Adaptacja Pandy / Olo

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie sty 10, 2021 16:01 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:Stomachari, ale z tego, co mówi Taischa, koty się bezposrednio nie stykają.
Taischa, imho, jak koty tak źle reagują na zamykanie, odcinanie, pilnuj po prostu żeby nie jadły/nie piły z jednej miski, żeby sie nie kontaktowały fizycznie ze sobą. Świerzbem zdrowy kot nie zarazi się przez przebywanie w pobliżu, czy krótkotrwały kontakt. Ty się nim nie zarazisz.
Chlamydia też nie przenosi się kropelkowo, a przez bezpośredni kontakt i tu bardzo uważałabym przede wszystkim na siebie, żebyś na rękach czegoś nie przeniosła na inne koty, przede wszystkim żadnego dotykania, pielęgnowania, zakraplania oczu różnym kotom bez porządnego odkażenia rąk.
Jak pisałam - napisałaś poprzedni post.
Trochę może mieszam, ale imho, to nie są zagrożenia, które trzeba przy zachowaniu Twoich kotów przy aż tak rygorystycznych środków eliminować

Dziewczyny ja się wykończę z tymi kotami. Olo siedział przy samych drzwiach i popłakiwał cichutko jak mały koteczek, moje pozostałe koty na płasko wszystkie przy szparze drzwi do tego pokoju, zaniepokojone, patrzyły na mnie z wyrzutem, nie odchodziły i koczowały tam. Wypościłam Olo, truchcikiem do pokoju pod sofę ułożył się, potem do sypialni pod łóżko. Koty uspokoiły się więc odkurzyłam dom, Olo śpi teraz pod sofą, koty pozostałe nakarmiłam, teraz jeszcze łazikują po kątach, będą układać się do snu Umyję zaraz podłogę płynem antybakteryjnyme. Najgorsze to utrzymanie misek, bo Ola raz dojadł po moich kotach co zostało i wodę z ich miski pił. Miski jestem w stanie dopilnować od mokrej karmy, sucha może być wysoko na jednym z blatów kuchennych doskakują tam Teo i Hugo, Milo też poradzi sobie jak mu pokaże o co chodzi. Olo tam w życiu nie doskoczy - ciężki grubasek. Najgorzej z woda 2 razy Olo pił z ich miski, chyba że postawię na blacie kuchennym tez miseczkę i pokaże im gdzie woda (fontannę wyłączyłam tydzień temu muszę odkręcić i wyczyścić]. Ale jak zrobić by koty nie piły z jego miski. W tym pokoju co był Olo jest woda, jest kuweta - Olo tam chodzi do kuwety. Musze jak najszybciej zrobić badania bym była spokojna i mogła organizować życie na nowo swoje i kotów. Jak wysterylizuję Ola to powoli zacznę mu szukać domu ale on musi wypięknieć do tego czasu, nabrać powabu. Musiał mieć dom bo ciągnie go do ludzi, ogarniał kuwetę od razu i chyba rozumie , że aby zostać to nie może atakować moich kotów, bo tego nie robi. Jak z wodą dla Ola zorganizować, nie wiem, co będzie dla wszystkich najlepszym wyjściem.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 16:18 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Na wodę nie mam pomysłu, a raczej dobrze byłoby tego pilnować.
Ja rozumiem, co z kotami przechodzisz, bo sama mam takie 3 empatyczne i współczujące, jak tylko były sytuacje, że chwilowo w łazience przebywało inne stworzenie- kociaki, jeż, czy teraz pies, to koczują pod drzwiami i nie chcą odejśc. O ile jeż nie reagował, pies niekoniecznie z nimi chce spędzać czas, to jak były kociaki, to się cyrk robił, bo jedno piszczało, drugie walczyło z drzwiami, żadne chwili spokoju nie miało.

Podpowiem Ci jeszcze z uszkami- jak masz możliwość kup oliwkę ozonowaną- ozonella, rzadko w której aptece jest od ręki dostępna, ja u siebie zamawiam do konkretnej apteki. Ozonellą czyszczę kotom ( i psom ) uszy, jeśli podejrzewam na nich świerzba lub grzyba i u kilku kotów udało mi sie tym wyleczyć. Ale przede wszystkim to oliwka, więc dobry preparat do delikatnego doczyszczania, rozmiękcza brud, a ozon w niej osadzony zabija patogeny. A jest naturalne i nie szkodzi. Ostatnio tę metodę wdrożyła moja córka na kici wzietej ze schroniska i wetka, gdy usłyszała, co jest stosowane, zaleciła do dłuższego postępowania.
Z oczami, zamiast wody przegotowanej, nie wiem, czy nie lepsza byłaby sól fizjologiczna do ich przemywania, przepłukiwania.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 10, 2021 16:32 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:Podpowiem Ci jeszcze z uszkami- jak masz możliwość kup oliwkę ozonowaną- ozonella, rzadko w której aptece jest od ręki dostępna, ja u siebie zamawiam do konkretnej apteki. Ozonellą czyszczę kotom ( i psom ) uszy, jeśli podejrzewam na nich świerzba lub grzyba i u kilku kotów udało mi sie tym wyleczyć. Ale przede wszystkim to oliwka, więc dobry preparat do delikatnego doczyszczania, rozmiękcza brud, a ozon w niej osadzony zabija patogeny. A jest naturalne i nie szkodzi. Ostatnio tę metodę wdrożyła moja córka na kici wzietej ze schroniska i wetka, gdy usłyszała, co jest stosowane, zaleciła do dłuższego postępowania.
Z oczami, zamiast wody przegotowanej, nie wiem, czy nie lepsza byłaby sól fizjologiczna do ich przemywania, przepłukiwania.

Słyszałam o tej ozonelli, zaraz zamówię z dostawą do apteki miejscowej, a i pastę z lizyną. Czy odstawić wówczas vetoMunei antherpes czy wszystko razem dawać. Sól fizjologiczną mam 2 razy już pierwszego dnia przemywałam, koleżanka mi odlała bo miała więc wrócę do tego. A miskę z wodę Ola postaram się pilnować, pod sofą postawiłam już mały talerzyk z suchym i miseczkę z wodą, a jak będę w pracy to i tak go zamknę samego w pokoju. Dziękuję już jestem trochę spokojniejsza i zaczyna mi się wszystko klarować.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 17:37 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:Chlamydia też nie przenosi się kropelkowo, a przez bezpośredni kontakt i tu bardzo uważałabym przede wszystkim na siebie, żebyś na rękach czegoś nie przeniosła na inne koty, przede wszystkim żadnego dotykania, pielęgnowania, zakraplania oczu różnym kotom bez porządnego odkażenia rąk.

Z tym że wystarczy dosłownie jedno zadrapanie w oko, żeby drugi kot się zaraził. A zwierzaki wcale nie muszą być wrogo nastawione. Jeden drugiemu się naprzykrzy i nieszczęście gotowe.

Nie znam sytuacji, kiedy jakieś koty godzinami przesiadują pod drzwiami do innego pomieszczenia, a zwierzak zamknięty w odosobnieniu panikuje i potrzebuje wypuszczenia na dom. U mnie jak dotąd zawsze było na odwrót: izolacja pomagała wprowadzić ład i spokój.
Być może biorąc pod uwagę tę konkretną sytuację mniejszym ryzykiem jest puszczenie wszystkich razem niż rozdzielanie. Chociaż ja bym się pewnie uparła, bo jeśli którykolwiek z kotów ma FeLV, to szkoda by mi było, aby wszystkie miały. Z chlamydii można wyleczyć, chociaż odkażanie caluśkiej łazienki wymęczyło mnie strasznie, gdybym miała odkażać mieszkanie, chyba bym się załamała. Ale nie wszyscy odkażają a i tak udaje im się zwalczyć bakterię, więc to pewnie nie jest wymóg niezbędny.

