No tak, ale mój dom raczej odpada

Mama w ogóle nie chce nic słyszeć o tym kocie. Mówi, ze się przyzwyczai do otoczenia. Wet się w życiu nie zgodzi na takie późniejsze zapłacenie. Sąsiadka była u jednego i u drugiego weta w sprawie innego podwórkowego kota z chorą łapką - dał jej jasno do zrozumienia, że za darmo leczyć nie będzie, a mówiła mu, że nie ma pieniędzy, czeka na listonosza z emeryturą

Nie wiem, czy tamten kotek ma koci katar, w ogóle się nie znam kocich chorobach

Ma takie zamglone oczko, może to zapalenie spojówki/ew, albo coś

Tak tylko napisałam, że to może być ta choroba. Ale nic nie chce jeść

Ja mu nie pomogę, bo nie jestem w stanie, dlatego może znajdzie się ktoś, kto go zechce wyleczyć
