vitez - sorki za brak odpowiedzi, chciałam najpierw wszystko dokładnie ustalić
a więc
kilnika gdzie przyjmuje mój suoer chirurg nie jest tania - ok 200 za kotkę
problem polega na tym, ze Canis ma teraz bardzo ograniczoną płynnośc finansową a własciwie nie ma jej wcale
a więc trzeba samemu zapłacic za abieg (szefostwo kliniki (nie wyrażę swojej opinii na ich temat nie tylko w tej kwestii) absolutnie odmawia kredytowania nawet sumy 10zł), Canis może zwórcić kasę ale dopiero jak będzie ją miał, rozmawiałam z p.Danutą Skarbek i zważywszy na ich kłopoty proprosiłam o mozliwośc rabatowej sterylizacji co sprowadza się do tego że ja płace za zabieg całą sumę, canis jak bedzie miał to odda minus 70 zl (czyli taki byłby mój końcowy wkład) ale dopiero jak bedzie miał czyli nei wiadomo kiedy
ponadto rozmawiałam z Zamiejską-mam tam dobry układ z szefem, który obiecał ze pomimo limitów jakie maja w ramach akcji Dzień sterylizacji zarezerwuje mi 4 zabiegi (2kocury 2 kotki), wtedy koszt kotki to 70 a kocura 40. Co prawda praktykują tam cięcie min 4-5cm i standardową nakozę, które nie do końca mi sie podobają (mój chirurg robi 1cm - no chyba że jest ciąża- i narkoze wziewną, która ustepuje po kilku minutach od odłączenia - mniejsze ryzyko powikłań, natychmiastowe wybudzenie itp) ale chyba zwazywszy na koszty nie mam innego wujscia i muszę zaufac i temu drugiemu
dzisiaj oddałam na Schroegera jedna kotne kicię, jutro ja odbieram, na szczęście może ona mieszkac tymczasowo w domu u pewnej pani z tej kamienicy gdzie sa moje kotuchy, kotka i jej siostra włażą jej przez okno, i własnie od kilku dni chyba dlatego że zbliża się ich czas sa u niej całymi dniami, ta druga ( a własciwie mama tej pierwszej jest juz baaardzo duża) zdecydowałam , ze dam jej urodzić, pani ma do mnie zadzwonić, kiedy to sie juz stanie i zostawimy jej jednego do wykarmienia a resztę.... umówiłam się juz ze znajomym wetem że przyjedzei i pomoże...

potem ją wysterylizuję
jest jeszce jedna ich siostra, bardzo zaawansowana ale strasznie dzika, nie ma jej jak podejśc - a więc urodzi gdzieś-tam, przezyją te które będa wystarczająco silne i jak wypełzną z kryjówki to będę liczyć na Wasza pomoc w adopcji, problem tylko jak ja potem złapac i wysterylizować
te wszystkie kotne to siostry Michasi, która w zeszłym roku przygarnęła Lewka, a wiec jak moze wiecie istne cuda !
do tego dochodzi jeszcze jedna tez kotna ale da sie podejśc więc jakoś ja złapię i jeszcze przynajmniej 3 kotki (których na razie nie podejrzewam ale nie ma na co czekać), z których odłowieniem tez może być kłopot
ja mam tylko jedna klatkę do przechowania więc moge to robić pojedynczo a więc czasochłonnie (do tego dwuletni Krzys po złamaniu nogi,własne zwierzaki i praca, nie spominając o TŻecie

)
bede Was informowac na bieżąco i jak powstanie potrzeba poprosze o pomoc, za która już teraz bardzo bardzo dziękuję