Jeszcze dopisuję:
maczkowa pisze:Z oczami, zamiast wody przegotowanej, nie wiem, czy nie lepsza byłaby sól fizjologiczna do ich przemywania, przepłukiwania.

Zależy, jak długo oczy będą przemywane oraz czy płyn będzie zakraplany do oka, czy tylko na zewnątrz. Jak to drugie, to wybrałabym wodę przegotowaną albo napar z czarnej herbaty (niearomatyzowanej).
Jeśli do wnętrza oka, to pomyślałabym o żelu Vidisic. Żeby tworzyć naturalną barierę ochronną i nawilżać.
Ostatnio edytowano Nie sty 10, 2021 17:49 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie sty 10, 2021 17:47 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Stomachari pisze:
Nie znam sytuacji, kiedy jakieś koty godzinami przesiadują pod drzwiami do innego pomieszczenia, a zwierzak zamknięty w odosobnieniu panikuje i potrzebuje wypuszczenia na dom. U mnie jak dotąd zawsze było na odwrót: izolacja pomagała wprowadzić ład i spokój.
Być może biorąc pod uwagę tę konkretną sytuację mniejszym ryzykiem jest puszczenie wszystkich razem niż rozdzielanie. Chociaż ja bym się pewnie uparła, bo jeśli którykolwiek z kotów ma FeLV, to szkoda by mi było, aby wszystkie miały. Z chlamydii można wyleczyć, chociaż odkażanie caluśkiej łazienki wymęczyło mnie strasznie, gdybym miała odkażać mieszkanie, chyba bym się załamała. Ale nie wszyscy odkażają a i tak udaje im się zwalczyć bakterię, więc to pewnie nie jest wymóg niezbędny.

Teraz sytuacja jest taka Olo w swoim pokoju przy otwartch drzwiach spi spokojnie, pozostałe koty cała trójka w sypialni każde w innym miejscu śpi i już ich nie interesuje Olo i na odwrót. Miski zebrane i jedzenie wydzielane odrębnie aby nie podjadały, woda będzie pilnowana, jak jutro będę w pracy to Olo będzie zamknięty w pokoju, mam nadzieję, że Olo tak jak Milo nie ma FeLV, wiem to tylko nadzieja a nie fakt. Na razie taki mam plan. Dziękuję ci za zaglądanie i porady, wdzięczna jestem.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 17:56 Re: Adaptacja Pandy / Olo

do tego, co napisała Stomachari o przemywaniu, dodam jeszcze, żeby w żadnym wypadku nie przemywać rumiankiem, który koty mocno potrafi uczulić. Z herbatą nigdy nie próbowałam i wobec tego nie sprawdzałam jak jest.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 10, 2021 18:03 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Taischa pisze: zaraz zamówię z dostawą do apteki miejscowej, a i pastę z lizyną. Czy odstawić wówczas vetoMune i antherpes czy wszystko razem dawać. Sól fizjologiczną mam 2 razy już pierwszego dnia przemywałam, koleżanka mi odlała bo miała więc wrócę do tego. A miskę z wodę Ola postaram się pilnować, pod sofą postawiłam już mały talerzyk z suchym i miseczkę z wodą, a jak będę w pracy to i tak go zamknę samego w pokoju. Dziękuję już jestem trochę spokojniejsza i zaczyna mi się wszystko klarować.

vetomune, z tego, co kojarzę zawiera beta glukan, zatem razem do stosowania z l-Lysiną. Ale jesli podajesz ANTYHERPES, TO ON JUZ l-LYSINE ZAWIERA, chyba nie doczytałysmy, że to podajesz, w każdym razie ja nie. Nie dublowałabym, a z tego, co wiem, Antyherpes może być lepszy bo zawiera niemal czystą l-lysine. Posparawdzaj dawkowanie, skład preparatów plus zawartość samej l-lysine w zalecanej dawce.

capslock omyłkowo, a nie dla podkreslenia.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 10, 2021 18:14 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:do tego, co napisała Stomachari o przemywaniu, dodam jeszcze, żeby w żadnym wypadku nie przemywać rumiankiem, który koty mocno potrafi uczulić. Z herbatą nigdy nie próbowałam i wobec tego nie sprawdzałam jak jest.

Dziękuje mam już sporo od was informacji i jestem ukierunkowana a przez to pewniejsza, spokojniejsza.
Ok więc wszystkim kotom vetomune i antyherpes - bo do tej pory Tylko Hugo i Theo otrzymywali 2 x dziennie po 1 miarce w jedzeniu antyherpes oraz po 1 kapsułce wyciskanej vetomuno u Hugo na palec a on to dokładnie wylizuje, a reszta kociego towarzystwa w tym Olo do jedzenia bo za nic nie wcisnę do pyszczka. Dlatego daje rano bardzo małe porcje aby to zjadły i nie zostawiły a i tak się zdarza , że nie wyjedzą wszystkiego.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 18:29 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Ja też nie doczytałam, nie znam zresztą tego preparatu antyherpes. Jeśli ma lizynę, to super !. Vetomune średnio działa, ale to moje zdanie.
Mam koty z chorymi oczkami, jedna kotka jest nie do wyleczenia, niestety :( Przemywanie oczek jest dobre, przegotowana woda, czy sól fizjologiczna zrobią swoje, ale nie bój się sporo tej wody wlewać do oczek. Koty tego nie lubią, ale to działa. Kiedyś pani w aptece mi poradziła, kiedy miałam problem z oczami, abym tak właśnie robiła. Potem, parę lat później moja wetka też mi to mówiła. Oczywiście nie zastąpi to leczenia, ale pomaga. Wypłukuje się świństwa różnego typu i już.
O rumianku słyszałam, że powoduje łysienie wokół oczu, dotyczyło to psa, ale czy kota również? Nie wiem. Woda ( sól fizjologiczna) najlepsza.
edit: musisz chować miski na czas pobytu Ola z kotami, nie ma wyjścia.Te z wodą również. Lepiej zapobiegać, bo potem możesz żałować. Oby nie, oby testy wyszły negatywne.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56308
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sty 10, 2021 19:52 Re: Adaptacja Pandy / Olo

ewar pisze:Ja też nie doczytałam, nie znam zresztą tego preparatu antyherpes. Jeśli ma lizynę, to super !. Vetomune średnio działa, ale to moje zdanie.
Mam koty z chorymi oczkami, jedna kotka jest nie do wyleczenia, niestety :( Przemywanie oczek jest dobre, przegotowana woda, czy sól fizjologiczna zrobią swoje, ale nie bój się sporo tej wody wlewać do oczek. Koty tego nie lubią, ale to działa. Kiedyś pani w aptece mi poradziła, kiedy miałam problem z oczami, abym tak właśnie robiła. Potem, parę lat później moja wetka też mi to mówiła. Oczywiście nie zastąpi to leczenia, ale pomaga. Wypłukuje się świństwa różnego typu i już.
O rumianku słyszałam, że powoduje łysienie wokół oczu, dotyczyło to psa, ale czy kota również? Nie wiem. Woda ( sól fizjologiczna) najlepsza.
edit: musisz chować miski na czas pobytu Ola z kotami, nie ma wyjścia.Te z wodą również. Lepiej zapobiegać, bo potem możesz żałować. Oby nie, oby testy wyszły negatywne.

Ewar, a jaki preparat według ciebie jest lepszy od WetomMune?
Tak właśnie zaczęłam robić chowam wszystkie miski, jak daje to każdemu kotu karmę mokrą i pilnuję aż zjedzą, Olo zachowuje dystans pod kanapą, zjada tam wszystko na bardzo charakterystycznym talerzyku abym się nie pomyliła. Kto nie zje bo mu za dużo to zabieram i po chwili podtykam indywidualnie pod nos i czekam. Na nieszczęście Theo kichał sprzed chwilą na całego z pięć razy pod rząd potem znowu - wydmuchiwał sobie nos i nie daje sobie wytrzeć giluta tylko sam to zlizuje - więc z nim tez trzeba do weta na prze-leczenie ponowne bo się nasila - 4 razy już był na to leczony. A z podwórka przyszedł do mnie już z katarem. Muszę znowu wziąć urlop bo nie ogarnę po południu wszystkiego ale najpierw podzwonię i zapiszę się do weta.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 20:03 Re: Adaptacja Pandy / Olo

To jeszcze podpowiem Ci metodę na kk tu wyczytaną, dość skutecznie wspomagającą leczenie KK. Srebro koloidalne - ja stosowałam 50 ppm, ale myślę, że 25 też będzie ok ( 25 jest dostępne w aptekach, a 50 musiałabyś przez neta sprowadzać ) nabrać w strzykawkę i zakroplić do noska, po kropelce do każdej dziurki. Nie jest to przyjemne, ostatnio sama sobie irygatorem przepłukiwałam nos i pewnie zatoki i przez chwilę jest wrazenie, jakby miało lekko rozsadzić oczy i nos, ale skuteczne dość. Nie wiem tylko, czy dasz w ogóle radę Theo to zrobić, bo to on chyba mniej obsługiwalny. Srebro ma działanie bakterio i wirusobójcze, dodawane jest do kropel, maści ludzkich, weterynaryjnych. Tę metodę z zakraplaniem podpowiedziała tu dziewczyna z fundacji jakiejś, mówiła, ze zastosowała u kociąt malutkich mocno zakatarzonych i efekt był spektakularny i b. szybki
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 10, 2021 20:34 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:To jeszcze podpowiem Ci metodę na kk tu wyczytaną, dość skutecznie wspomagającą leczenie KK. Srebro koloidalne - ja stosowałam 50 ppm, ale myślę, że 25 też będzie ok ( 25 jest dostępne w aptekach, a 50 musiałabyś przez neta sprowadzać ) nabrać w strzykawkę i zakroplić do noska, po kropelce do każdej dziurki. Nie jest to przyjemne, ostatnio sama sobie irygatorem przepłukiwałam nos i pewnie zatoki i przez chwilę jest wrazenie, jakby miało lekko rozsadzić oczy i nos, ale skuteczne dość. Nie wiem tylko, czy dasz w ogóle radę Theo to zrobić, bo to on chyba mniej obsługiwalny. Srebro ma działanie bakterio i wirusobójcze, dodawane jest do kropel, maści ludzkich, weterynaryjnych. Tę metodę z zakraplaniem podpowiedziała tu dziewczyna z fundacji jakiejś, mówiła, ze zastosowała u kociąt malutkich mocno zakatarzonych i efekt był spektakularny i b. szybki

Znam metodę przepłukiwania zakatarzonego nosa, stosuje to u siebie i to jest ogromna ulga i faktycznie poprawa jest dosyć szybka, spać można, oddychać czasami i 3 razy dziennie robiłam, tylko ja robię to w ten sposób wg ayurwedy: do lekko ciepłej wody, dodaje sól - 2 łyzeczki z lekkim czubkiem i mieszam, a potem pochylam się nad zlewem lekko w jedna stronę i wlewam cienkim strumykiem do jednej z dziurek nosa tak aby wypływała drugą, można zrobić tez aby wypływała gardłem ale to trudniejsze. Jest do tego specjalne naczynie, ale lekarz znajomy polecił mi zestaw Irigasil do płukania zatok - fakt prościej, a sól jest po to aby nie bolało podczas płukania jest mniejsze ciśnienie bo zachowane jest proporcja zasolenia tak jak w ludzkiej łzie.
Ze srebrem nie słyszałam i nie stosowałam ale to ciekawe może spróbuję, a Theo obwiąże ręcznikiem unieruchomię i spróbuję to zrobić, jeśli ma pomóc w sposób bardziej naturalny go wyleczyć i bez skutków ubocznych.

No to jak tak gwarzymy to mogę polecić, sprawdzone osobiście, przeczyszczenie jelita, w tym również jelita cienkiego ze śluzu, a grubego z pasożytów, kamieni kałowych itd,. Przygotować cztery litry wody ciepłej zasolić według podanej wyżej proporcji i wypić to małymi łyczkami na czczo - to tez z ayrwedy - nacisk wypitej wody powoduje, że nie zostaje w żołądku tylko leci dalej przez jelto cienkie , grube i na zewnątrz zabierając z sobą wiele zanieczyszczeń, do toalety się bardzo często biega, nawet można przez godzinę nie wychodzić na koniec chlusta z nas czysta wodą i wtedy jest ok, A jakie samopoczucie, energia, jasność umysłu :-)))) powtarzać to przez jakiś czas codziennie np. tydzień.

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

Post » Nie sty 10, 2021 20:40 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Kiedyś robiłam chyba w ramach wstępu do oczyszczania ( nie pamietam ) watroby, czy innych wnętrznosci picie takiego zajzajeru z siarczanu magnezu. OHYDA ;) w sensie smakowym, ale też uczucie rozrywania, jak zaczyna wiercić w jelitach.

Zupełnie o tym zapomniałam, muszę jakiś spokojniejszy weekend na to przeznaczyć :)

edit...
ale jak pamiętam, było tego sporo mniej, chyba 4 litry mocno słonej wody to dla mnie nie do przejscia, spodziewałabym się reakcji zwrotnych ;)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie sty 10, 2021 20:49 Re: Adaptacja Pandy / Olo

Sreberko polecam szczerze - sama stosowałam je z powodzeniem na brzydkie rany (swego czasu po bardzo paskudnej atybiotykoterapii najmniejsze zadrapanie mi od razu ropiało :strach: ), chore oczy czy nawracające infekcje gardła. Srebro ma tą wadę, że jeżeli człowiek jest zdrowy, to zachowuje się jak woda... ale jeżeli jest stan zapalny to piecze (no, przy gardle robi się gorzkie jak piołun) :roll: . Innymi słowy działa też świetnie do wykrywania potencjalnej infekcji :twisted:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie sty 10, 2021 21:10 Re: Adaptacja Pandy / Olo

maczkowa pisze:edit...
ale jak pamiętam, było tego sporo mniej, chyba 4 litry mocno słonej wody to dla mnie nie do przejscia, spodziewałabym się reakcji zwrotnych ;)

Ta woda nie jest mocno słona jak łza lekko, a 4 litry by pod jej naciskiem i ciężarem nie została w żołądku a poszła dalej. Po pól litrze można zrobić oddech, pochodzić i znowu, ja to wspominam miło. No ale ta metoda nie dla każdego.

Sierra pisze:Sreberko polecam szczerze - sama stosowałam je z powodzeniem na brzydkie rany (swego czasu po bardzo paskudnej atybiotykoterapii najmniejsze zadrapanie mi od razu ropiało :strach: ), chore oczy czy nawracające infekcje gardła. Srebro ma tą wadę, że jeżeli człowiek jest zdrowy, to zachowuje się jak woda... ale jeżeli jest stan zapalny to piecze (no, przy gardle robi się gorzkie jak piołun) :roll: . Innymi słowy działa też świetnie do wykrywania potencjalnej infekcji :twisted:

Jutro kupuję sreberko i działam, biedny Theo nie wie co go czeka abym się tylko nie ugięła.Zrobić z Theo to raz czy kilka razy po jednej kropelce do nosa? a może dodawać po kropelce też do jedzenia?

Taischa

Avatar użytkownika
 
Posty: 209
Od: Czw cze 11, 2020 7:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Blue, Zeeni i 100 gości