Wczoraj odwiedziłam Foczunię, była uprzejmia wyleźć zza fotela, dawała się głaskać, mruczała, ale wzrokiem wodziła za nowa opiekunką i siedziała na oparciu jej fotela - pocieszam się, że dlatego, że przy nim stał kwiatek z gałęzią zwieszoną nad oparciem.
Foczka działy dzień funkcjonuje "jawnie" w nocy też, a rankiem chowa sie w straszne i nieprzywidywalne dziury, przyprawiająć domek o palpittację serca...
Z nową towarzyszką - prześliczną sześciomiesięczną rudaską - na razie lekki dystans bez konfliktów, Kinia bardzo chce zaprzyjaźnić się z Foczką
Foczka wymaga dużo cierpliwości - i tę opiekunowie mają, Mam nadzieję, że bedzie dobrze, na wszelki wypadek proszę o kciuki...