Z życia pszczółek.
Donoszę, że Pszczoły mają się dobrze. Rozmruczane, przytulaste. Ruda Beebee kocha robić siusiu do łóżeczka nowych Przyjaciół. ja ją do kuwetki, a ta siup z kuwetki i kica do łózka. Abejka jest bardzo "zsocjalizowana" i zasady higieny nie są jej obce.

Mają niezły raj na naszej górze- biegają po kartonach, półkach, gonią się, chowają. A kiedy są zmęczone przychodzą i zasypiają obok nas (najlepiej na nas). Dziś ruda Pszczoła spała pod moją kołdrą z główką na moim ramieniu, a Abejka po stronię mężowskiej- na poduszce. M. odwracał głowę, a ta za nim- siup na drugą stronę i znowu śpi. Dziś spały całą noc. O 5.30 obudziły się na jedzenie- myślałam, że to koniec spania- a te zjadły i znów siup na swoje pozycje. Ruda pod moją kołdrę, a Abeja do M.
Grzecznie jedzą, cierpliwie przełykają witaminkę i mruczą jak im aplikuję lekarstwo do uszka. Są tak słodkie, że wymiękam. Kocham je nieprzytomnie. Mój M. zresztą też- pół niedzieli spędzaliśmy na gapieniu się jak to Pszczoły się ganiają.
Tak więc, Myszo- Pszczoły są bardzo zadowolone- chyba. Tylko w czwartek były skołowane, trochę miauczały, aż w końcu przytuliły się i poszły spać. Z dnia na dzień było lepiej.