Joasiu, wszystko bedzie dobrze.
ja troche ponad miesiac temu bylam w identycznej sytuacji. sterylizowalam dwie kocice na raz, byly to moje pierwsze sterylki w zyciu, do tego jedna kocica (Borowka) byla swiezo zlapana (wczesniej bezdomniak), w zagrozonej ciazy i w zlym stanie, z podejrzeniem FIPa (dwa dni przed planowana sterylka wyladowalam z nia w srodku nocy u weta, bo bylo okropnie zle). ja to dopiero mialam nerwy! z jednej strony balam sie okropnie, z drugiej nie moglam sie doczekac tych sterylek, zeby ulzyc w cierpieniu Borowce...
w kazdym razie moge Ci z reka na sercu powiedziec, ze strach ma wielkie oczy i ze najgorsze przezywasz pewnie teraz, od jutra bedzie lepiej.
pamietaj o glodowce. jak bedziesz jechala odebrac kotki z lecznicy to wez ze soba dla kazdej jakis recznik czy kocyk, beda po narkozie zimne. koniecznie dwa transporterki, dla kazdej osobny. i polecam odebranie z lecznicy, jak juz beda choc troszke wybudzone, oszczedzisz sobie stresu z oczekiwaniem na to w domu. i najlepiej, jak bedzie z toba ktos, kto pomoze ci pilnowac kocic. ty bedziesz miala na oku jedna, ktos drugi druga. to wazne, bo jesli kotkom wlaczy sie łazenie po domu, to trudno ci bedzie je obie na raz upilnowac, a skakac i wlazic wysoko im nie wolno przez pierwsze pare dni, dopoki szwy wewnetrzne dobrze sie nie zrosna.
pamietaj tez, ze kazdy kot inaczej przechodzi "zejscie" narkozy. nie przejmuj sie, jesli kazda z twoich kotek bedzie reagowac inaczej. u mnie Bajka i Borowka zachowywaly sie zupelnie roznie. Bajka strasznie chciala lazic, Borowka odwrotnie, tylko na poduszce chciala lezec. dla bezpieczenstwa obie panny na pierwsze dwie noce zamknelam w osobnych transporterkach i postawilam przy lozku. zniosly to spokojnie i bez problemu, a ja bylam spokojna, ze nigdzie nie wskocza. Bajka tylko raz chciala koniecznie spac z nami w lozku (nota bene pierwszy raz w swoim zyciu), ale po tym, jak nagle zeskoczyla mi na glowke z lozka i zrobila fikolka (8 godzin po sterylce

) poszla spowrotem do transportera, bo ja o malo co nie zeszlam na zawal ze strachu, ze szwy jej puscily. nic jej sie nie stalo na szczescie
bede trzymac jutro za Was kciuki i myslec cieplo. daj znac koniecznie, jak juz bedziecie po. bede tu zagladac i jakby co, wspierac, ale na pewno swietnie dasz sobie rade
powodzenia, napewno bedzie dobrze! i wyspij sie dzis, bo jutro bedziesz czuwac
