Mają grzybicę i świerzba.

Jutro jedziemy na wizytę do weterynarza, będzie ustalany sposób leczenia.
Bardzo proszę o porady.
Martwię się o nasze "prywatne koty".
Z grzybicą spotkaliśmy się tylko raz, miała ją Kiszka, nasza pierwsza kotka - wzięta ze schroniska. Było to już ładnych parę lat temu, a poza tym Kiszka gdy chorowała była naszym jedynym kotem.
Teraz nasza gromadka jest liczniejsza i obowiam się zarażeń.
Niestety nie mam w tej chwili czasu na wertowanie wątków poświęconych grzybicy, gdyż pod opieką mam 6 kociąt i 2 kocice po sterylizacji.
Będę bardzo wdzięczna za sugestie dotyczące wybierania sposobu leczenia.
Bardzo się boję, że za chwilę z grzybicy i świerzba będziemy musieli kosztownie leczyć 15 kotów...