po za czcią św.Franciszka kościół mało się zajmował w swojej nauce tym czy zwierzęta mają duszę, nie liczne sa dokumenty na temat rozumności zwierząt, a te które są raczej odnoszą się negatywnie do teorii posiadania duszy przez zwierzaki.odwieczny problem na religii czy mój kotek albo piesek pójdzie do nieba tez jest pomijany przez katechetów-a szkoda.w Biblii jest mowa o poddaniu całego stworzenia człowiekowi, który ma uprawiac ziemię, polowac na zwierzęta, o zwierzętach domowych wtedy raczej nie bylo mowy w takim sensie jaki my znamy dzisiaj....każdy rozsądny, normalny ksiądz powinien nawoływac do opieki nad zwierzetami, sterylizacji, która ogranicza przeciez cierpienie bezdomnych zwierząt, ale nie robią tego bo jest to temat zbyt pokrewny do antykoncepcji ludzkiej i aborcji....
co do pani słuchaczki radia, to jescze raz napisze, że tylko policja chyba tu już moze pomóc, dzielnicowy, ktory powinien kontrolowac sytuację, ewentualnie MOPS powinien panią do lekarza dopwowadzić bo moze sobą tez się nie umie zająć nalezycie.jeżeli nie wpuszcza TOZ-u to chyba już tylko pozostaje wizyta policji, dzielnicowego.
prawda jest taka , że jeżeli ktoś nie szanuje zwierząt to ludzie też nie, ale fanatycy i sekciarze to nie są partnerzy do rozmowy i tłumaczenia czego kolwiek ponieważ nie sa zdolni do samodzielnego myślenia .