Zderzenie teorii z praktyką - kuku na muniu ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 19, 2006 22:18

nie, chyba ze by sie to powtorzylo :wink:
beknal sobie i tyle :lol:

i Twoja teoria z wyglodzonym organizmem, ktory wszystko wciaga, jest prawdopodognie prawdziwa
ale do jutra jakas qpa powinna byc, inaczej zacznij sie martwic

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 19, 2006 22:40

Lutka jak ją znaleźliśmy miała jakies 4 tyg. i też na poczatku nie zachwyciła nas żadnym urobkiem, ale jak się małe najadło do syta przez te dni to w końcu zrobiła sobie miejsce na resztę:) Też sie bałam jak to będzie, tyle że ja z nią od poczatku byłam ciągle u weta bo była bardzo słaba i odwodniona za to masowanie brzucha przejął wujo Misza który kotucha zaadoptował i tym samym przejał częśc obowiązków ( dla niezorientowanych, Misza to kocio którego znaleźliśmy przy okazji szukania Bajbiego,miał być nim a okazał sie pół krwi cudownym brytolem:)) Juz nawet nie pamietam ile razy dziennie ja karmiłam, ona była ciagle głodna, kocie mleko znikało jak kamfora...też bekała :)
a dzis ma już 5 mies i jest dorodnym grubym brzdylkiem:), czas zleciał że ho,ho! Powodzenia!
Aaa..a ja jej jeszcze dałam kawałek sztucznego futerka, zrobiłam w koszyku posłanko i ona tam sobie to futerko ssała...i robi to do dzis... 8)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw paź 19, 2006 22:50

On wygląda, jakby chciał jeszcze rzygnąć, tyle, że nie rzyga :roll:

Ciekawe, kto jest teraz w lecznicy...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2006 22:53

Atka pisze:On wygląda, jakby chciał jeszcze rzygnąć, tyle, że nie rzyga :roll:

Ciekawe, kto jest teraz w lecznicy...

stawiam na dr J chociaz rzadko tam bywam ostatnio :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 19, 2006 23:07

Beata pisze:
Atka pisze:On wygląda, jakby chciał jeszcze rzygnąć, tyle, że nie rzyga :roll:

Ciekawe, kto jest teraz w lecznicy...

stawiam na dr J chociaz rzadko tam bywam ostatnio :roll:


Mały śpi, budzi się co jakiś czas, płacze i wygląda, jakby chciał rzygnąć, ale nie rzyga. Potem idzie spać. Jeść nie chce, ale ostatnio jadł po 18, więc to jeszcze nie jest gigantyczna przerwa.

Jechać, nie jechać?
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2006 23:11

Wygląda jakby chciał rzygnąc...ale co...mlaszcze czy jak to wyglada??
(ja jakos nie pamiętam jak wyglada kot który chce rzygnać, zaczyna się od biadania, mlaskania a potem to juz tylko sprzątanie 8) ;)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw paź 19, 2006 23:12

zadzwonic i zobaczyc, kto jest
jechac jak ktos sensowny w miare

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 19, 2006 23:15

jak się przejadł to mogło mu się ulać
może nie wygląda jakby chciał zwymiotować, może już omamy masz ;) :wink: jak nie wymiotue to przecież ok

poczekaj noc, od 8 jest D, jakby nie chciał do rana jeść to pojedziesz, ona go wiedziała, to będzie mogła porównać stan
do J nie ma sensu najmniejszego jechać
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw paź 19, 2006 23:17

Beata pisze:zadzwonic i zobaczyc, kto jest
jechac jak ktos sensowny w miare


Ja nawet nie wiem, kto jest sensowny... bo telefon to znajdę sobie.

Czy on może tak reagować na zatkanie? Nie przechodzi dalej, to mu się cofa? Właśnie jednak rzygnął odrobiną mleczka, a teraz mruczy...

Chyba nie mam w domu parafiny :(

Chyba jednak zaraz pojadę.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2006 23:20

to najpierw zadzwon
dr J nic Ci nie pomoze :roll: :twisted: jakbys na niego trafila
zadzwon

a kotom, ktore wymiotuja, nie podaje sie parafiny do opanowania wymiotow

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 19, 2006 23:31

Nie chcę mu zaraz podawać parafiny, to była taka uwaga w nawiązaniu do możliwości zatkania.

Ułożyłam go na butli.

Samo ulanie się z niego mleczka mnie nie martwi, ale okoliczności towarzyszące są mało ładne: on strasznie płacze. To są takie zrywy: leży, wygląda jakby spał, nagle wstaje gwałtownie, zaczyna płakać, ma takie ruchy, jakby miał potężną czkawkę i albo coś się z niego ulewa, albo nie. Dosyć szybko oddycha, nie wiem, jak wygląda oddech malucha w porównaniu do dorosłego kota.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2006 23:37

kurde :(
w lecznicy nikt nie odbiera :( (8890582)
moze jedz jednak...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 19, 2006 23:43

Jadę. W najgorszym wypadku pojadę na próżno, ale siedzeniem w domu mu nie pomogę. On strasznie szybko oddycha.

Zaraz wychodzę.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 19, 2006 23:45

Trzymam kciuki z calych sil!

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw paź 19, 2006 23:46

Maluchy oddychają szybciutko - mnie to zawsze myli.
Dużo bardziej niepokojący jest ten przerywany sen - to co opisujesz pasuje jak nic do problemów żołądkowych...
Może mu się nie odbiło po karmieniu? Wtedy, jak u niemowląt może boleć brzuszek.

Na wszelki wypadek mnóstwo ciepłych myśli.
I lepiej przejechac się do rozsądnego weta po nic, niż pojechać za późno.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości