To mu zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie wiem
Spoko Etiopio - ja sobie dam radę. Są tacy co mają gorzej.
Ale nie ma to jak kurde zdrowym być.
Moderator: Estraven
pomponmama pisze:Villemo cukiereczku zaraź gada koniecznie!Mam nadzieję, że ci w końcu przejdzie -(najlepiej na szefa) bardzo ci współczuję. Co to w ogóle za świństwo jest jakieś takie zawzięte?
![]()
Etiopio jak twoja ręka? Kurcze wyobrażam sobie jak to musi boleć![]()
Gadałam z Sol, jest w Krakowie i załatwia tam jakieś formalności związane ze zdaniem mieszkania rodziców. Wkurzona maksymalnie miota się, bo nic biedulka nie może załatwić i ciągle odbija się od ściany![]()
U nas jakby lepiej, Zuzia czuje się dzisiaj dobrze, pojechała z tatusiem na wieś, mam nadzieje, że już jej przeszłoMój tato też czuje się dobrze, tylko dalej nic nie wiemy jak będzie wyglądało leczenie, co będą robić, jak długo to potrwa i w ogóle co dalej... Zawiozłam mu jak zwykle śniadanko do szpitala, trochę z nim pogadałam, posmarowałam mu plecy, bo go bolą.
Kuba okazał się być wyjcem - wczoraj miałam skargi od trzech sąsiadów (z innych pięter) że jak mnie nie ma to koncertuje aż go na 10 piętrze słychać. Straszono mnie policją, jak coś z tym nie zrobięNo cóż - w związku z tym jak wychodzę, zakładam Kubie kaganiec, bo to go wycisza trochę - tyle, że biedak nie może wtedy jeść i pić, no, ale trudno, nie mam wyjścia za bardzo. W ramach rekompensaty dostał właśnie do ogryzienia kość z golonki. Spojrzał na mnie z takim niedowierzaniem, jak mu ją dawałam, że pozwalam mu taki skarb zabrać
Teraz siedzi w przedpokoju i z uczuciem ogryza i memla kość. Niestety jest wyjątkowo durnym bydlęciem i chyba mu tę kość zabiorę, bo warczy jak koło niego przechodzę. Dobrze, że nie ma Zuzi, bo bym się bała, że ją użre.
Naprawdę uważam, że tato zrobił temu psu krzywdę tym wychowaniem ( a właściwie jego brakiem ). Gdyby taty zabrakło, to nie widzę innej możliwości tylko schron, albo eutanazja - on jest totalnie nieadopcyjny
![]()
Na pocieszenie po tych wszystkich przejściach -kupiłam sobie lodówkęw poniedziałek mi przywiozą. Kolejny krok w stronę remontu kuchni - jeszcze tylko muszę na meble nazbierać, bo resztę mam.
pomponmama pisze:W ramach rekompensaty dostał właśnie do ogryzienia kość z golonki. Spojrzał na mnie z takim niedowierzaniem, jak mu ją dawałam, że pozwalam mu taki skarb zabraćTeraz siedzi w przedpokoju i z uczuciem ogryza i memla kość.

pomponmama pisze:Wróciliśmy ze spacerku. Kuba właśnie wydalił moją pończochową podkolanówkęA ja się zastanawiałam gdzie mi ciągle giną te wieczorem zdjęte, bo zazwyczaj zostawiam je na pufie i dopiero rano wrzucam wszystko do prania.
Będzie trzeba zmienić przyzwyczajenia, bo albo psa szlag trafi, albo ja finansowo na podkolanówki nie wyrobię
Etiopio jakim cudem masz doła, kiedy masz cały czas pod górkę?Nie daj się!
pomponmama pisze:Pan, który miał wziąć Cizię zrezygnował. Stwierdził, że jednak przeszkadza mu ta jej nieśmiałość, że on chce kota, którego czasem będzie mógł zobaczyć, a nie takiego, który zwiewa na widok ludzia. Tłumaczyłam mu, że ona jest taka tylko na początku, ale chyba mi nie uwierzył. Nie wiem co będzie, bo zainteresowania kicia nie ma żadnego, a jak już się ktoś znajdzie, to ona faktycznie nie da się nawet pooglądać.Mam obawy że wdepnęłam z tą kotą na dłużej, a prawdę mówiąc zaczyna mi już brakować cierpliwości, zwłaszcza przy tym, co się w moim życiu ostatnio dzieje. Incydenty z wymiotowaniem mamy coraz częściej, boję się, że mi się wreszcie rozchoruje naprawdę
Będę ją ogłaszać dalej - miała takie podwieszane allegro; 600 wejść w ciągu 2 tygodni i jeden tylko telefon - właśnie od tego pana.
Szlag by to trafił!
![]()
![]()
villemo5 pisze:Etiopio chciałam Ci powiedzieć, że Ciebie przytulam.
Pomponmamo - to widocznie nie był ten domek. Nie ma czego żałować.

pomponmama pisze:Pan, który miał wziąć Cizię zrezygnował. Stwierdził, że jednak przeszkadza mu ta jej nieśmiałość, że on chce kota, którego czasem będzie mógł zobaczyć, a nie takiego, który zwiewa na widok ludzia. Tłumaczyłam mu, że ona jest taka tylko na początku, ale chyba mi nie uwierzył. Nie wiem co będzie, bo zainteresowania kicia nie ma żadnego, a jak już się ktoś znajdzie, to ona faktycznie nie da się nawet pooglądać.Mam obawy że wdepnęłam z tą kotą na dłużej, a prawdę mówiąc zaczyna mi już brakować cierpliwości, zwłaszcza przy tym, co się w moim życiu ostatnio dzieje. Incydenty z wymiotowaniem mamy coraz częściej, boję się, że mi się wreszcie rozchoruje naprawdę
Będę ją ogłaszać dalej - miała takie podwieszane allegro; 600 wejść w ciągu 2 tygodni i jeden tylko telefon - właśnie od tego pana.
Szlag by to trafił!
![]()
![]()

[b]villemo5 pisze:Albo będziesz miały koty - wąchaczy kleju![]()
To kiedyś była modna używka
[b]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot] i 35 gości