Rudi była w schronisku na wizycie kontrolnej ranki po sterylizacji. Niestety szwy nie zostały ściągnięte, gdyż ranka nie zagoiła się, do szwów przykleiła się sierść i rana przygniła

Rudi niestety nie należy do najłatwiej obsługowych, więc miałyśmy duży problem, żeby ją utrzymać i wetka nie dała rady nawet dobrze przyjrzeć się ranie. Powiedziała, że szwy się rozeszły, ale raczej tylko te z zewnątrz, głęboko wszystko chyba się trzyma. Ranę wyczyściła, posmarowała specyfikiem na szybsze gojenie i założyła opatrunek. Niestety istnieje prawdopodobieństwo, że rankę będzie trzeba jeszcze raz zszyć... Jutro na 9:00 znowu Rudi zawożę do schroniska, będzie znieczulona, żeby wetka mogła na spokojnie ranę obejrzeć i zdecydować co dalej - czy konieczne jest szycie, czy może wystarczy lecenie farmakologiczne i częste zmiany opatrunku. To drugie jest dla kota lepsze, ale wiąże się niestety z codziennymi wizytami w schronie na zmianach opatrunku. Także zobaczymy jak to będzie.
Tak czy inaczej - Rudi dzisiaj wieczorem ma wziąć jeszcze normalnie 1/2 tabletki, którą do tej pory brała. Trzeba jej też zabrać najpóźniej o 20 jedzenie - musi być jutro na czczo!