Witamy!
Może na początek ta bidunia Wiedzma...Oczywiscie, że trzymamy za nią kciuki.

..Co tej budulce jest? Ale jak je,to chyba juz troszkę lepiej? Mamy nadzieję,że koteczka wyzdrowieje,zwłaszcza że jest w dobrych rękach...w końcu dzęki nim nasz kocurek malutki żyje...
Teraz o sierotkach.Rzeczywiście mają już 21 dni skończone.Zaczynają pomału się bawic,ale głównie to śpią przytulone do siebie i bidunie ssają się nawzajem.Czasami bardzo widac,że brak im mamusi.Co do ich zdrowia,to jest poprawa.W środę byłyśmy ostatni raz z nimi u weterynarza.Teraz mamy dziesięc dni wolnego od wizyt.Kotki zakończyły branie Lakcidu, a chory kotek jeszcze antybiotyku.Ropień na jego pupce prawie zniknął, to chyba przez te antybiotyki. Następną wizytę mamy za tydzień, jeśli oczywiscie wszystko będzie dobrze.Na tej wizycie mają byc odrobaczane.Cieszymy się, że te codziene wizyty u weterynarza na razie mamy z głowy, bo to oznacza, że ich zdrowie się poprawia.Poza tym nie muszą bidunie się męczyc.Taka wyprawa na wizytę to prawie trzy godziny jeśli nie ma dużej kolejki, a one przecież w tym czasie nie jedzą.Jazda autobusami to chyba najmniej jest miła.Kotki, jak słusznie zauważyła pani Basia, są bardzo głośne i nie każdemu to się podoba.Niektórzy ludzie są okropni.Nie chce się wierzyc, ale ostatnio musiałyśmy wczesniej wysiąśc z autobusu.Dało się słyszec komentarze typu "szlag mnie trafi" , "do piachu z takimi"... Aż się płakac chce..

Przecież one nikomu nic złego nie zrobiły, to raczej one są skrzywdzone przez los i trzeba im pomóc.Więcej nie komentujemy, bo naprawdę brak słów.
W weekend zrobimy im nowe zdjęcia i w tygodniu wrzucimy je tu na forum.Są tak kochane, że będzie nam ciężko się z nimi rozstac, jak już znajdziemy dla nich domki.Czasami zastanawiamy się, czy chociaż jednego nie zostawic u nas, tylko jest problem...Ma on na imię Maciejka..Czy sterylizacja zmieni jej charakter na tyle, żeby zaakceptowała któreś z kociąt?..Jeśli tak, to zdecydujemy się na sterylizację naszej Maciejki.
Pozdrawiamy
