Agn pisze:kukuszka12 pisze: Na Toruń....jak widać nie możemy liczyć. Jesteśmy zdane na własne siły
To troche nie fair.
Doskonale zdajesz sobie sprawe z tego, jaka jest sytuacja innych domow tymczasowych w Toruniu. Tak samo wiesz, jaka ilosc kotow jest w Fundacji na wlasciwie dwie osoby zajmujace sie przebywajacymi tam kotami.
Robienie komus poczucia winy w niczym tu nie pomoze.
Agn, doskonale zdaję sobie sprawę, że i Ty i Fundacja, macie, mnóstwo kocich nieszczęść...Ale na szczęście tym które znalazły u Was schronienie, możecie pomóc. Innych DT, w Toruniu nie znam, oprócz jednego, z którym współpracujemy. A, ten DT, ma też ograniczone mozliwosci. Jest to wspanaiła starsza Pani. Której pomagamy, a ona nam tez nie odmówi, gdy trzeba przyjąć kociaka. ale nie mozemy jej zbytnio zakocić. Bo ona nie da rady fizycznie, zajać sie duzą ilością futrzaków.
Wiem, że należysz do osób Tych "nadwrażliwych", więc wybacz mi....ale nie miałam akurat Ciebie na uwadze, bo Ty masz też małe schronisko w domu...Fundacja zakocona.....
Więc jak możemy liczyć na Toruń?
Będzie super, jak Fundacja zechce pożyczyć nam klatkę-łapankę, bo ma doskonałą. My mamy możliwość pożyczyć tylko, taką, ważącą 9 kg

, nie damy rady jej dźwigać, do autobusu potem z kotem, lub kotami, spowrotem, a na taxi, nas nie stać. Tak to w naszym przypadku wygląda. Nie mamy pojazdu

I nikogo, kto mógłby zawieźć nas, z kocicami na sterylkę.
Agn, ty wogóle nie musisz czuć się urażona, bo kiedyś pomogłaś kilku kocim nieszczęściom z mojego domowego "podwórka" i działki. Może też, kiedyś czułam, że postąpiłaś w jakiś sposób w stosunku do mnie nie fair? Może nie wiedziałaś dlaczego pewne zdarzenia miały miejsce. W każdym razie, byłaś w moim mniemaniu, wielkim przyjacielem naszego domowego ogniska. Wówczas byłam Ci bardzo wdzięczna.
no, ale to historia.
Nadal prosimy o DT i DS dla tych kociaków ....