , boi sie przerwac rozpoczete leczenie...w ogóle jakoś trudno..
ale miało byc krótko...
swietnie cioe rozumiem...swego czasu zaufałam wetowi...był miły, wypowiadał sie bardzo " profesjonalnie", i wogóle super..
operował mi psa...guz na macicy...3 dni po operacji pies słabnał zapadł na żółtaczke. jak zadzwoniłam do weta ...rozłozył rece - "tak musi byc"...powiedział
wlazłam na zwierzece fora i znalazłam innego. wyciagnał mi psine z bardzo ciezkiego stanu...
bilirubina o ile pamietam na 3 dzien około 100
alat ponad 2 tys
aspat 800
pomógł jej doktor Jagielski - do konowała wiecej sie nie odzywałam i odradzam tego miłego pana kazdemu kogo spotkam...dlaczego? ano dlatego ze badanie w dniu operacji wskazywało jedynie nieco podniesiony poziom leukocytów, badania biochemiczne były w normie
wyszła z tego( na jakis czas) bo zanim doleczylismy zezarła cos tłustego z trawnika - nie udało sie odratowac...pisze chaotycznie bo ile razy o tym mysle chce mi sie wyc...gdyby operacja była dobrze przeprowadzona mój najblizszy przyjaciel z cał pewnoscia byłby teraz przy mnie.
dzis jest wtorejk , po południu przyjmuje dr Jagielski na białobrzeskiej( od 16) nie zastanawiałbym sie ani chwili.... jelsi chesz dam ci na pw nr do niego...zadzwon chociaz i skonsultuj