


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anita5 pisze:Kotka ma dom.
Jestem w ciężkim szoku. Tak się cieszę.
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie, bardzo, za wsparcie. Niesamowita sprawa.
anita5 pisze:Kotka ma dom.
Jestem w ciężkim szoku. Tak się cieszę.
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie, bardzo, za wsparcie. Niesamowita sprawa.
Georg-inia pisze:a ten domek to na zawsze? bo nie wiem, co zrobić z Długowłosą w wątku Seniorów?
anita5 pisze:Georg-inia pisze:a ten domek to na zawsze? bo nie wiem, co zrobić z Długowłosą w wątku Seniorów?
Tak, na zawsze. Napisałam Ci pw, że można 'zdjąć'. Dziękuję za pomoc.
anita5 pisze:Byłoby super, ale nie jest.
Uważam, że muszę tu napisać parę słów wyjaśnienia, bo sporo osób kibicowało temu wątkowi i koteczce. Dostałam też pomoc, jakiej się nie spodziewałam.
Otóż wczoraj wieczorem zaczęła się gorąca linia telefoniczna, bo facet zaczął kręcić. Moja znajoma przekazała mu ustalenia, wieść, że jest dom dla koteczki, a tu się nagle okazało, że facet ma 100 pytań do, że chciałby to, a może tamto, i wyszło na to, że on sobie myślał, że dom, który się zgłosił, nic tylko z utęsknieniem czekał na uratowanie jego kotki. Tego mi było za wiele, bo forumowy anioł, który zaoferował pomoc, ma swoje koty przecież i to wszystko nie tak... Sytuacja awaryjna to awaryjna. Tutaj byłoby po prostu zajmowanie potencjalnego miejsca dla jakiejś biedy bez nadziei przez kota, który może poczekać i krzywda mu sie na razie nie dzieje.
Chcę, żeby sprawa była jasna, dlatego piszę to w wątku. Poinformowano mnie jasno i wyraźnie, że kot ma tylko kilka dni. Że trzeba go ratować. Osoba, która mi to przekazała, sama nie mogła nic w tym momencie zrobić, bo ma w domu chorego przygarniętego właśnie biedaka i kilka swoich kotów (plus opiekę nad kilkudziesięcioma zwierzętami ludzi, którzy sobie z tą opieką nie radzą).
Dziś dostałam telefon tego faceta, który chce oddać kotkę. Rozmawiałam z nim. Musi ją oddać z bólem serca, bo rodzina naciska (alergia dzieci,a to co na temat tej alergii powiedział, pominę milczeniem), on nie chce jej oddawać tak naprawdę, ale MUSI (pomijam również milczeniem to, jaką ma rodzinę, no ale...). Jutro ma kotkę zaszczepić. Przez parę tygodni mam czas na znalezienie jej domu. Ona nigdy nie wychodziła, zawsze była jedynaczką.
Będę szukać, popytam znajomych, którzy wspominali o dokoceniu... Kotka jest łagodna, nie wiadomo jednak, jak zachowywałaby się wśród innych zwierząt.
Zobaczymy, może akurat się znajdzie ktoś, kto da dom wypieszczonej jedynaczce, długowłosej piękności...
Głupio mi prosić tu na forum o pomoc w szukaniu domu, ale gdyby ktoś coś słyszał...
![]()
Mam nadzieję, że nie oberwę teraz za bardzo od Was.
Jednak mimo wszystko, mimo tej całej sytuacji, kotka NADAL szuka domu... Jednak nie jest to kwestia dni, na szczęście. Dlatego jest trochę czasu i może się akurat uda...
I mowa o uśpieniu była, owszem, jako ostateczność. Była mowa, niestety.
Georginia, nie wiem jak to napisać w wątku seniorów. Przepraszam za zamieszanie...![]()
Georg-inia pisze:to ja Długowłosą zostawię u Seniorów, tylko bez tego DT na cito, ok?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości