zdecydownie za priorytet uważam sterylizacje
wyleczenie tych zwierzaków
i wypuścić tam gdzie żyją
natura nie znosi pustki - wyłapie się jedne, przyjdą inne i będzie to samo
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
rambo_ruda pisze:w temacie weta: kiedyś ktoś chciał zorganizować akcję kastracyjno-sterylizacyjną u weta we Władysławowie, ale okazało się że to kompletny rzeźnik. a więc weta trzebaby zaangażować z trójmiasta, bo tamten się nie nadaje. była akcja zbiórki karmy i kasy przez fundację z Holandii, ale ostatecznie liczba kotów nie okazała się aż tak przerażająco wielkana teraz można zaopatrzyć karmicielkę w karmę i leki, ale czy dzikowi da się oko zakropić? zrobić zastrzyk?
Killatha pisze:rambo_ruda pisze:w temacie weta: kiedyś ktoś chciał zorganizować akcję kastracyjno-sterylizacyjną u weta we Władysławowie, ale okazało się że to kompletny rzeźnik. a więc weta trzebaby zaangażować z trójmiasta, bo tamten się nie nadaje. była akcja zbiórki karmy i kasy przez fundację z Holandii, ale ostatecznie liczba kotów nie okazała się aż tak przerażająco wielkana teraz można zaopatrzyć karmicielkę w karmę i leki, ale czy dzikowi da się oko zakropić? zrobić zastrzyk?
czyli znowu się nie dało - sterylizacja się rypła bo się rypła![]()
na dokarmianie kotów jest za mało![]()
to może lepiej posłuchać rady jednego z mieszkańców i wybić koty, przynajmniej nie będą się męczyć
Killatha pisze:pozwól, że jeszcze raz odniose się do słów Rambo-rudej
"w temacie weta: kiedyś ktoś chciał zorganizować akcję kastracyjno-sterylizacyjną u weta we Władysławowie, ale okazało się że to kompletny rzeźnik. a więc weta trzebaby zaangażować z trójmiasta, bo tamten się nie nadaje. "
czyli były pieniądze, był transport, zabrakło .... no własnie czego?
może zaważył fakt, że to była turystka?
"była akcja zbiórki karmy i kasy przez fundację z Holandii, ale ostatecznie liczba kotów nie okazała się aż tak przerażająco wielka "
czyli znowu - jak jest 500 kotów to dokarmiamy, jak jest 20 to nie?
ile musi być kotów aby im pomóc? jaka jest granica liczebności?
karma była tylko ..... no właśnie co? i co się z nią stało?
w sprawie karmy proszę się kontaktować z alysią (nick: alysia) kolejnym problemem był transport z Holandii
"na teraz można zaopatrzyć karmicielkę w karmę i leki"
a jaka jest gwarancja, że karma trafi do tych kotów? a może znowu jest ich zbyt mało?
absolutnie niezłośliwy komentarz. daj kasę na leki i karmę, to pójdę, kupię, zawiozę i przekażę do rąk p. Bożeny. mimo że jestem z Gdyni i nie mam samochodu.
"ale czy dzikowi da się oko zakropić? zrobić zastrzyk?"
ale można podać lekarswo w jedzeniu, albo raz na 2 tygodnie convenię, z doświadczenia wiem, że wystarczy jedna max dwie dawki,
a co zrobisz z kotem któremu oko wypływa, albo który potrzebuje operacji? bo jest tam kilka takich
a teraz komentarz do kawałka Twojego postu
"6
Należy pamietać że wejście na prywatna posesję bez zezwolenia może zakończyć się w sądzie."
dlatego należy konicznie włączyć w to gminę, wtedy zwierzętom można pomóc w majestacie prawa
tylko z tego co wiem koty są nie tylko na akurat tej posesji
wiem, że to co piszę brzmi złośliwie, ale podobna sytuację mam w swojej okolicy - "miejscowi" nie widzą problemów bezdomności zwierząt na moim osiedlu,
wybacz ale nie jestem miejscowai widzę problem, bo byłam tam, z innymi zresztą, zabraliśmy wtedy 5 kotek, wszystkie wysterylizowaliśmy, część znalazła domy
ja jestem "nowa" - mieszkam tu dopiero 5 lat
inna sprawa, że bezdomniaczków jest tu naprawdę mało, większość pętających się kotów to wychodzące z okolicznych domów
z tego co wyczytałam to Pomorski Koci Dom Tymczasowy zajmuje się między innymi prokocią edukacją mieszkańców - to może spróbujcie działać w tym zakresie i douczcie miejscowych, że "kot to też człowiek"
ależ proszę bardzo, jestem pewna że dziewczyny chętnie pomogą, ale to że będzie gdzieś wisiał plakat albo rozdadzą ulotki nie świadczy wcale o tym że ktoś je przeczyta i weźmie sobie do serca.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości