PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 10, 2005 22:20

Wątek do góry :!: :!:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 13, 2005 9:38

watek jest zlinkowany w kocim ABC

a tutaj dodatkowe informacje
ana pisze:
Drożdżówka pisze:pytam z ciekawosci, czy sa jakies badania naukowe potwierdzajace dzialanie parwoglobuliny w przypadku panleukopenii, dlaczego nie stosuja tego wszyscy weterynarze skoro Waszym zdaniem efekty sa dobre, w takim przypadku powinno byc to standardowy lek o ktorym mowiono by juz na studiach, dlaczrgo w takim razie tak nie jest, jakie srodki stosuje sie za granica? nie mozna uogolniac ze wszyscy weterynarze sa 'zli' dlaczego w takim razie nie chca stosowac leku, jezeli teoretycznie badania mialy miejsce i wypadly pozytywnie, istnieja przeciez sympozja? nie przekonuje mnie statystyka forumowa. nie podwarzam niczego co tutaj mowicie, pytam z ciekawosci,
Na studiach na pewno uczono o mechanizmach reakcji immunologicznych i działaniu gammaglobuliny każdy lekarz ludzi i zwierząt jest ich świadom. 8)

Uczono również o dużej swoistości gatunkowej działania różnych preparatów (swoistość reakcji może dotyczyć zarówno gospodarza, jak i drobnoustroju chorobotwórczego). Dlatego też jeśli producent preparatu stworzył go dla konkretnego gatunku, informuje o tym na ulotce, zaznaczając, że - jak w przypadku parwoglobuliny - "ten środek wyprodukowano dla psów". Znaczy to dokładnie tyle ile zostało napisane: "Parwoglobulinę uzyskano w wyniku frakcjonowania surowicy koni hiperimmunizowanych wirusem parwowirusowej choroby psów."
(to ze stony producenta:
http://www.biowet.pl/pl/produkty/parwoglobulina.htm
I choć wiadomo, (z innych badań, np. dotyczących budowy kapsydu - w googlach łatwo to znaleźć), że parwowirus koci i psi są bardzo podobne pod względem budowy (przypuszcza się, że ten psi powstał w latach 70-tych w wyniku mutacji wirusa kociego), to skoro producent nie stosował wirusa kociego, to nie może napisać, że stosował.

A że, jak się okazuje, mechanizm działania parwoglobuliny okazuje się być uniwersalnym dla wirusa kociego i psiego, bo jest, co widać choćby w przypadku forumowych kotów, to już pozostaje się tylko cieszyć.

I całkiem możliwe, że jeszcze żaden lekarz z Polski nie opublikował swoich spostrzeżeń dotyczących zastosowania Parwo u kotów, bo np. nie jest świadom istnienia takowej luki w wiedzy.

Rany julek, ale mące... :roll: Czy ktoś, oprócz mnie rozumie powyższy tekst?
Spróbuję prościej, ale upraszczając:
Parwoglobulina to tak jakby gotowe cosik zwalczające wirusa. Normalnie produkowane jest przez organizm w zetknięciu z wirusem np. w szczepionce, tu organizm dostaje gotowca.
Tego gotowca przygotowano akurat dla psów, więc producent opisuje preparat jako dla psów przeznaczony. To chyba jasne.
Lekarze więc stosują zgodnie ze wskazaniami producenta, a one dotyczą tylko tego co producent sam sprawdził. To też oczywiste.

To, że Parwo pomaga również kotom zwalczyć ich panleukopenię okazało się przypadkiem.

I nich ktoś, kurna, wreszcie zrobi odpowiednio udokumentowane badania z parwoglobuliną u kotów, będzie można wtedy odsyłać do tych wyników, a nie męczyć się z nieudolnymi tłumaczeniam jak ja teraz. :oops:

Dodam, że nie zarzucałabym lekarzom zaniedbania czy niedouczenia - postępują zgodnie z zaleceniami producenta leku, bo - póki nie pojawią się oficjalne artykuły o skuteczności tego preparatu u kotów (nie znalazłam takowych), nia mają czym się podeprzeć. :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto gru 27, 2005 16:51

No i niestety mamy nowe wyniki do listy kotów chorych na p :cry:
Beata pewnie uzupełni jak ochłonie
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto gru 27, 2005 17:21

wyniki wpisze poznym wieczorem, bo dopiero kolo 21 je odbiore

dodam jeszcze cos od siebie
rozmawialam dzisiaj z dr J. ktory jest moim najulubienszym :twisted: lekarzem w lecznicy
na temat diagnozy roznych chorob, i ze sie tego powszechnie nie robi
przyznal mi racje 8O
co wiecej, powiedzial, ze to co "my" robimy, czyli naleganie na uzywanie narzedzi diagnostycznych takich jak badania, testy, sekcja, jest dobre i wczesniej nie mialo miejsca

pisze to dlatego, ze jezeli dr J :twisted: zaczal wreszcie to widziec, to nasze wysilki, proby itd. przynosza efekty
nalegajmy na diagnostyke, nie oparta li wylacznie na objawach :!:
tylko w ten sposob nauczymy wetow, jak to robic
kropla drazy skale...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto gru 27, 2005 23:02

badania Mikolajka z dzisiaj 27.12.2005 (krew pobierana rano):
MORFOLOGIA
leukocyty: 2,47 G/l (norma 6-15,5)
erytrocyty: 6,53 T/l (norma 6,5-10)
hemoglobina 5,70 mmol/t (6,21-9,31)
hematokryt: 0,29 l/l (0,30-0,45)
MCV: 45,0 fl (39-55)
MCHC: 19,4 mmol/l (18,6-22,3)
plytki krwi: 130,00 G/l (300-800)

obraz krwinek bialych:
paleczkowate 33 (0-3)
semgemntowane:25 (35-75)
limfocyty: 42 (20-55)

BIOCHEMIA
ASPAT: 94 U/L (6-44)
AIAT: 101 U/l (20-107)
AP: 167 U/l (23-107)
Glukoza: 195,8 mg/dl (100-130)
kreatynina: 1,0 (1-1,8)
mocznik: 43,4 mg/dl (25-70)
bialko calkowite: 64,00 g/l (60-80)
czyli wyraznie hemoliza, ktora zreszta sugerowano wczesniej na podstawie zielonego siooo


Wiki - tylko MORFOLOGIA:
leukocyty: 0,94 G/l
erytrocyty: 9,4 T/l
hemoglobina: 8,20 mmol/l
hematokryt: 0,41 l/l
MCV: 44,00
MCHC: 19,6 mmol/fl
plytki krwi: 373 G/l

obraz krwinek bialych:
kwasochlonne: 2
segmentowane: 13
limfocyty: 85

pozniej dopisze historie chorby, musze to zebrac chronologicznie z watku

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto gru 27, 2005 23:18

Beata, napisalas,ze Wiki miala silnie rozrzedzona krew,
wyniki wpisane tu jako jej na to nie wskazuja zupelnie 8O
ale krew moze byc tez mocno rozrzedzona po pozniejszych kroplowkach

w wynikach u Wiki leukocytow prawie nic
rozmaz bardzo wirusowy
poza tym norma
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2005 23:38 przez Gen, łącznie edytowano 1 raz

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Wto gru 27, 2005 23:37

a ja się tak naiwnie zapytam:

jak to jest, osoby które miały p. w domu zachowują max ostrożności, dezynfekują mieszkanie, naświetlają, stosuja karencję przed wzięciem kolejnego kota
nawet - co jest dla mnie szokiem - unikają kontaktu z innymi kotami, przedmiotami itd...
rozumiem że to jest odpowiedzialne podejście

a lecznica, w której taki kot był, wet, który go badał - NIC
bywa że rąk nie umyją
bywa że stołu nie zdezynfekują lub klatki w której był kot

i przyjmują następne zwierzęta

może też być tak że nie wiedzą żę badali zwierzę z p. bo nie miało jeszcze objawów choroby

I jak te lecznice funkcjonują, przecież ich na rok nikt nie zamyka ???
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto gru 27, 2005 23:40

Gen pisze:Beata, napisalas,ze Wiki miala silnie rozrzedzona krew,
wyniki wpisane tu jako jej na to nie wskazuja zupelnie 8O
ale krew moze byc tez mocno rozrzedzona po pozniejszych kroplowkach

w wynikach u Wiki leukocytow prawie nic
rozmaz bardzo wirusowy
poza tym norma

ja widzialam to na tescie
krew kota Ariel byla normalna
a Wiki taka jakby rozrzedzona woda
zreszta Beliowen po rozwiklaniu zagadki Mikolaja tez sama mowila, ze tej krwi nic nie moze wyjsc
moze ona to wyjasni, ja sie nie znam :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto gru 27, 2005 23:44

Maryla :(
to bylo pytanie tzw bez odpowiedzi, tak?

mnie do konca zycia chyba bedzie gnebic niepewnosc, ze moze sekcja Poldka zrobiona na SGGW byla, hmmm, bledna
bo dla mnie za duzo kociat u mnie umarlo :cry:

ale czy lekarze tak mysla?
przeciez wiemy, ze lecznice nie sa przygotowane....

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto gru 27, 2005 23:50

pomijam teraz wiedze i doswiadczenie lekarzy/lecznic

po raz ktorys widac, ze brakuje nam srodkow do walki z panleukopenia
bo jesli w Warszawie jest problem ze znalezieniem parwoglobuliny lub Caniserinu, to jak jest w mniejszych miejscowosciach???

czy nie powinnismy cos z tym zrobic????

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto gru 27, 2005 23:56

Beata pisze:Maryla :(
to bylo pytanie tzw bez odpowiedzi, tak?

mnie do konca zycia chyba bedzie gnebic niepewnosc, ze moze sekcja Poldka zrobiona na SGGW byla, hmmm, bledna
bo dla mnie za duzo kociat u mnie umarlo :cry:

ale czy lekarze tak mysla?
przeciez wiemy, ze lecznice nie sa przygotowane....


Beata, a skąd wiesz
że Twoje koty nie zaraziły się w lecznicy
przy leczeniu smarków?

sekcja to poważna sprawa i nie sądzę że wet byłby tak nieodpowiedzialny
na dodatek za spore pieniądze
ale skoro inni weci są nieodpowiedzialni, to dlaczego i tu nie ....
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro gru 28, 2005 0:00

Maryla pisze:
Beata pisze:Maryla :(
to bylo pytanie tzw bez odpowiedzi, tak?

mnie do konca zycia chyba bedzie gnebic niepewnosc, ze moze sekcja Poldka zrobiona na SGGW byla, hmmm, bledna
bo dla mnie za duzo kociat u mnie umarlo :cry:

ale czy lekarze tak mysla?
przeciez wiemy, ze lecznice nie sa przygotowane....


Beata, a skąd wiesz
że Twoje koty nie zaraziły się w lecznicy
przy leczeniu smarków?

sekcja to poważna sprawa i nie sądzę że wet byłby tak nieodpowiedzialny
na dodatek za spore pieniądze
ale skoro inni weci są nieodpowiedzialni, to dlaczego i tu nie ....

nie wiem
ale nie zmienia to faktu, ze mam na 100% stwierdzona p., poprzez wyniki Wiki
no i to juz trzeci kot w jednym "rzucie" :(

niezaleznie od tego, jak sie zarazily
to na mnie spoczywa odpowiedzialnosc nie zarazenia kolejnych
no i na lecznicy
ale przeciez za nich nie moge odpowiadac

moge zrobic tylko to, co powinnam
i wierzyc, ze inni tez tak postepuja...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro gru 28, 2005 0:01

Ja pamiętam, że kiedy syrenki biegunkowały i pojechałam z nimi na Białobrzeską, to chcieli mnie zaprowadzić do "specjalnego" gabinetu, ale ja się nie zgodziłam. Zeznałam dokładnie objawy i przeszłość syrenek, wytłumaczyłam dlaczego uważam, że p. jest niemożliwa, wetka dopiero zgodziła się na normalny gabinet (z niechęcią, ale w końcu się zgodziła). Gdyby jednak kazała mi pójść z nimi do tego "specjalnego", to nie wiem, czy nie wyszłabym po prostu - bałam się, że dopiero coś by załapały :oops:

Osobiście znam forumowiczkę, która dwa koty straciła przez to, że w lecznicy się zaraziły :( A weci do końca wmawiali jej, że to nie p.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 28, 2005 0:06

no właśnie Beata
już w kilku wątkach czytałam że wyniki krwi to za mało żeby zdiagnozować p.

przecież dlatego robiłaś Poldkowi sekcję że nie można na ich podstawie było w 100% stwierdzić że to p.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro gru 28, 2005 0:13

ale teraz te wyniki Wiki sa jedznoznaczne
mam nadzieje, ze Beliowen sie wypowie, ja sie tak dobrze nie znam

i ja nie mam sumienia narazac innych kotow na takie ryzyko
niezaleznie od tego, czy to p. czy jakis zmutowany wirus kk
nie potrafie
wiec nie bedzie mnie aktywnie przez jakis rok...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 420 gości