Wsyztsko ok. Mama juz u mnie, nie była na szczescie w ciązy. Juz ładnie sie wybudziła, jest sliczna i bardzo kochana. Zbarankowałamnie przez kratki w transporterku.
kotka juz całkiem doszła do siebie. Rano przywitała mnie pomiaukiwaniem i zjadła chetnie kleik ryzowy z conv Oczywiscie zajączki mnie osyczały na dzień dobry
niesamowite mają te futerka
Wczoraj o mały włos a kotka prosto z lecznicy pojechalaby do własnego domku, niestety mąż pewniej pani się nie zgodził. Ale potraktuje to jako dobry znak na przyszłość
koteczka jest absolutnie boska, bardzo spragniona głaskania, miziania. Wczoraj była u mnie moja kolezanka Alis, kotka zachwycona, lezała w klateczce, ugniatała, mruczała. Normalnie cudo.
Martwi mnie bo jeszcze nie sikneła, dziś jak coś to odwiedzimy pana weta.
A małe zające już mruczą w dwójkę, ale trzeba sie przylożyć do głaskania. Na poczatek syczą i wogole jeszcze są takie male wypłoszki.
Niestety maja robale: glisty i tasiemca :(:(
Dorotko, jak zwykle jedyne co mogę zrobić, to podesłać Ci parę groszy , zwłaszcza że za kilka tygodni trafi do mnie odchowywany teraz przez Majencję osesek. Będę mu szukała domu
Bungo dziekuje bardzo, te parę groszy to wcale nie takie parę
Głos oddalam chociaz tyle mogę się odwdzięczyć za pomoc jaką dostały od Eli i jej Babci koty z os.Piastów oraz z działek karmicielki, szylkretka od takiej pani i jeszcze inne.
Zajączki już dziś kilka razy nie odsyczały mojego podejscia do klatki, co uwazam za postep.Nawer dwa razy obie się rozmruczały. Są super, maja małe szare łapki i do zajaczków brakuje im tylko dłuższych uszków.
Niestety z mamą chyba nas czeka wizyta u weta....chyba zaczyna sie coś dziać z sutkami, bo dziś mnie owarczała jak dotknełam...na maluszki warczy i syczy, wiec one jej wogole nie piją.
kurcze, małe coś nie chciały zjeść sniadanka...
coprawda na wieczór dostały pierwszy raz tylko same chrupki. moze sie przejadły....troszke sie martwię.
Musze je odrobaczyć na tasiemca, najlepiej byłoby aniprazolem..podobnie jak całą resztę...cholercia...