Miauczer chory!!! WSPARCIE FINANSOWE POTRZEBNE!!

MIKUŚ pisze:Jeśli nie to za jakiś czas możemy go wziąść i szukać mu domku. Póki co kociarnia fulll..............ale zdążymy mu przed zimą na pewno pomóc.

Mikuś - sama tu napisałaś o kociarni.
Rozmawiałam też z Martą.

Ale to dopiero za jakieś 2 miesiące. Wcześniej nie ma takiej opcji. :roll:

Dlatego się pytam - bo teraz na pewno nie pomożemy. Jesteśmy obładowani. łatwo się wrzuca komuś problem na głowę. Więc przykro mi ale teraz nie da rady. Jest Nas za mało, brak funduszy, jakto się mówi ..........ŻYCIE
Ponadto jeśli kot nie da mi się dotknąć i pogłaskać - to przykro mi ale Ja nie wezmę na siebie takiej odpowiedzialności. Znając życie zdechnie po 2 tygodniach.
Nikt tego nie rozumie że dziki kot woli umrzeć niż żyć w zamknięciu. Mogę tylko obiecać kastrację po kosztach. To na 100%. Ale kociarnia?
Wpierw muszę sprawdzić jaki jest i ocenić sytuację nie przez internet tylko na żywo.

Mikuś - wiem ze nie w tym miesiącu, bo marta już mi o tym mówiła. I dlatego staram sie szukać inne DT.
Ja powtarzam jeszcze raz, ze on nie jest dziki !!! Gdyby był, to nie dałby się wziac na rece TEJ OBCEJ dziewczynie, i mojej siostrze. Obok mojego bloku są dzikuski to ja wiem jakie są, małe kotki też juz bardzo dzikie i nie mozna je w ogóle złapac, a co kilka dni tam chodzę je karmić i nadal się mnie boją. Ten czarny to moim zdaniem byl domowy.. Śpi w piwnicy obok mojego bloku, zauważylam jak wieczorem tam wchodzi. Trzeba chcieć mu pomóc, to sie uda!!
I do ciebie na pewno nie będzie taki, ze po raz pierwszy podejdziesz a on bedzie się przytulac, prosić o drapanie.
Potrzebuje jakiś czas, jak zaufa to bez problemu podejdzie tak jak mnie - sami widzieliście jaki jest, na filmiku.
I jak kot bedzie bardzo przestraszony nową sytuacją, miejscem, ludźmi, ze nie będzie pozwalał nikomu podejść, wziać go czy pogłaskać, to z tego powodu wróci na osiedle?? Przeciez wszystkie zwierzęta mogą byc przestraszone trzeba cierpliwości i jakis czas potrzeba, zeby zaufały...
Ja będę mogła jeździć do kociarni i próbować go oswajać do ludzi. Zrobię wszystko zeby mu pomóc.
Czy jest jakiś DT płatny dla kotów ?? Wiem że dla psów są, ale dla kotów nie wiem??

Dziewczyny.. pomózcie.. bardzo proszę o DT dla Miauczera (tak dałam mu na imię).....
On od rana do wieczora patrzy na mój balkon, choć daję mu codziennie jedzenie, ale jak tylko idę do domu to tak patrzy na mnie stęskniony.. Nawet bardzo głodny zapomina na chwilę o jedzeniu.. Mnie już ufa, jak go nie ma w ogrodzie, zawołam i chwilkę pózniej sie pojawia. Z daleka usłyszy mnie.... rozpoznaje mój głos, mnie, mój zapach, moich psów..
Idzie jesień, potem będzie często deszczowa pogoda, proszę pomózcie !!!!!!!!!

Hopniemy

Zobaczcie która godzina. o tej porze kot juz patrzy na nasze okna i czeka....

Prosze o pomoc w poszukiwaniu dla niego DT...
Miauczer na 100% nie ma domu
Miał właściciela, mieszkał w domu.
Wczoraj po południu widzialam jak chodził po smietnikach w poszukiwaniu jedzenia, ale nic nie znalazł.. taki smutny chodził.. jak tylko mnie zauwazył to krótką drogą pobiegł do mojego ogrodu by dostać jedzonko.. W nocy przed 24 byłam na dworze z psami, a Miauczer spał pod naszym autem.. widział mnie i wyszedł. Wrociłam do domu po jedzonko, dałam mu ale nie chciał, za to prosił o głaskanie.. nigdy nie widziałam go z innymi kotami, zawsze jest sam, choc obok naszego bloku rodza sie dzikuski i jest ich dziesiątki. Wczoraj jak go dokarmiałam, to obok mnie przeszła ta dziewczyna, która kiedyś wziela go na ręce i poszła sobie - spojrzała i nic nie mówiła, wiec to nie właścicielka... a na balkonie ma miseczkę z mlekiem, na pewno Miauczer pije mleko też u niej, dlatego dał się jej wziąc na ręce.. bo ją zna i mnie. To samo będzie z innymi, z nowymi właścicielami, on potrzebuje czasu by zaufać.. nie jest dziki, tylko się boi nowych ludzi a po jakims czasie jest już inny.. nie miał szczęścia w poprzednim domku.. pomocy :cry: