"Kot jakiś niewyraźny.."-białaczka.I znowu.Szukam

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 08, 2008 20:09

jest jeszcze test na białaczkę (nie pamietam nazwy) produkowany przez firme hiszpanska
Fisio miał badania tym testem robione
jest dość drogi 50-70 zł ale nie ma watpliwosci przy wyniku
bada białaczkę wirusową czyli zakaźną

PCR tez chyba bada zakażna
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 08, 2008 20:15

Dostałam wyniki (ale tylko obecne, bez historii, żeby nie było za prosto :evil: ), zeskanowałam i teraz walczę, jak to wstawić. Co mnie zdziwiło, to fakt, że krakowski weterynarz wysyłą materiał do badania do warszawy (LABOKLIN, ul. Powstańców warszawy), w sytuacji, gdy w Krakowie mamy kilka laboratoriów. Nie rozumiem.
na kopii z faksu mam morfologię, biochemię i w uwagach: FelV-antygen wynik dodatni. Co to było za badanie? I komu mogę przesłać skan ( i w jakim formacie) by to wstawił w wątku? (bo ja sobie pewnie nie poradzę)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 20:23

Tosza-jak nikt madrzejszy sie nie zgłosi przeslij mi(-na pw pośle Ci maila.)W jpg.
ale nie obiecuje ,ze sobie poradze.

W sprawie samych wyników jestem zielona :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 08, 2008 20:28

Obrazek
W poniedziałek wszystkie pozostałe koty mają mieć robione badanie krwi, ale nie ma to być test na plastikowej płytce.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 20:38

Sama wiem niewiele ale FELV - to białaczka antygen wynik dodatni to dla mnie że znaleźli antygeny wirusa białaczki we krwi. Tak na chłopski rozum - może ktoś mądrzejszy się wypowie.
Od 18.09.2007 Toksik [*] częścią naszej rodziny, a od 28.10.2011 także Iskra i od 10.05.2012 Rudy

czarandzia

 
Posty: 3798
Od: Nie lis 04, 2007 20:49

Post » Pt lut 08, 2008 21:28

Jutro będę u Doc - druknę sobie te wyniki i postaram się dopytać - tylko o co mam dokładnie pytać?
Bo leczenie interferonem jest dość dokładnie opisane w wątku białaczkowców.
Ostatnio edytowano Czw lut 14, 2008 8:24 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 08, 2008 21:40

Czy to, co kot miał zrobione jest zupełnie równoważne z testem Elisa? jeżeli tak, to dlaczego nie chcą robic tego testu na płytce. Interesuje mnie ogólne spojrzenie na wyniki-czy coś jeszcze jest niepokojącego. Poza tym jest wiele pytań-chodzi głównie o bezpieczeństwo pozostałych kotów. Pani Małgosia nie wyobraża sobie izolacji, pozostałe koty mialy i testy i szczepienia, ale ponieważ czasem odstęp między testem i szczepieniem był zbyt duży, wszystko będzie powtarzane.
Lucynka została przyniesiona do domu ze stajni jako malutka wrzeszcząca kuleczka. Pani Małgosia była pewna, że wet zrobił standardowo test przed pierwszym szczepieniem, ale nigdzie w dokumentacji śladu tego testu nie ma. Kot od lat jest szczepiony na białaczkę.
Czy to możliwe, że to jakieś przekłamanie?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 21:49

Wklejam ze strony Laboklinu:
Wirus białaczki kotów (FeLV)
Zakażenie wirusem białaczki kotów z jednej strony prowadzi do schorzeń, które są wywoływane przez samego wirusa, z drugiej do wielu innych chorób towarzyszących, które są skutkiem immunosupresji lub procesów immunopatologicznych.
Rodzaj możliwych konsekwencji infekcji FeLV to przede wszystkim zmiany nowotworowe. W zależności od rodzaju zaatakowanych komórek wyróżniamy białaczkę limfatyczną oraz szpikową. W 80 % przypadków białaczek limfatycznych może dojść z jednej strony do powstania guza, z drugiej zaś do białaczki leukemicznej. W większości wypadków po przejściowej infekcji dochodzi do eliminacji wirusa. W 10 – 15 % przypadków zakażeniu ulegają komórki szpiku kostnego i w konsekwencji dochodzi do infekcji utajonej. U tych zwierząt nie występuje już wiremia i w związku z tym wyniki badania krwi wychodzą negatywne. PCR umożliwia czułe i swoiste wykrywanie przez badanie szpiku kostnego latentnie zakażonych zwierząt. Do potwierdzenia pozytywnego wyniku serologicznego z krwi można również wykonać badanie PCR.
Materiał do badania: 1,0 ml krwi EDTA, punktat szpiku kostnego.
Koszt badania PCR: € 23,00 (netto)
Czas potrzebny do wykonania badania – 2 dni 4
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 08, 2008 21:59

I jeszcze - z tego, co pokojarzyłam - testy na płytce [Elisa] powtarza się przynajmniej dwukrotnie, by potwierdzić jego wynik. To by potwierdzało to, co wkleiłam powyżej, lecz nie daje to pewności: "W 10 – 15 % przypadków zakażeniu ulegają komórki szpiku kostnego i w konsekwencji dochodzi do infekcji utajonej. U tych zwierząt nie występuje już wiremia i w związku z tym wyniki badania krwi wychodzą negatywne."

Dlatego szczepienie na białaczkę kotów o nieznanym pochodzeniu jest takie problematyczne, bo trzeba by im robić test PCR [The polymerase chain reaction], by upewnić sie, że nie są latentnymi [utajonymi] nosicielami. Z tego co dalej mi się kołacze - szczepienie takich kotów może uaktywnić wirusa.
Ale NIECH MNIE KTOŚ POPRAWI!!!

Wszystkiego dowiem sie jutro.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 08, 2008 22:00

Agn pisze:Wklejam ze strony Laboklinu:
Wirus białaczki kotów (FeLV)
Zakażenie wirusem białaczki kotów z jednej strony prowadzi do schorzeń, które są wywoływane przez samego wirusa, z drugiej do wielu innych chorób towarzyszących, które są skutkiem immunosupresji lub procesów immunopatologicznych.
Rodzaj możliwych konsekwencji infekcji FeLV to przede wszystkim zmiany nowotworowe. W zależności od rodzaju zaatakowanych komórek wyróżniamy białaczkę limfatyczną oraz szpikową. W 80 % przypadków białaczek limfatycznych może dojść z jednej strony do powstania guza, z drugiej zaś do białaczki leukemicznej. W większości wypadków po przejściowej infekcji dochodzi do eliminacji wirusa. W 10 – 15 % przypadków zakażeniu ulegają komórki szpiku kostnego i w konsekwencji dochodzi do infekcji utajonej. U tych zwierząt nie występuje już wiremia i w związku z tym wyniki badania krwi wychodzą negatywne. PCR umożliwia czułe i swoiste wykrywanie przez badanie szpiku kostnego latentnie zakażonych zwierząt. Do potwierdzenia pozytywnego wyniku serologicznego z krwi można również wykonać badanie PCR.
Materiał do badania: 1,0 ml krwi EDTA, punktat szpiku kostnego.
Koszt badania PCR: € 23,00 (netto)
Czas potrzebny do wykonania badania – 2 dni 4

Agn, ja mam dzis spadek zdolności intelektualnych przejawiający sie np nieumiejętnością czytania ze zrozumieniem. W efekcie nie potrafię wyciągnąć żadnych wniosków z tego, co mi napisałaś. Możesz m jakies podsunąć. Co to znaczy, że wyniki wychodzi negatywne, czy wtedy zwierzę juz nie zaraża? I jemu nic nie grozi? Na czym polega więc nieuleczalność tej choroby?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 22:03

Agn pisze:I jeszcze - z tego, co pokojarzyłam - testy na płytce [Elisa] powtarza się przynajmniej dwukrotnie, by potwierdzić jego wynik. To by potwierdzało to, co wkleiłam powyżej, lecz nie daje to pewności: "W 10 – 15 % przypadków zakażeniu ulegają komórki szpiku kostnego i w konsekwencji dochodzi do infekcji utajonej. U tych zwierząt nie występuje już wiremia i w związku z tym wyniki badania krwi wychodzą negatywne."

Dlatego szczepienie na białaczkę kotów o nieznanym pochodzeniu jest takie problematyczne, bo trzeba by im robić test PCR [The polymerase chain reaction], by upewnić sie, że nie są latentnymi [utajonymi] nosicielami. Z tego co dalej mi się kołacze - szczepienie takich kotów może uaktywnić wirusa.
Ale NIECH MNIE KTOŚ POPRAWI!!!

Wszystkiego dowiem sie jutro.

Ale niepewność tego testu polega na pokazywaniu wyniku negatywnego, mimo zakażenia, anie odwrotnie 9pozytywny wynik mimo braku zakażenia). czy coś pokręciłam?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 08, 2008 22:24

"W 10 – 15 % przypadków zakażeniu ulegają komórki szpiku kostnego i w konsekwencji dochodzi do infekcji utajonej. U tych zwierząt nie występuje już wiremia i w związku z tym wyniki badania krwi wychodzą negatywne."

Jeszcze raz - te testy, które miała robione kotka przed szczepieniem na białaczkę wyszły negatywne, ale ona sama mogła być nosicielem wirusa.

Teraz problemem jest to, że tym razem test wyszedł dodatni, a wyniki potwierdzają białaczkę aleukemiczną [obniżony poziom białych ciałek]. Do tego parametry czerwonokrwinkowe spadają.

Białaczka, jako choroba szpiku, może być spowodowana FeLV [wirusem białaczki kociej] lub czynnikami nowotworowymi, które upośledzają krwiotwórczą funkcję szpiku. [Może być też wynikiem zatrucia lub stosowania niektórych leków.]

Co do zarażania - skoro test wyszedł tym razem dodatni należy założyć, że kotka może zarażać i należy zachować wszystkie środki ostrożności [ale bez radykalnych posunięć]. Wirus ten roznosi się głównie przez ślinę. Koty nie mogą się bezpośrednio wylizywać wzajemnie, jeść i pić z tej samej miski. Pocieszające jest to, że ten wirus jest słabo odporny na wysychanie. Stosowanie Virkonu do mycia podłóg i pomieszczeń może nieco ograniczyć problem roznoszenia.

Jeszcze raz proszę o WERYFIKACJĘ MOICH PRZEMYŚLEŃ.!!!
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 08, 2008 22:28

Czyli jednak wykonano test...
Ten wirusowy rozmaz potwierdzałby infekcję.

Pozostałe parametry nie odbiegają od normy.

Tosza, w Krakowie ktoś prowadzi białaczkową kotkę Kaski
myślę że ten namiar będzie dobry, bo Kaski kotka żyje i ma się dobrze :)

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lut 09, 2008 9:53

kotka Kaski ma negatywne testy juz ;)
Bazylia jako nietypowy kot poradzila sobie bez interferonu prezentujac swietna morfologie i test negatywny jak robilismy badania przed przystapieniem do jego podawania

prowadzi wet Gubala - wraca juz z urlopu - powinien byc od poniedzialku
wet ktory twierdzi, ze kot z bialczka to normalny kot - tylko nie wiadomo ile bedzie z nami - ale tego nigdy nie wiemy

co do pozostalych kotow- po tescie dodatnim doszczepilismy Balbine i tyle - bo jak mialy sobie poprzekazywac wirusa to juz to nastapilo ( nie nastapilo)- dziewczyny mialy wspolne miski, ale nie wylizywaly się
warto tez zadbac o ochrone przeciwpchelna - w badaniach naukowych wyszlo, ze wirus w pchlach przezywa
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 09, 2008 18:22

Potrzebuję jeszcze oceny ryzyka zarażenia pozostałych zaszczepionych kotów. Niestety po przegrzebaniu wyników okazało się, że są testy białaczkowe wszystkich kotów z wyjątkiem Lucynki. Test albo nie został zrobiony , albo zaginął(właściciele uczą sie pilnowac wetów z czasem, ja na początku tez uważałam, że jak idę do specjalisty, to sama nie musze nic wiedzieć). W efekcie nie wiadomo, od kiedy Lucysia ma białaczkę. Byłą pierwszym kotem, przyniesionym do domu jako mała wrzeszcząca kuleczka.Nie wiadomo od kiedy ma bałaczkę, szczepiona byłą miedługo po przyniesieniu.

Reszta kotów będzie miała powtarzane testy i szczepienia, bo okres pomiędzy testem a pierwszym szczepieniem był czasem za długi ( każdy nowy kot miał na wejściu tesy, potem były pilne sprawy typu odkarmienie, odrobaczenie, sterylizacja. Szczepienie było zostawione na koniec, co miało swoje uzasadnienie w sytuacji, gdy w domu białaczki nie było (tylko czy nie było?))
Można pilnować osobnych misek-tylko czy ma to sens po tylu wspólnie spędzonych latach? Można pewnie ozdzielić kuwety-chociaz koty załatwiają się głównie w ogródku. Za to nie wiadomo, co zrobić z wychodzeniem Lucynki-ona zawsze była (jak pozostałe) kotem wychodzącym. Zaaresztowanie jej raczej nie wchodzi w rachubę?

I wreszcie pytanie o interferonu;co to w praktyce oznacza, że buteleczka kociego interferonu za 250 złotych wystarcza na 10 kg kota> Jaki jest miesięczny koszt leczenia i ile miesięcy może potrwac kuracja? Czy koci interferon jest faktycznie lepszy od ludzkiego? Który zastosować, przy założeniu, że pani Małgosia wydobędzie pieniędze spod ziemi, gdy będzie trzeba? (ale testy i ponowne szczepienia dla 5 kotów to też wydatek...)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 386 gości