

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ana pisze:Na studiach na pewno uczono o mechanizmach reakcji immunologicznych i działaniu gammaglobuliny każdy lekarz ludzi i zwierząt jest ich świadom.Drożdżówka pisze:pytam z ciekawosci, czy sa jakies badania naukowe potwierdzajace dzialanie parwoglobuliny w przypadku panleukopenii, dlaczego nie stosuja tego wszyscy weterynarze skoro Waszym zdaniem efekty sa dobre, w takim przypadku powinno byc to standardowy lek o ktorym mowiono by juz na studiach, dlaczrgo w takim razie tak nie jest, jakie srodki stosuje sie za granica? nie mozna uogolniac ze wszyscy weterynarze sa 'zli' dlaczego w takim razie nie chca stosowac leku, jezeli teoretycznie badania mialy miejsce i wypadly pozytywnie, istnieja przeciez sympozja? nie przekonuje mnie statystyka forumowa. nie podwarzam niczego co tutaj mowicie, pytam z ciekawosci,![]()
Uczono również o dużej swoistości gatunkowej działania różnych preparatów (swoistość reakcji może dotyczyć zarówno gospodarza, jak i drobnoustroju chorobotwórczego). Dlatego też jeśli producent preparatu stworzył go dla konkretnego gatunku, informuje o tym na ulotce, zaznaczając, że - jak w przypadku parwoglobuliny - "ten środek wyprodukowano dla psów". Znaczy to dokładnie tyle ile zostało napisane: "Parwoglobulinę uzyskano w wyniku frakcjonowania surowicy koni hiperimmunizowanych wirusem parwowirusowej choroby psów."
(to ze stony producenta:
http://www.biowet.pl/pl/produkty/parwoglobulina.htm
I choć wiadomo, (z innych badań, np. dotyczących budowy kapsydu - w googlach łatwo to znaleźć), że parwowirus koci i psi są bardzo podobne pod względem budowy (przypuszcza się, że ten psi powstał w latach 70-tych w wyniku mutacji wirusa kociego), to skoro producent nie stosował wirusa kociego, to nie może napisać, że stosował.
A że, jak się okazuje, mechanizm działania parwoglobuliny okazuje się być uniwersalnym dla wirusa kociego i psiego, bo jest, co widać choćby w przypadku forumowych kotów, to już pozostaje się tylko cieszyć.
I całkiem możliwe, że jeszcze żaden lekarz z Polski nie opublikował swoich spostrzeżeń dotyczących zastosowania Parwo u kotów, bo np. nie jest świadom istnienia takowej luki w wiedzy.
Rany julek, ale mące...Czy ktoś, oprócz mnie rozumie powyższy tekst?
Spróbuję prościej, ale upraszczając:
Parwoglobulina to tak jakby gotowe cosik zwalczające wirusa. Normalnie produkowane jest przez organizm w zetknięciu z wirusem np. w szczepionce, tu organizm dostaje gotowca.
Tego gotowca przygotowano akurat dla psów, więc producent opisuje preparat jako dla psów przeznaczony. To chyba jasne.
Lekarze więc stosują zgodnie ze wskazaniami producenta, a one dotyczą tylko tego co producent sam sprawdził. To też oczywiste.
To, że Parwo pomaga również kotom zwalczyć ich panleukopenię okazało się przypadkiem.
I nich ktoś, kurna, wreszcie zrobi odpowiednio udokumentowane badania z parwoglobuliną u kotów, będzie można wtedy odsyłać do tych wyników, a nie męczyć się z nieudolnymi tłumaczeniam jak ja teraz.![]()
Dodam, że nie zarzucałabym lekarzom zaniedbania czy niedouczenia - postępują zgodnie z zaleceniami producenta leku, bo - póki nie pojawią się oficjalne artykuły o skuteczności tego preparatu u kotów (nie znalazłam takowych), nia mają czym się podeprzeć.
Gen pisze:Beata, napisalas,ze Wiki miala silnie rozrzedzona krew,
wyniki wpisane tu jako jej na to nie wskazuja zupelnie![]()
ale krew moze byc tez mocno rozrzedzona po pozniejszych kroplowkach
w wynikach u Wiki leukocytow prawie nic
rozmaz bardzo wirusowy
poza tym norma
Beata pisze:Maryla![]()
to bylo pytanie tzw bez odpowiedzi, tak?
mnie do konca zycia chyba bedzie gnebic niepewnosc, ze moze sekcja Poldka zrobiona na SGGW byla, hmmm, bledna
bo dla mnie za duzo kociat u mnie umarlo![]()
ale czy lekarze tak mysla?
przeciez wiemy, ze lecznice nie sa przygotowane....
Maryla pisze:Beata pisze:Maryla![]()
to bylo pytanie tzw bez odpowiedzi, tak?
mnie do konca zycia chyba bedzie gnebic niepewnosc, ze moze sekcja Poldka zrobiona na SGGW byla, hmmm, bledna
bo dla mnie za duzo kociat u mnie umarlo![]()
ale czy lekarze tak mysla?
przeciez wiemy, ze lecznice nie sa przygotowane....
Beata, a skąd wiesz
że Twoje koty nie zaraziły się w lecznicy
przy leczeniu smarków?
sekcja to poważna sprawa i nie sądzę że wet byłby tak nieodpowiedzialny
na dodatek za spore pieniądze
ale skoro inni weci są nieodpowiedzialni, to dlaczego i tu nie ....
Użytkownicy przeglądający ten dział: anstrzel, egw i 321 gości