Mogłabym łapać go z Fanszetą w sobotę rano, tylko Damaris musi zwrócić nam klatkę.
Możemy się umówić dziś na Matarni:) może wieczorkiem tak , żeby było mniej aut, bo wtedy łatwiej się znajdziemy?

Martwię się tylko brakiem transporterka w razie jakby się transport znalazł.
A jeżeli chodzi o Nieśmiałka, to postępów prawie nie ma

Upatrzył sobie miejsce za szafą i nic go stamtąd nie ruszy...
Napisałałam jednak prawie, bo w nocy wreszcie zachciało mu się siusiu i coś jeszcze

Po drodze spadł mu kwiatek z parapetu, a jako kuwetę ostatecznie wybrał sobie kanapę

Dziś rano przed wyjściem do pracy rozmawiałam z nim dużo, wreszcie słuchał co do niego mówię i nie uciekał jak zachowałam odpowiedni dystans. Boi się bardzo, ale pozwolił mi dotknąć się w nosek:)
W weekend na pewno się zaprzyjaźnimy, więc zrobię mu parę zdjęć, żeby każdy zobaczył jaki jest śliczny
