Pń : Maru DS, 8-mies Striełka bardzo pragnie domu! Czeka ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 05, 2012 19:55 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Striełka dziś wyszedł ze swojego złomowiska na wołanie - wprawdzie nie podszedł, tylko łepek i oczy było widac, ale jednak wyszedł :D

A Maru zażądał nowego zestawu zabawek :lol:
Wszystkie dotychczasowe, które wiele lat służyły altankowym mieszkańcom zostały z lekka zmasakrowane ;)

Taki fajny kot, a nikt o niego nie zapytał dotąd ... nawet najgłupszego, lichego pytania :(
Jutro trzeba będzie im kaloryferek przygotować - idą mrozy. To i tak dla Maru niebo a ziemia w porównaniu do tego, co miał ubiegłej zimy ... On to wie i chyba dlatego jest taki zadowolony ze wszystkiego w altance (choć u reszty chłopaków nastroje klapły :roll: )
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro gru 05, 2012 20:25 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Biełka :1luvu: kciuki za wszystkie kochane kociaki :ok:

brązowobiali

 
Posty: 2756
Od: Śro kwi 28, 2010 19:02
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 07, 2012 16:25 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

DT Biełką zachwycony :D Że kochana, że śliczna, że grzeczna, że pieszczoszka, itd. :wink: Kocia zapuszcza się już na noc łóżeczka, jak się coś dzieje, to jeszcze jest trochę onieśmielona, ale się rozkręca :D Zatem zaczynamy szukać domku :D

Duża von Focha

 
Posty: 1859
Od: Śro kwi 29, 2009 14:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 08, 2012 14:39 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Duża von Focha pisze:DT Biełką zachwycony :D Że kochana, że śliczna, że grzeczna, że pieszczoszka, itd. :wink: Kocia zapuszcza się już na noc łóżeczka, jak się coś dzieje, to jeszcze jest trochę onieśmielona, ale się rozkręca :D Zatem zaczynamy szukać domku :D


Dobre wieści :)

Maru ty też hop po domek :ok:
Noce są takie zimne już :(

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 10, 2012 22:07 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Szybkie wieści : Biełka już zupełnie oswojona i zaaklimatyzowana, czeka na domek na zawsze :D
Jej braciszek już codziennie stawia sie na jedzonko, odzywa sie jak tylko się go zawoła, czyli podobnie jak było z Biełką na poczatku. Powalczę o niego ... mam nadzieję, ze da sie równie szybko oswoić i będzie równie miłym kotkiem :kotek:

O Maru nikt nie pyta :(
On jednak się nie przejmuje i zarządza altaną ;)

Jutro dostanie nową zabawkę, ciekawe, czy mu sie spodoba :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon gru 10, 2012 22:09 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Pytam o Maru, szkoda, że tylko tak :(
chłopaczku, trzymam kciuki.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto gru 11, 2012 9:43 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Avian pisze:O Maru nikt nie pyta :(
On jednak się nie przejmuje i zarządza altaną ;)

Jutro dostanie nową zabawkę, ciekawe, czy mu sie spodoba :D

Aha, pewnie jakiś fajny bajer 8) ... Fotki z zabawką będą?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto gru 11, 2012 23:13 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Witam się i podnoszę wątek w górę, dla Pięknego Maru o kocim spojrzeniu złotych oczu.
Widać i złote serce przez te oczy.
Bardzo się wstawiam za nim , tam u góry do kocich aniołów o dom kochający i do grobowej deski !

Innym futrzakom też szczęścia życzę. Ale... fotki Maru są urzekające - tylko trzeba znawcy , żeby zajrzał w kocie oczy do kociej duszy tego chłopaka. Kto widzi , ten zobaczy. Kto ślepy , ten gapa.


Maru - życzę Ci najlepszego ze wszystkich domków.
Jesteś piękny.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro gru 12, 2012 8:00 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Dziękuję w imieniu Maru za miłe słowa i wstawiennictwo ! :D

Zabawkę dostanie w weekend, bo na razie jest zajęty jakimś kawałkiem kory - ciekawe, kto mu ją przyniósł, przecież Maru nie wystawia nosa za altanę :lol:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro gru 12, 2012 14:57 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Maru się nie spieszy , bo wie, że gdzieś tam, jest ktoś, prawdziwy znawca kociej urody, kto się pojawi w jego życiu i odtąd już na zawsze będą razem.
Piękny kot , taki zupełnie jak z bajki o "Kocie w butach" - można sobie go wyobrazić w wysokich muszkieterach i kapeluszu z piórem.
Ponadto Maru nie ma zwyczajnych prążków , Maru ma prążki niezwyczajne :D tak jak i on sam.

