Bo ona się za bardzo ślini i może ma coś z dziąsłami i zębami.

Podobnie wyglądała moja białaczkowa Niunia gdy miała ząbki do usunięcia.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kasia86 pisze:Dla Witusia pozostanie w schronie to niestety wyrok.![]()
tak samo dla innych tam chorych np Madzi viewtopic.php?f=13&t=117997&start=15
Abbuni viewtopic.php?f=13&t=89176&hilit=Abba
Klakierka viewtopic.php?f=13&t=106226&hilit=+Klakier
czy Innych
meksykanka pisze:Boże.
Mój TŻ jeszcze nic nie wie... walczyłam z nim o możliwośc posiadania 3 kota - oczywiście jak zwykle akcja na litość - mam gonitwę myśli - szukam w myślach rozwiązania - na przykład innego wspaniałego domu niewychodzącego...
Przecież moralnie zobowiązałam się wobec tej kociej istoty.
![]()
![]()
Alternatywną drogą zakażenia stanowić mogą owady ssące, odżywiające się krwią, które mogą przenosić wirusa białaczki pomiędzy kotami, bez potrzeby bezpośredniego kontaktu między nimi
Pchły są dobrze znane jako wektory przenoszące bakterie, riketsje, a nawet tasiemce (Hinaidy 1991; Mehlhorn 2001)
bayer_bialaczka_kocia_pl3sm.jpg Pchła kocia- Ctenocephalides felis felis
meksykanka pisze:Rozmawiałam przez chwilę z TŻ...![]()
![]()
![]()
On się oczywiście poddaje...
Niestety nie jest w to tak emocjonalnie zaangażowany jak ja...
I zachowuje się tak jak większość z nas gdy widzi zwierzęce nieszczęście... tłumaczy sobie, że i tak nic nie może pomóc.
"To przecież nie moja wina", tak mówimy w takich sytuacjach.
Jestem zrozpaczona.
Gdybym tak potrafiłą znaleźć wspaniały niewychodzący dom gotowy przyjąć chorego dorosłego kota...
Przecież mu obiecałam, że go zabiorę, choć jeszcze nie spotkaliśmy się bezpośrednio![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości