Latem szkieletorek a teraz Tuptus Księciunio w nowym domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2012 21:20 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

A może on jest wysterylizowany?
Może wyjaśnię ;) Z weterynaryjnego punktu widzenia jest kastracja i sterylizacja. Sterylizacja polega na podwiazaniu jajników u kotek i nasieniowodów u kocurów. Kastracja polega na usunięciu jajników i macicy u kotek a u kocurów- jąder. Może Tuptus jest wysterylizowany? Ale tego raczej nie da sie sprawdzić :roll: Bo w kuwecie czuc jego koopalonka na pół domu ale siq czułam w pierwsze dni gdy taki biedny był. Potem już jakby nic nie było a używam najzwyklejszego, najtańszego Benka ( swoją drogą jestem już na niego wkurzona bo pyli się, nie jest wydajny i robi sie przy dnie kamień przywierajacy do kuwety :evil: ). Tommyemu kupowałam jakiś fajny zwirek ale za licho nie pamiętam teraz jaki :oops: Pamiętam że nieutralizował zapachy, nie pylił się i nie roznosił tak wookoło. I był wydajny. Ale też kosztował sporo.
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Nie sie 05, 2012 22:22 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

wiiwii pisze:Hoho! To może w takim razie wybiorę się na odbiór osobisty :) Jeśli można oczywiście?
Albo może odbiór w Sosnowcu, jeśli to nie byłby duży kłopot?


Czytam na prędkości, ale nie sądzę, żeby o Tuptaka chodziło... Pewnie akcja fiołki:)

blackobsession pisze:Może wyjaśnię ;) Z weterynaryjnego punktu widzenia jest kastracja i sterylizacja. Sterylizacja polega na podwiazaniu jajników u kotek i nasieniowodów u kocurów. Kastracja polega na usunięciu jajników i macicy u kotek a u kocurów- jąder.


Dzięki, powtórzę, bo ważne i nieoczywiste, w tym dla mnie przede wszystkim... bo przecież kobity są sterylizowane, a chłopy wykastrowane... ludzka nomenklatura.... do tej pory się puszyłam jak czytałam sporadycznie o kastracji kotek... w większości jest mowa na forum o "sterylkach"... i byłam przekonana, że mam wykastrowanego kocura i wysterylizowaną, a nie wykastrowaną kotkę :oops:

Bursztynowe oczy coraz piękniejsze i szczęśliwsze:)
Trzymam kciuki za lepszą frekwencję w kuwecie i za odjądrzenie za niedługo!

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Pon sie 06, 2012 9:12 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

maryniaj pisze:
wiiwii pisze:Hoho! To może w takim razie wybiorę się na odbiór osobisty :) Jeśli można oczywiście?
Albo może odbiór w Sosnowcu, jeśli to nie byłby duży kłopot?


Czytam na prędkości, ale nie sądzę, żeby o Tuptaka chodziło... Pewnie akcja fiołki:)

Tak :) Chodzi o akcje fiołki :)

blackobsession pisze:Może wyjaśnię ;) Z weterynaryjnego punktu widzenia jest kastracja i sterylizacja. Sterylizacja polega na podwiazaniu jajników u kotek i nasieniowodów u kocurów. Kastracja polega na usunięciu jajników i macicy u kotek a u kocurów- jąder.


maryniaj pisze:Dzięki, powtórzę, bo ważne i nieoczywiste, w tym dla mnie przede wszystkim... bo przecież kobity są sterylizowane, a chłopy wykastrowane... ludzka nomenklatura.... do tej pory się puszyłam jak czytałam sporadycznie o kastracji kotek... w większości jest mowa na forum o "sterylkach"... i byłam przekonana, że mam wykastrowanego kocura i wysterylizowaną, a nie wykastrowaną kotkę :oops:

Bursztynowe oczy coraz piękniejsze i szczęśliwsze:)
Trzymam kciuki za lepszą frekwencję w kuwecie i za odjądrzenie za niedługo!

Mnie to wyjaśniono na którymś z kolei wykładzie na jakie jeździłam. Dotyczył rozrodu u psów i spraw z tym związanych. I chyba te same pojęcia dotyczą ludzi ;) Ale o to trzebaby zapytać ginekologa.

Witajcie w ten upalny dzień :) U nas o 10-tej 33 st. na termometrze.... Masakra! I ze mną chyba coś nie tak bo powinnam siedzieć w basenie i się opalać a nie narzekać :oops: Ale nie lubię smażyc się na słońcu za to uwielbiam szwendaczki z psami. A w takie słońce spacer zakrawałby na sadyzm :roll:

Tuptuś darł się rano o 8-mej żeby go wypuścić . Przeczekałam i przestał. Musi być dobrze wychowany ;) Potem zjadł, wypucował się i wymiział. A ja muszę wysprzątać w domu skoro nie mogę spacerować.
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pon sie 06, 2012 13:02 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Licho wie czy to siusia Tuptuś czy nie :roll: i brak zapachu hmmmm.
U nas masakra nie da się żyć, za gorąco, jak dobrze że od jutra lekkie ochłodzenie :mrgreen:
Futra i psina leżą plackiem.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon sie 06, 2012 14:00 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Przecież to nie ja siusiam :P Zanim napisałam o tym to przeanalizowałam co to może być i tylko siq tuptusiowe wychodzi :roll:

Zwodowaliśmy czarnuchy i teraz mam zalany od ich mokrych futer cały dół domu :mrgreen: Ale jest im stanowczo lepiej. Ja sie tez zwodowałam i nawet w tej wodzie lekko zmarzłam :lol:

Dobrze ze będzie chłodniej bo zawsze lepiej robić zabiegi gdy nie ma upałów.
Co do ząbków to znowu nie wiem. Juz nie ślini sie i wcina suche. Ale rzeczywiście jego apetyt zmalał. Tyle że jest tak goraco że mnie też nie chce się jeść.

Hehe :mrgreen: Luśka po wodowaniu nawet ma ochote sobie poszczekać na motorki :ok:
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pon sie 06, 2012 14:54 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Edytko nikt Cie nie posądza o siusianie na dywany :mrgreen: widocznie Tuptuś z tajniaka podlewa podłogę :ryk: dobrze że bezzapachowo :twisted:
Mnie w taki upał też nie chce się jeść, za to futra szamią nie zależnie jaka jest pogoda :evil:
Psiaki mają ciężko, tyle futra, bidulki, prysznic na pewno ochłodził :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon sie 06, 2012 18:15 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

To nie był prysznic. Pływały. Teraz też przyjechaliśmy znad wody ;)
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Pon sie 06, 2012 19:01 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

blackobsession pisze:To nie był prysznic. Pływały. Teraz też przyjechaliśmy znad wody ;)


Ale wam dobrze :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon sie 06, 2012 19:52 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

blackobsession pisze:Pojawiają się tu ludzie ale większość ludzi boi się kotów :lol: Nikt go trzymać nie chce. Tak czy siak to do weta dopiero w poniedziałek.

Chciałbym coś powiedzieć
Obrazek

Słuchasz mnie kobieto?
Obrazek

Niebiosa! Każcie jej przestać
Obrazek

Koniec tego!
Obrazek

Boże spuść bombe na ta trąbe
Obrazek


Jaki on jest śliczniutki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Pon sie 06, 2012 20:07 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Miraclle pisze:
blackobsession pisze:To nie był prysznic. Pływały. Teraz też przyjechaliśmy znad wody ;)


Ale wam dobrze :ryk:

Tak ciepło nadal że oba psy suche. Tuptuś pomagał mi podlewać ogród. Wyszedł na niego ze mną. Pozwoliłam bo on się trzyma mnie a do tego jest niskopodłogowy. W ogrodzeniu zero dziur ( psy) i przeskoczyt trzeba. I pięknie chodzil krok krok za mną podziwiając świat. Ze strachem ale trzymał się mnie jak pies :) Mimo to na wszelki wypadek miał obróżke i linke :oops:

AnnAArczyK pisze:
Jaki on jest śliczniutki :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Wyładniał :) Zaraz mnie TZ ochrzani bo Tuptuś drze się u góry wołajac mnie :lol:
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Wto sie 07, 2012 10:56 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Nie witałam się jeszcze dzisiaj :)

Tuptuś wesolutki od samego rana :) Gania za zabawkami, podskakuje i robi przesmieszne wygibasy. Jest dużo chłodniej i aż się chce zwierzyńcowi zyć :ok:
Nocna burza trochę go nastraszyła. Oj grzmiało .... Tuptuś zrobił koopalona nie w kuwecie ze strachu. Tak mi się wydaje bo do tej pory slicznie kuwetkował a nic sie oprócz burzy nie stało zeby przestał. Posprzątałam podłoge, przetarłam octem i nie pogniewaliśmy się ;) Tez nie mogłam w nocy spać ....
A Zmorka w nocy uznała ze na dworze jest fajniej niż w domu i 3x wołała aby ją wypuścić. Ja w pomroczności jasnej wstawałam i ją wypuszczałam. Moje psy nie boja się burzy więc jej było wszystko jedno że grzmi i się błyska. Mnie już nie :roll: Wychodziłam z nią a ta małpa jedna zamiast z dopalaczem załatwić się i do domu to patrolowała podwórko i jabłuszka które spadły z drzewa wcinała :twisted: Tak sie piesku chciała strasznie na dwór :twisted: Za trzecim razem ochrzaniłam, naniosłam jabłek do domu i mogłam iść spać. A poranny spacer burkowy był radosny i ruchliwy :piwa: Chłodniej, przyjemniej :) A na 10-ta pojechałysmy z sąsiadką na kastracje dwóch kocurów. Z Tuptusiowych pieniażków fiołkowych :ok: Będzie w okolicy mniej kocich miotów :ok:
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

Post » Wto sie 07, 2012 11:17 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Blackobsession, musisz koniecznie zmienić tytuł wątku :evil:
Tuptuś nie będzie Księciuniem, ON NIM JEST!
Cudo! :1luvu:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto sie 07, 2012 11:20 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Popieram - cudo nad cudami :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2315
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Wto sie 07, 2012 11:30 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

Hmmma ja tam uważam że Tuptuś będzie jeszcze piękniejszy :mrgreen: futerko zrobi się ładniejsze i nabierze więcej ciałka :ryk:
Zmorowatość preferuje jabłka hehe ma dziewczyna fantazję :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto sie 07, 2012 12:24 Re: Jestem zabiedzony bursztynooki Tuptuś - będę Księciuniem

rysiowaasia pisze:Blackobsession, musisz koniecznie zmienić tytuł wątku :evil:
Tuptuś nie będzie Księciuniem, ON NIM JEST!
Cudo! :1luvu:

Jeszcze troszkę nas czeka. Kastracja itd. Ciałka nabiera też fajnie ;) No i futerko jest coraz fajniejsze :ok: Na razie tfu tfu jest na dobrej drodze aby Ksieciuniem z prawdziwgo zdarzenia zostać :ok:
Ale dziękujemy :) Rzeczywiście różni się znacznie od tego paskudnego szkielecika który do mnie trafił :D

muza_51 pisze:Popieram - cudo nad cudami :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Dziękujemy :) Wyładniał chłopak :ok:
Miraclle pisze:Hmmma ja tam uważam że Tuptuś będzie jeszcze piękniejszy :mrgreen: futerko zrobi się ładniejsze i nabierze więcej ciałka :ryk:
Zmorowatość preferuje jabłka hehe ma dziewczyna fantazję :ryk:

Bo będzie :ok: Widać to z tygodnia na tydzień :D

Zmorowatość uwielbia wszelakie owoce i warzywa. Najsmaczniejsze są od razu z ziemi lub z drzewa/krzaczka :lol: Były czereśnie, wisnie, teraz jabłka a jesienią będą przesmaczne gruszki :ok: Były też krzaki agrestu i borówek kanadyjskich ale dwa nowofundlandy z delikatnościa słoni połamały, zasiurały i nie ma :lol: Stare duze drzewa oparły sie zapedom niszczycielskim :D A! Jest jeszcze wielki orzech włoski- tez uwielbia chrupać.

Dwa koty są bez jajec juz :) Na razie jak to po narkozie- trochę zadziwione co się z nimi dzieje.
Zapraszamy na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=149261

blackobsession

 
Posty: 658
Od: Wto lis 30, 2010 23:57
Lokalizacja: Sarnów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], marivel, Patrykpoz, Paula05 i 388 gości