coolor pisze:przed nami też zdejmowanie szwów, szczerze mówiąc absolutnie sobie tego nie wyobrażam
Wyjmowanie szwów nie jest straszne, jeśli tylko wet jest sprawny. W wypadku Szarki ja razem z mężem unieruchomiłam kota, a pan doktor szybko wyjął nić, posmarował malutkie ranki środkiem dezynfekującym i kazał jeszcze przez dwa dni trzymać kotę w kaftaniku. Wszystko zagoiło się świetnie.