Zakochałam się w jego oczach, tam jest taka cudowna dusza ukryta.
Każdy kto nie jest ślepy musi przyznać to. Spójrzcie na zdjęciach w jego oczy.
No cudo nad cudami ten kawaler.
:1luvu:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw gru 13, 2012 13:04 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Tak sobie czytam o Maru i taka mi znajoma historia. Do nas na działkę w maju zaczął przychodzić kot, zwabiony najprawdopodobnie zapachem moich kotów, które siedziały w wolierze. Zaczęliśmy go karmić, a w związku z tym,że od czerwca do września mieszkaliśmy tam, przychodził regularnie rano i wieczorem, do człowieka jednak się nie zbliżał, tylko na odległość ok 0,5 m, jak wyciągałam rękę prychał, po jakimś czasie zaskarbiłam sobie tyle co kilka miałknięć na powitanie , ale to wszystko. Wrócilismy do domu, na działkę jeździmy co tydzień , Kocia tak nie zostawiliśmy, uszykowaliśmy mu domek w komórce , gdzie bezpiecznie może mieszkać i wychodzić kiedy mu się podoba, domek jest mocno ocieplony i wozimy mu jedzonko cale wiadro suchego , bo tylko tak możemy mu pomóc. Zawsze jak przyjeżdżamy wita nas słodkimi miałknięciami, ale do ręki nie podchodzi, dostaje wtedy miseczke mokrego jedzonka i dosypujemy suche. Myślę, że on na wolności jest szczęśliwy i w zasadzie nie zabiegam o jego względy tak bardzo, bo to jednak raczej dziki kot. Ma dobre schronienie przed zimnem i pełną miskę. Kot ma tak mniej więcej 3-4 lata, bo wydaje mi się ,że już go wcześniej tam widywałam , ale wcześniej moje koty nie miały woliery i nie dochodził po prostu. Jak zaufa mi i da się złapać zabiorę go do weta i pomyślę o kastracji,jednak nie będę zatrzymywać w domu. Dlatego myślę, że Maru mając schronienie przed zimnem i miskę z jedzeniem też jest szczęśliwy na wolności, on pewno wcale nie myśli o tej kołderce i kolanach, dla niego wikt i opierunek a do tego wolność do pełnia szczęscia

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2012 13:11 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

anka na pewno masz rację w przypadku kotów, które nigdy domu nie miały , wolność ducha takich kiziów trzeba uszanować.

Ale Maru... był wykastrowany na ogródkach znaleziony,więc najprawdopodobniej domowy, nauczony miziania, kochania itp.
Przydałby mu się domek , może z wolierą bądź dobrze zabezpieczonym ogrodem.

Póki co warunki żarełkowe i lokalne ma "jak pączek w maśle" :mrgreen: co widać, po obfitości śmietanki na pyszczku i doskonałym kadłuba kształcie kulistym :mrgreen:
Dzikusy totalne za domem nie tylko nie tęsknią , ale nawet go nie pragną, ale taki co już tego zaznał... nie wiem, chyba tak.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw gru 13, 2012 13:20 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

No tak skoro on wykastrowany to znaczy ze miał domek i to domek , który chciał go mieć , nie kot w zagrodzie , gdzie o kastracji a i o wecie się nie myśli. Dobrze ,że jednak póki co trafił na małą namiastkę domu, ciekawe jak długo jest na wolności, bo jeśli długo to może mu się ta wolność bardziej spodobała

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2012 13:25 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

a swoją drogą to szkoda takich kiciów co giną albo nie daj Boże są wyrzucane z ciepłego domku. :( Wiem cos o tym , bo nam też zginął kot na działkach własnie. Niestety znaleźliśmy go ale pochowaliśmy, chyba auto go potrąciło. Od tamtej chwili zaprzysięgłam sobie ,że jak wezmę drugiego kota, nigdy w życiu nie puszcze go swobodnie na spacer, stąd powstała myśl o zbudowaniu woliery. :D

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2012 13:56 Re: Maru i Biełka- smutni, samotni na działkach :( DT proszę

Maru jest innym kotem - on miał na pewno dom, on na pewno pamięta co utracił :(
Najlepiej było to widac, kiedy po prawie roku wielkiego strachu przed człowiekiem, chowaniem się, po roku totalnego braku zaufania nagle poczuł na główce znów dotyk ręki. I to było to, co utracił! Jego reakcja była porażająca!
Nagle w kilka sekund z kota kompletnie dzikiego zmienił się w kota miziastego, nakolankowego i ufnego 8O Ja to zinterpretowałam w jedyny dla mnie logiczny sposób - po prostu przypomniał sonie w sekundę to co utracił i kochał! Mój dotyk był nieśmiały, nie narzucający się - po prostu podczas jedzenia położyłam mu na głowie rękę ... a Maru gdyby mógł w tym samym momencie wtuliłby się w tą rękę calutkim ciałem! Owijał sie wokół mojej dłoni, żeby każdym swoim fragmentem poczuć ten dotyk. Dzień wcześniej nawet bał się mojego spojrzenia ...

To nie jest kot wolnożyjący, to jest kot, który utracił dom. Musiał miec dobre życie - jest mocnej budowy, z dużym "kadłubem brzusznym", czyli był dobrze przez lata karmiony. Ma pousuwane fachowo zęby - ktoś dbał o niego. Nie ma w nim cienia agresji - musiał być dobrze zsocjalizowany od początku.
Co najważniejsze - kiedy wszedł do altany, od razu poczuł sie jak w domu : ma łózko, fotele, kuwetę, miseczki, drapaki i zabawki. Jak w domu ... tylko zimno i człowieka nie ma na zawołanie :(

W altance od paru lat mieszka grupka kotów - ich ilość zmieniała sie przez lata, te, które sa obecnie - są właściwie od początku.
Te koty, które widziałam, że nie nadają sie do adopcji, do życia w domu - zostały. Te, które wg mnie były typowo domowe - juz są w swoich domach.
Maru nie jest kotem działkowym, choć jest dzielny i świetnie sobie przez rok radził.
I będzie sobie radził dalej, teraz już mu łatwiej będzie - bo ma schronienie, michę i opiekę.
Wiem, że znalezienie mu domu będzie cudem :( To kot w średnim wieku, choć teraz po "remoncie" bardzo wesoły i ruchliwy. Ma przesympatyczny charakter i do tego jest przepiękny!

Będę mu szukać lepszego miejsca do skutku.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, KotSib i 86 gości